Nie chce się lansować na sławnym chłopaku. Julia Wieniawa spełni marzenie o karierze?
Julia Wieniawa wyrosła na jedną z najbardziej rozpoznawalnych młodych polskich aktorek. W najnowszym wywiadzie, opowiedziała o rosnącej popularności i jak radzi sobie z łatką dziewczyny Antka Królikowskiego.
Kariera Julii Wieniawy nabiera tempa. Dotąd była kojarzona z "rodzinką.pl", w której gra, ale odkąd zaczęła się spotykać z Antkiem Królikowskim, zrobiło się o niej jeszcze głośniej. Kolorowa prasa intensywnie śledziła poczynania młodej gwiazdki na maturze. Teraz Wieniawa wykorzystuje swoje pięć minut – wbrew namowom mamy i Królikowskiego, nie chce od razu zdawać do szkoły teatralnej. Chce zrobić roczną przerwę od nauki i… stawia na muzykę, pracując nad debiutanckim materiałem.
- Pracuję od kilku lat, robię sama swoje projekty. Nikt mi nigdy w tym nie pomagał. Sama dążę do swoich celów i nie jest to rzeczywiście fajne, że piszą o mnie w kontekście dziewczyny Antka Królikowskiego, a nie po prostu Julki Wieniawy, która i śpiewa, i gra, i ma jakieś tam swoje marzenia i cele. Mam nadzieję, że to się kiedyś zmieni, no bo rzeczywiście nie jestem tylko i wyłącznie dziewczyną Antka, a prywatność to jest moja sprawa (…). Jesteśmy razem, jesteśmy ludźmi, to zwykły związek i to nie jest nic, czego trzeba się wstydzić lub to trzeba ukrywać, ale nie epatuję tym i uważam, że ludzie powinni spojrzeć na mnie z trochę innej strony – mówiła w rozmowie z Natalią Hołownią.
Młoda aktorka przyznała, że media wyjątkowo interesują się ich związkiem. Dostali już nawet propozycję okładkowej sesji. Stwierdziła, że nie chciałaby, by zdjęcia z takiej sesji były jej pierwszą okładką. Co więcej, sama nie zabiega o to, by być na pierwszych stronach. Wspomniała, że jej mama jest czasami jej menadżerem i dba o to, żeby jej "sodówa" nie uderzyła do głowy.
- Nie jestem z Antkiem po to, aby coś osiągnąć. Kompletnie. Ja już na różnych eventach, ściankach, o które mnie wszyscy już pytają, pojawiałam się wcześniej. To nie jest tak, że to była moja pierwsza w życiu impreza jakaś branżowa, ale jeśli chodzi o to samo wyjście, to stwierdziliśmy, że lepiej, jeśli pokażemy się w sposób „kontrolowany” w mediach niż jeśli ktoś miałby nam zrobić zdjęcie gdzieś w jakiś niefajnych okolicznościach i miałyby być takie plotki niekontrolowane. Lepiej zrobić to jawnie, nic jest w tym złego – dodała w wywiadzie.
- Bardzo, ale to bardzo naciskali na mnie. Co z Julki maturą? Dlaczego ona wyjechała? Dlaczego się nie uczy? Tutaj jej sesja, tutaj coś, a co z maturą? – mówiła w wywiadzie dla "Gali". - A nie mają pojęcia, że ja chodziłam na korki codziennie, po planie (zdjęciowym, przyp. Red.). Do godziny 24 codziennie siedziałam na korkach z matmy. Pisałam wypracowania z polskiego. Naprawdę na tyle, ile mogłam, dobrze się uczyłam. Byłam w bardzo dobrej szkole. Jakoś o tym już nie wspominają. To była straszna presja przed maturą. Nie stresowałam maturą, dopóki media nie zaczęły straszyć mnie, że nie zdam. Ja się bardzo bałam, że a nuż się zestresuję na matematyce, nie napiszę jej i cała Polska będzie o tym wiedzieć. Polska miałaby na mnie nagonkę – podsumowała.
Zobacz także: Julia Wieniawa szczerze o odważnych zdjęciach
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>