Przykro patrzeć. Bez Cage'a nikt nie chce oglądać

"Skarb Narodów: Na skraju historii" miał się stać jednym z największych przebojów platformy streamingowej Disney+. Serial został jednak zmiażdżony przez krytyków i nie zdobył sympatii widzów. Może sprawy potoczyłby się inaczej, gdyby producenci serialu porozumieli się w sprawach finansowych z Nicolasem Cage'em?

Nicolas Cage nie zagrał w serialu "Skarb Narodów: Na skraju historii"
Nicolas Cage nie zagrał w serialu "Skarb Narodów: Na skraju historii"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

Przypomnijmy, że Nicolas Cage był gwiazdą dwóch filmów z serii "Skarb Narodów", które kilkanaście lat temu stały się dużymi przebojami w kinach. Przez wiele lat przymierzono się do realizacji trzeciej części cyklu, ale gwiazda Cage'a mocno przygasła i producentom trudno było zamknąć budżet wysokobudżetowego filmu.

W końcu podjęto decyzję, że "Skarb Narodów" zostanie zrealizowany w formie serialu dla młodzieży, który będzie jedną z atrakcji platformy Disney+. Początkowo w tej produkcji w drugoplanowej roli miał wystąpić Nicolas Cage, jednak nie udało się dojść do porozumienia w kwestii wynagrodzenia aktora. Nieoficjalnie mówi się, że finansowe żądania aktora nie mogły być zbyt wygórowane, gdyż w ostatnich latach był on bankrutem i brał każdą fuchę, aby móc spłacić swoje zobowiązania wobec urzędu podatkowego.

Skarb narodów: Na skraju historii | zwiastun z polskim dubbingiem

Cage być może nie pasował także do nowej wizji wytwórni, która ze "Skarbu Narodów" chciała zrobić serial adresowany do młodzieży. Z kinowych produkcji zaprosili więc do współpracy jedynie Harveya Keitela i Justina Barthę, którzy pojawili się w serialu w drugoplanowych rolach. Te skromne nawiązania do oryginału nie uchroniły jednak "Skarbu Narodów: Na skraju historii" przed spektakularną klapą.

Po kilku tygodniach od premiery serialu, wytwórnia Disneya ogłosiła, że zaplanowana druga część serii nie powstanie. Niewykluczone, że wkrótce "Skarb Narodów: Na skraju historii" zniknie nawet z oferty platformy streamingowej. Disney+ usuwa bowiem części contentu, aby szukać podatkowych oszczędności. Serial na podstawie kinowych hitów z Nicolasem Cage'em miał bardzo niską oglądalność i nikt zapewne nie będzie za nim tęsknił.

Tymczasem wśród tytułów, które Disney+ postanowił usunąć z oferty, znalazł się m.in. pierwszy fabularny serial Marvela "Runaways", co jest sporym zaskoczeniem, gdyż wydało się, że produkcje oparte na komiksowych opowieściach Marvela mają bardzo mocną pozycję na platformie streamingowej Disneya.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat kontrowersje wokół "Małej syrenki", rozprawiamy o strajku scenarzystów i filmach dokumentalnych oraz zdradzamy, jakich letnich premier kinowych nie możemy się doczekać. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)