"Niania": co się stało z Rogerem Karwińskim?
Popularność i sympatię widzów zyskali nie tylko odtwórcy głównych ról, czyli Agnieszka Dygant i Tomasz Kot, ale również serialowe dzieci: Maria Maciejowska (Małgosia), Emilia Stachurska (Zuzia) i Roger Karwiński (Adaś). Jesteście ciekawi, jak potoczyły się losy i jak dziś wygląda ekrany syn pana Skalskiego?
Jak potoczyły się jego dalsze losy?
Czy to jego prawdziwe imię?
W postać Adasia Skalskiego wcielił się Roger Karwiński. Tak, to prawdziwe imię młodego aktora, choć wielu widzów do dziś zastanawia się, czy to prawda.
- Kiedyś chciałem zmienić imię na Kwadrat. Serio... Myślałem nad tym jakiś czas temu i to tak niesamowicie głupie imię, że aż piękne. Ale z ciekawostek, to w pamiątkach mam kartkę, na której rodzice wypisywali imiona brane pod uwagę. Z niej wynika, że gdybym urodził się jako dziewczyna, to miałbym na imię... Carmen. Dzisiaj lubię swoje imię. Co prawda, przez to imię nigdy nie miałem żadnej ksywki, bo imię było wystarczająco charakterystyczne, ale przyznaję, że w całym swoim życiu spotkałem tylko 2 innych Rogerów, z czego jeden z nich był psem. Przez lata poza dość oczywistym zdrobnieniem było Rogerek, a furorę robiło zdrobnienie Roguś - przyznał po latach.
Niezapomniana przygoda z serialem
Roger po raz pierwszy pojawił się na planie "Niani", gdy miał 11 lat. Dziś, z perspektywy czasu, wspomina swój udział w produkcji z ogromnym sentymentem.
- Grałem w taki sposób, jaki chciałem. Nikt mnie nie uczył, jak wcielać się w Adasia Skalskiego. To miał być chłopak, który dokucza siostrom. Sam mam dwie siostry, więc wczułem się w to idealnie - zdradził w programie "Na językach".
Nie bał się kamer i gwiazd
Gdy tylko pojawił się na szklanym ekranie, widzowie pokochali go za naturalność i niewątpliwy urok. Zupełnie nie paraliżowała go praca przed kamerami ani towarzystwo na planie prawdziwych gwiazd.
Na pytanie, jaka naprawdę jest jego ekranowa niania, czyli Agnieszka Dygant, powiedział z rozbrajającym uśmiechem: "Normalna, taka do pogadania". Nic więc dziwnego, że to właśnie grany przez niego Adaś był jednym z ulubionych bohaterów sitcomu.
Na scenie czuje się jak ryba w wodzie
Dopiero po latach okazało się, że występ w hicie stacji TVN nie był dla niego aktorskim debiutem. Już od najmłodszych lat podziwiać go można na deskach teatrów, gdzie pojawiał się w musicalach dla dzieci.
- Kocham to, co robię, ponieważ to nie tylko to moje hobby i zajęcie na wolny czas. Teatr to moja pasja - zapewniał podekscytowany w wywiadach.
Jednak to nie z aktorstwem wiąże swoją przyszłość, a z muzyką.
Muzyczny talent
Obecnie Rogera oglądać można nie na ekranie, ale na koncertach. Jak na razie występuje przede wszystkim na kameralnych spotkaniach organizowanych m.in. w domach kultury i szkołach.
- Te koncerty są bardzo moje. Takie bardzo osobiste. Między utwory często wplatam anegdoty na temat tego, jak utwór powstał, albo z czym mi się kojarzy - zdradza młody aktor, który sam komponuje śpiewane przez siebie piosenki.
Wciąż chce się rozwijać
Serialowy syn Skalskiego marzy o nagraniu singla, a potem całej płyty, najlepiej z autorskim materiałem.
- Wciąż kombinuję, żeby robić coś sam, aby nie osiąść na laurach i nie stanąć w miejscu - zapewniał.
Ci, którzy nie mogą pojawić się na koncertach Rogera, mogą śledzić jego karierę za pośrednictwem YouTube. To właśnie tam Karwiński publikuje krótkie materiały wideo ze swoją twórczością.
Zmienił się nie do poznania?
W tym roku Roger skończył 21 lat i studiuje na kierunku: film i sztuki audiowizualne. Trzeba przyznać, że wygląda na dużo starszego niż jest w rzeczywistości. Jak sam o sobie mówi: "Czas nie obszedł się ze mną łagodnie". Jednak mimo że nie przypomina już słodkiego chłopca z ekranu, widzowie wciąż rozpoznają go na ulicy.
- Sam się dziwię. Czasem dochodzę do wniosku, że ja bym sam siebie nie poznał, a co dopiero ktoś obcy - powiedział.
A wy widzicie w nim jeszcze Adama Skalskiego?