PublicystykaNazwał dziennikarzy telewizji publicznej "brudnymi gnidami". Prezes zabronił mu mówić o TVP

Nazwał dziennikarzy telewizji publicznej "brudnymi gnidami". Prezes zabronił mu mówić o TVP

Nazwał dziennikarzy telewizji publicznej "brudnymi gnidami". Prezes zabronił mu mówić o TVP
Źródło zdjęć: © kadr z programu

17.02.2017 08:36, aktual.: 17.02.2017 08:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O wtorkowym odcinku "Krzywego zwierciadła" trudno zapomnieć. Prowadzący, Jakub Wątły z Superstacji nazwał w swoim programie dziennikarzy telewizji publicznej „brudnymi, śmierdzącymi gnidami z rynsztoka, jedzącymi odchody”. TVP natychmiast potępiło takie zachowanie i zapowiedziało podjęcie kroków prawnych. W efekcie prezes Superstacji zabronił dziennikarzowi mówić o TVP.

- Stanowczo protestujemy przeciwko używaniu w debacie publicznej tak wulgarnego i agresywnego języka, jaki został zaprezentowany w ww. programie. Szokujące wypowiedzi wyżej wymienionych osób godzą w dobre imię dziennikarzy Telewizji Polskiej i są typowym przykładem mowy nienawiści. Jako środowisko mediów oświadczamy, że nie możemy tolerować w przestrzeni publicznej tak niskich standardów wypowiedzi, które mogą doprowadzić do znaczącej patologii w języku debaty publicznej – odniosła się do incydentu TVP. Stacja ze swojej strony podkreśliła dobitnie, że osoby używające tego typu sformułowań powinny zostać napiętnowane i wykluczone z przestrzeni publicznej, a stacja telewizyjna tolerująca tego typu zachowania swoich pracowników powinna ponieść przewidziane prawem konsekwencje.

Stacja poinformowała już także o podjęciu prawnych działań w tej sprawie. Prezes Superstacji, Adam Stefanik, zapytany o kontrowersyjny materiał jeszcze do czwartku twierdził, że nie widział programu, ale zna sprawę. Oznajmił w rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl, że prywatnie nie zgadza się ze zdaniem Wątłego. - Prywatnie też powiem, że jest mi przykro, w telewizji publicznej wciąż mamy wielu kolegów. Takie słowa nie powinny paść także z tego powodu, że - moim zdaniem - Jacek Kurski dobrze wywiązuje się ze swoich zobowiązań. Telewizja publiczna, czyli państwowa, ma prawo wykorzystywać ekran dla swoich politycznych celów i celów właściciela, czyli partii, która wygrała wybory – mówił. Zaznaczył także, że już zadziałał w tej sprawie. Wątły natomiast uchyla się od tematu mówiąc, że ustalono iż wypowiadać się będzie tylko prezes.

- Wezwałem w czwartek Kubę do siebie i poprosiłem - nie nakazałem, a właśnie poprosiłem - żeby więcej w swoich programach nie poruszał tematu telewizji publicznej. Za każdym razem, gdy to robi, zwraca uwagę naszych widzów na tamten kanał, a więc działa na szkodę Superstacji. Zobowiązał się, że już tego nie zrobi – oświadczył Stefanik na łamach portalu wirtualnemedia.pl.

Prośba prezesa widocznie przyniosła skutek, bo już w czwartek na początku „Krzywego zwierciadła” z ust prowadzącego padło wymagane przez szefa zapewnienie.

Źródło artykułu:WP Teleshow