"Naziści: Fabryka zła". Hermann Göring marzył o innej śmierci

Skazany na śmierć Hermann Göring poprosił, aby "po żołniersku" postawiono go przed plutonem egzekucyjnym. Gdy dowiedział się, że ma być powieszony, niczym pospolity przestępca, zdecydował się połknąć dawkę cyjanku potasu, aby uniknąć "hańby".

Kadr z filmu "Naziści: Fabryka zła"
Kadr z filmu "Naziści: Fabryka zła"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Han Piotr
Piotr Han

12.12.2022 | aktual.: 12.12.2022 13:29

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Film "Naziści: fabryka zła" do zobaczenia na antenie Telewizji WP w najbliższy wtorek o godzinie 20:50

Ósmego listopada 1923 roku rozpoczął się nieudany pucz monachijski, czyli pierwsza próba przejęcia władzy przez Adolfa Hitlera. W brutalnych zamieszkach zginęło 20 osób, a wiele odniosło obrażenia. Jednym z ciężko rannych był 30-letni Hermann Göring, jeden z pierwszych i najwierniejszych stronników Hitlera, który bez względu na okoliczności zawsze stał u jego boku, będąc zarówno świadkiem powstania III Rzeszy w 1933 roku, jak i jej upadku 12 lat później.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Göring pochodził z rodziny szlacheckiej o ugruntowanej pozycji, jego ojciec był jednym z założycieli i pierwszym gubernatorem niemieckiej kolonii w południowo-wschodniej Afryce (dzisiejsza Namibia), później pełnił też m.in. funkcję niemieckiego konsula na Haiti. Sam Hermann Göring wsławił się podczas pierwszej wojny światowej jako lotnik. Zaliczył kilkanaście zwycięskich pojedynków powietrznych oraz zdobył szereg najbardziej prestiżowych odznaczeń wojskowych przyznawanych w cesarstwie niemieckim. W 1918 roku w randze porucznika został dowódcą "Latającego Cyrku", czyli najsłynniejszego niemieckiego dywizjonu lotniczego, który przeszedł do legendy za sprawą swojego pierwszego dowódcy, Manfreda von Richthofena, zwanego Czerwonym Baronem.

Po zakończonej totalną klęską i rozpadem Cesarstwa Niemieckiego wojnie Göring podobnie jak duża część rozgoryczonych i sfrustrowanych weteranów szukał winnych, których można by obarczyć odpowiedzialnością za porażkę. W tej optyce wojsko jako takie rzecz jasna znajdowało się poza podejrzeniami, do obwiniania pozostawiali więc cywilni politycy (zwłaszcza o lewicowych poglądach), Żydzi oraz generalnie wszyscy przeciwnicy ustroju monarchicznego. Niektórzy traktowali te trzy kategorie niemal jako synonimy.

Było więc jasne, że Göring prędzej czy później dołączy do żywiącej się dokładnie takimi emocjami inicjatywy politycznej Adolfa Hitlera. Przyszły Führer szybko poznał się na nowym współpracowniku i mianował go dowódcą SA, czyli zbrojnego skrzydła NSDAP. W takim właśnie charakterze wziął udział w feralnych wydarzeniach z 8 i 9 listopada 1923 roku, które zdefiniowały jego dalsze życie nie tylko pod względem politycznym.

W wyniku nieudanego puczu Göring ostatecznie związał swój los nie tylko z Hitlerem, ale również z opiatami. To właśnie podczas szpitalnej rekonwalescencji po postrzeleniu w pachwinę uzależnił się od morfiny. W tym czasie zmuszony był wieść los politycznego wygnańca, przebywał najpierw we Włoszech (gdzie usiłował spotkać się z idolem swojego idola, Benito Mussolinim), a następnie w Szwecji. Tam kryzys związany z uzależnieniem od opiatów przybrał na sile.

Göring przez morfinę stał się skrajnie nerwowy oraz agresywny, nabawił się paranoi. Rzucał przedmiotami i groził żonie. Zaszokowana drastycznym pogorszeniem jego stanu zdrowia rodzina, zdecydowała się wysłać Göringa do szpitala psychiatrycznego pod Sztokholmem, gdzie został poddany terapii odwykowej. Uznano go za na tyle groźnego dla otoczenia, że pewien czas musiał spędzić w kaftanie bezpieczeństwa. Ostatecznie udało mu się z pomocą lekarzy dojść do siebie, niedługo potem opuścił szpital. Nigdy jednak na dobre nie zerwał z nałogiem.

Kiedy tylko ogłoszono amnestię polityczną, zdecydował się powrócić do Niemiec, gdzie rzucił się w wir pracy politycznej. Korzystając ze swojej niepospolitej inteligencji pomagał kłaść podwaliny pod budowę zbrodniczego nazistowskiego reżimu. Hitler jako jednemu z zaufanych ludzi powierzał mu najbardziej odpowiedzialne zadania. Göring prowadził m.in. w Watykanie negocjacje z Eugenio Pacellim, przyszłym papieżem Piusem XII.

Po przejęciu władzy przez nazistów natychmiast trafił na szczyty hierarchii III Rzeszy, zapisując się w historii jako jeden z największych zbrodniarzy w dziejach. Brał m.in. udział w tworzeniu wymierzonych przeciwko Żydom ustaw norymberskich. Pełnił funkcję nieoficjalnej prawej ręki Hitlera oraz – z czym jest dzisiaj najmocniej kojarzony – dowódcy Luftwaffe.

Göring w trakcie procesu, marzec 1946
Göring w trakcie procesu, marzec 1946© domena publiczna

Pamiętany jest także ze względu na swój niebywale ekstrawagancki styl życia. Lubował się w urządzaniu niesłychanie wystawnych przyjęć, na których potrafił się pojawić w czerwonej todze lub stroju Robin Hooda, trzymał w domu oswojonego lwa i marzył o przywróceniu naturze dawno wymarłych gatunków zwierząt. Był też wytrawnym kolekcjonerem nieswoich dzieł sztuki, szacuję się, że mógł bezprawnie zagrabić nawet 1800 obrazów i kilka tysięcy innych eksponatów.

Morfina towarzyszyła mu aż do końca życia. Ostatni przymusowy odwyk zafundowali mu alianci już po wzięciu do niewoli. Nieoczekiwanie dzięki temu podczas procesów norymberskich znajdował się w doskonałej formie fizycznej i intelektualnej. Nie uchroniło go to jednak przed skazaniem na karę śmierci. Zbrodniarz sam poprosił, by go rozstrzelano, jednak odmówiono mu takiej śmierci. Kiedy dowiedział się, że nie zostanie rozstrzelany, a powieszony, uznał taki sposób egzekucji za niegodny honorowego żołnierza, za jakiego się uważał. Aby uniknąć hańby, zdecydował się na samobójstwo – połknął kapsułkę cyjanku potasu.

Do dziś toczą się spory odnośnie tego, kto i w jakich okolicznościach dostarczył mu do celi truciznę.

Komentarze (25)