Nathaniel Marston nie żyje

Nie żyje Nathaniel Marston. Aktor zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku samochodowym. Telewizyjny gwiazdor miał zaledwie 40 lat.

O śmierci Marstona poinformowała za pośrednictwem mediów społecznościowych jego matka, Elizabeth Jackson:

Nathaniel Marston nie żyje
Źródło zdjęć: © AFP

12.11.2015 08:56

"Mój ukochany syn, który walczył dzielnie do zeszłej nocy, przegrał ze śmiertelnymi obrażeniami. Odszedł spokojnie w moich ramionach. Bóg zakończył dzisiaj ból i cierpienie Nathaniela".

Do tragicznego wypadku z udziałem aktora doszło 30 października w Reno w stanie Nevada. Marston nie miał zapiętego pasa i wypadł z samochodu podczas zderzenia. Miał połamane żebra, ramię i kilka kręgów. Natychmiastowo został przewieziony do szpitala. Lekarze robili wszystko, by mu pomóc. Leczenie nie przynosiło jednak pozytywnych rezultatów.

Mówiło się, że ulubieniec widzów do końca życia będzie sparaliżowany. Artysta przeszedł operację, w trakcie której jego serce dwukrotnie się zatrzymało. Stan gwiazdy z każdym dniem się pogarszał i określany był jako krytyczny. Niestety, Nathaniela nie udało się go uratować.

Marston znany był z takich seriali, jak "Castle", "Zaprzysiężeni" i "Białe kołnierzyki". W USA widzowie pokochali go jako Michaela McBaina w operze mydlanej "One Life to Live" oraz za rolę w serii "Matt Waters". Publiczność na całym świecie kojarzyła go jednak głównie z filmu "Szkoła czarownic".

Nathaniel Marston zmarł 11 listopada.

(fot. Facebook)

(fot. AFP)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)