Nate Burrell nie żyje. Miał 33 lata
Nate Burrell dał się poznać jako uczestnik kontrowersyjnego programu "60 dni w więzieniu". O szczegółach makabrycznej śmierci opowiedziała mediom jego siostra.
01.11.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Portal TMZ dowiedział się od siostry Burrella, że jej brat popełnił samobójstwo w centrum miasteczka Allegan w stanie Michigan. Mężczyzna mieszkał tam i pracował jako strażnik leśny. Odebrał sobie życie (strzał w głowę) w sobotę wieczorem w miejscu publicznym.
Nic nie wskazywało na to, że Burrell ma myśli samobójcze. Był żonaty i lada moment miał zostać ojcem. Dopiero z listu pożegnalnego, który pojawił się na jego profilu na Facebooku, dowiedzieliśmy się, że w jego życiu prywatnym rozgrywał się poważny dramat.
"To nie jest przyznanie się do winy. Jestem po prostu zmęczony, przeszedłem tak wiele w moim życiu, cierpię teraz bardziej niż kiedykolwiek mógłbym sobie wyobrazić. Nie mogę tak dłużej" – pisał Burrell, który zwracał się też bezpośrednio do żony. "Wygrałaś! Obiecywałaś od tygodni, że zrujnujesz mi życie i nie miałem pojęcia, z kim się zadaję".
60 Days In: Best of Nate | Top Moments | A&E
Nate Burrell brał udział w programie dokumentalnym "60 dni w więzieniu" ("60 days in"), nadawanym w Polsce przez CI Polsat, który od 2016 r. budzi ogromne kontrowersje. Do programu zgłaszają się ochotnicy, którzy zostają zamknięci pod zmienionym nazwiskiem na dwa miesiące w wyznaczonym więzieniu. Nie tylko po to, by pokazać widzom życie za kratami, ale by przenikać do więziennych gangów i donosić na "kolegów".
Zanim trafił do telewizji w 2017 r., Burrell służył w jednostce Marines i zaliczył dwie tury na wojnie w Iraku. Do cywila przeszedł w 2013 r.
Zobacz także