Nataszo! Dlaczego to sobie robisz? Internet już się śmieje

None

Nataszo! Dlaczego to sobie robisz? Internet już się śmieje
Źródło zdjęć: © screen z "Pytanie na śniadanie"

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

*A tak na marginesie, nie macie wrażenia, że już gdzieś widzieliście podobny występ Urbańskiej? *">

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

/ 9Fatalny występ żony Józefowicza

Obraz
© screen z "Pytanie na śniadanie"

Nie jest łatwo nam się do tego przyznać, ale nie możemy przestać oglądać występu Nataszy Urbańskiej w "Pytaniu na śniadanie".
Koszmarna dyskotekowa chorografia, którą równie dobrze moglibyśmy zobaczyć na koncercie grupy Weekend, fatalne i zbyt krótkie sukienki tancerek (spostrzegawczy dostrzegą wyskakujące pośladki) oraz wybór utworu przerobionego na klubową "techniawkę" tworzą tak okrutnie złą i niepasującą do konwencji programu śniadaniowego mieszankę, że nie jesteśmy w stanie zrozumieć, co sobie wyobrażała żona Józefowicza podczas "wykonu" i dlaczego ma taką zadowoloną minę?
Bo tutaj nie ma się z czego cieszyć. Tutaj trzeba płakać nad talentem Urbańskiej, który został sprowadzony do kilku potrząśnięć biustem, durnowatych min i cudzej piosenki.

Nie rozumiemy, dlaczego Natasza zdecydowała się na coś tak żenującego. Gdyby utwór Fergie zaśpiewała w zaskakujący sposób, być może zrobiła balladę, to jest szansa, że z przyjemnością byśmy oglądali jej show. Niestety, widzowie otrzymali zlepek cyrkowych podskoków, wymachów nogami i idiotycznej mimiki, która być może sprawdziłaby się w musicalu (niskich lotów dodajmy), ale nie na prowizorycznej scence w "Pytaniu na śniadanie".
W momencie, kiedy na parkiet wyszedł dobry znajomy Nataszy (występują razem w Metrze, był też w jej drużynie w "Bitwie na głosy"), prawdopodobnie część widzów zaczęła się zastanawiać, czy ogląda pretendującą do miana divy artystkę czy występ dziewczyn szukających angażu do teledysku zespołu Akcent.

Jeśli macie nerwy ze stali i z jakiegoś powodu chcielibyście obejrzeć coś naprawdę niestrawnego, polecamy wam poniższy filmik:

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta