Natasza Urbańska walczy z nałogiem. Bez czego trudno jej żyć?

Natasza Urbańska zaskoczyła widzów i w najnowszej rozmowie przyznała się do swojego nałogu. Zdradziła, bez czego nie może żyć.

Natasza Urbańska zdradziła, jaki nałóg wkradł się w jej życie
Natasza Urbańska zdradziła, jaki nałóg wkradł się w jej życie
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

23.10.2022 | aktual.: 23.10.2022 18:43

Natasza Urbańska karierę zaczynała bardzo wcześnie. Mając zaledwie kilkanaście lat, już występowała w teatrze Studio Buffo. Potem widzowie mogli oglądać ją w "Fali zbrodni", a niedawno w  "365 dniach" Blanki Lipińskiej. Dużym zainteresowaniem cieszy się też jej związek z dyrektorem teatru Studio Buffo Januszem Józefowiczem. Są małżeństwem od 2008 r.

W rozmowie z Jastrząb Post gwiazda wyznała, z jakim trudnym nałogiem mierzy się od wielu lat. Urbańska zdradziła, że nie wyobraża sobie codziennego funkcjonowania, a nawet życia bez telefonu komórkowego.

Piosenkarka opowiedziała, że mnóstwo czasu spędza ze smartfonem w dłoni, właściwie ciągle jest w sieci, przegląda internet i traci czas. Przeglądanie mediów społecznościowych tłumaczy tym, że chce być w stałym kontakcie z fanami.

- Jako artystka wykorzystuję dostępne platformy jak Facebook czy Instagram, aby mieć kontakt ze swoimi fanami, aby tam wypuszczać muzykę, aby dzielić się informacjami. To jest niezbędne w dzisiejszych czasach. Ale prywatnie najchętniej bym to wyłączyła i poświęciła więcej czasu sobie, rodzinie - wyznała Urbańska.

- Staram się to balansować, jednak ten telefon cały czas jest w ręku i zdaję sobie sprawę, że jestem trochę od niego uzależniona. Ale czy z tym walczyć? Czy próbować sobie to równoważyć? Robię to drugie - zapewnia.

Urbańska zdaje sobie sprawę z tego, że jest to nałóg i problem, dlatego ma plany, by w niedługim czasie znacznie ograniczyć swoją aktywność w internecie i zaniechać niekończącego się przeglądania stron i mediów.

- Staram się wyłączać i odpoczywać, i nie zasypiać z telefonem. Często tak jest, że jeszcze wieczorem coś przejrzę i nagle okazuje się, że siedzę tam dwie godziny. Więc włączam zdrowy rozsądek, mówię: "Nie Natasza, wyłączamy". Budzik na rano i nie ma telefonu. W ten sposób staram się skracać ten czas w sieci - przekonuje.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się "Wielką wodą" (jak oni to zrobili?!), znęcamy się nad rozczarowującymi "Pierścieniami Władzy" oraz wspominamy najlepsze i najstraszniejsze horrory w historii. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (155)