Natasza Urbańska nie żałuje swoich przegranych: "Nie nazwałabym tego porażkami"
None
Natasza Urbańska
Patrząc na Nataszę Urbańską i biorąc pod uwagę jej artystyczny dorobek, aż trudno uwierzyć, że jak dotąd nie wygrała żadnego z rozrywkowych programów, w którym liczył się taniec lub śpiew. Piękna, piekielnie utalentowana i pracowita gwiazda zawsze była jednak druga.
W "Tańcu z gwiazdami" przegrała z Anną Muchą, w "Jak oni śpiewają" z Agnieszką Włodarczyk. W "Bitwie na głosy", która w dużej mierze była festiwalem popularności danego trenera, nie zaszła nawet aż tak daleko. Nic dziwnego, że szybko zaczęła być postrzegana jako największa przegrana telewizyjnych programów, a wielu tylko czyhało na jej porażkę przy każdej następnej okazji.
Niebawem Urbańska znów wystawi się na próbę, tym razem w programie "Superstracie", którego celem jest wyłonienie najbardziej uniwersalnego wokalisty. W niedawnym wywiadzie dla "Dziennika" po raz pierwszy przyznała to, co od dawna sugerowała kolorowa prasa. Ambitna żona Józefowicza źle znosi gorycz porażki.
KM/AOS
Przyznała się do słabości
Umiejętności Nataszy Urbańskiej co jakiś czas widzowie TVP mogą oglądać w teleturnieju "Jaka to melodia?", minęło jednak sporo czasu od kiedy gwiazda Studia Buffo po raz ostatni brała udział w rywalizacji na ekranie. Już 3 października znów stanie na scenie i, jak zapewnia, już nie może się doczekać kolejnego wyznawania, a zwłaszcza spotkania ze swoimi muzycznymi idolami.
- Uwielbiam Ulę Dudziak i nie mogę doczekać się spotkania z nią. Zresztą znamy się od lat i jestem bardzo ciekawa, jakie rady od niej dostanę. Bardzo ciekawa jestem także Kasi Nosowskiej. Nie znam jej osobiście, ale podziwiam od lat. [...] Będzie to spotkanie z wielką postacią. Zresztą cały ten program to fantastycznie ludzie i wielkie gwiazdy - zapewniała.
Mimo wszystko w "Superstarciu" chodzi nie tylko o zabawę, ale i wygraną. Co, jeśli Urbańska znów znajdzie się tuż za podium? Zapytana o to w wywiadzie przyznała, że artyście trudno jest się pogodzić z przegraną.
"Drugie miejsca mnie wzmocniły"
- Przez parę miesięcy, poświęcasz cały swój czas, energię, głowę i serce danemu programowi. Przechodzisz przez kolejne etapy i nagle w finale jesteś druga. To zawsze jest zawód i przykre uczucie. Z każdej z tych lekcji wyciągam jednak naukę. Nie nazwałabym tego porażkami, bo wszystkie te drugie miejsca mnie wzmocniły. Nie wiem, gdzie bym teraz była, gdybym wygrywała te programy. Nie żałuję tego. Dzięki temu, wciąż podchodzę z pokorą do swojego zawodu- stwierdziła.
Jak Urbańska poradzi sobie w wielkim muzycznym starciu? Czy tym razem uda się jej być pierwszą? Przekonamy się już 3 października o 21:05.
KM/AOS