Natalia Szroeder wygrała "Taniec z gwiazdami"! "Dziękuję ci Janku, że nauczyłeś mnie samej siebie"
Pokonała Miss Świata Głuchoniemych, Iwonę Cichosz i Stefano Terrazzino. Oglądaliście?
12.05.2017 | aktual.: 15.05.2017 11:06
Poziom wzruszeń w "Tańcu z gwiazdami" wzrasta wraz ze zbliżaniem się do odcinka finałowego. Szczególnie w Polsacie, który celuje w tego typu emocje jeszcze bardziej, niż dzierżący licencję na ten program przez sześć pierwszych lat TVN. W finale 20. już edycji nie zabrakło łez, szczerych wyznań, patetycznych podsumowań i gościnnych występów. Wszystko po to, żeby kolejna gwiazda odebrała całkiem pokaźny czek i... w zasadzie nie miała z tego wiele więcej.
O zwycięstwo walczyli wokalistka Natalia Szroeder w parze z Janem Klimentem oraz Miss Świata Głuchoniemych, Iwona Cichosz ze Stefano Terrazzino. Każda z par przygotowała trzy tańce: jeden w stylu musicalu, jeden freestyle oraz jedną choreografię stworzoną pod okiem jurora. Iwona Pavlović pomagała Natalii i Janowi w klasycznym tangu, które przypadło do gustu wszystkim, oprócz Michała Malitowskiego. - Mogłabym tylko wymarzyć sobie taką uczennicę. Wszystko, o czym mówiliśmy, zaistniało w tym tańcu. Muskałaś parkiet, ja z tobą oddychałam - zachwycała się poetycko Iwona. Malitowski odjął dwa punkty za "nieco sztywną górę".
On sam z kolei pomagał w przygotowaniach Iwony i Stefano do zaprezentowania się w sambie, "najtrudniejszym tańcu dla Iwony". Tutaj niespodziewanie tabliczkę z "8" podniosła Beata Tyszkiewicz, która stwierdziła, że "niskie noty mobilizują widzów do wysyłania SMS-ów"... Zapomniała chyba, że w finałowym odcinku nie sumowano not jurorów i głosów publiczności. Liczył się tylko werdykt telewidzów.
W części musicalowej obydwie pary zdecydowały się na piosenki Abby z "Mamma Mia", jednak to Natalia wzbudziła zdecydowanie większy zachwyt. Pavlović skrytykowała nawet Cichosz, twierdząc, że w porównaniu do Szroeder i Klimenta, którzy pokazali w tańcu "szkołę wyższą", popisy Miss Świata Głuchoniemych i zwycięzcy "Twoja twarz brzmi znajomo" to "gimnazjum". - Jestem rozczarowana - przyznała jurorka.
Freestyle inspirowane były filmami - młoda piosenkarka i starszy tancerz zdecydowali się na motyw z "Avatara", Iwona i Stefano - na "Gladiatora". Obydwa pokazy były bardzo widowiskowe i pełne zaangażowania ze strony uczestniczek. Tutaj sędziowie oszczędzili słów krytyki i* obydwu parom przyznali zgodnie po 40 punktów*.
Koszmarnie długi, bo dwu i półgodzinny odcinek umilały widzom pokazy tańca irlandzkiego, bollywoodzkiego i "Memory" z musicalu "Cats" w wykonaniu artystów z Broadwayu, a także dziwaczny wąsik Krzysztofa Ibisza oraz... jego syn Vincent, który zaprezentował widzom walizkę pełną pieniędzy, będących nagrodą w kolejnym SMS-owym konkursie.
Na parkiecie zaprezentowali się również wszyscy dotychczasowi uczestnicy - Monika Mariotti określiła to mianem "spotkania klasowego". Wyszło więc na jaw, że Tomasz Zimoch nadal rewelacyjnie stoi zamiast tańczyć, Dominika Gwit w ciągu dwóch tygodni chyba znów przytyła, a ego Rafała Maseraka nie mieści się w hali, gdzie nagrywany jest program.
Po minutach niepewności Ibisz wraz z Pauliną Sykut ogłosili, że 20. edycję "Tańca z gwiazdami" wygrali Natalia Szroeder Jan Kliment. Czeski tancerz, który występuje w programie od 10. edycji, wielokrotni bliski był zwycięstwa, ale udało mu się dopiero teraz. Oczywiście nie krył wzruszenia.
- Bardzo długo na to czekałem! - zaczął swoją przemowę . - Często mnie pytają, dlaczego jak nigdy nie wygrywam. Ale ja tańczę dla tych niesamowitych kobiet, które przychodzą do programu spełniać swoje marzenia.
- Dziękuję ci Janku za to, że nauczyłeś mnie tańczyć i dziękuję ci też, że nauczyłeś mnie samej siebie - dodała skromnie Natalia.
22-letnia wokalistka wygrała Kryształową Kulę i czek na 100 tysięcy złotych. Kliment dostał połowę tej kwoty.