Natalia Przybysz w "20m2 Łukasza": "Średniowieczna ludzka masa - to jest przerażające w Polakach!"
Gościem ostatniego odcinka internetowego show "20m2 Łukasza" była Natalia Przybysz. Wokalistka, która po odejściu z zespołu Sistars doskonale radzi sobie na polskim rynku muzycznym jako solistka.
Czy Natalię nie męczy pytanie o Sistars?
- Nie wiem, ale wzbudza coraz mniej emocji we mnie powiem ci szczerze. Zespół, który powstał na mega takich niewinnych i dziecięcych i takich szczerych, prawdziwych uczuciach, tak naprawdę. Nasz powrót odbył się dlatego, że ja z Pauliną chciałyśmy razem śpiewać i lojalnie wypadałoby robić to jako Sistars z chłopakami. Natomiast okazało się po latach, że te uczucia, gdzieś jednak wywiało, nie wiem. Powstało więcej piosenek niż tylko "Ziemia". (...) Powstało z pół płyty szkiców, ale to na pewno musiałoby jeszcze być dużo pracy w to włożone. Ale też dużo entuzjazmu i energii, której niestety brakuje - odpowiedziała wokalistka.
Czy ludzie usłyszą tę muzykę?
- Nie wiem, chyba nie...
Powstaje nowe Sistars?
- Powstaje materiał mój i mojej siostry, naszego duetu, który nazywa się "Archeo". Piszemy kawałki wspólnie z muzykami z naszego zespołu, ale też same, trochę Paulina, trochę ja. Graliśmy jeden koncert, graliśmy trochę prób i jest to w perspektywie przewidziane, natomiast jest to dzieciątko, noworodek który zaczyna powoli tam się definiować jakkolwiek muzycznie.
Jak się czuję piosenkarka w rozmowie z dziennikarzem, który nie wie, że jej płyta już się ukazała?
- Nie wiem, to są częste sytuacje niestety, gdzie na koniec karze mi pani pozdrowić radio i mówi: To jeszcze tylko pani powie "pozdrawiam bardzo serdecznie, Natalia Lesz", na przykład. I to jest jakby norma.
Czy wokalistka miała propozycję ustawki?
- Nie. (...) Ostatnio widziałam chyba na Pudelku (...) znalazłam takie zdjęcie swoje, że tylko był kawałek mojego brzucha, dżinsów i takie majtki wywleczone. To jest świetne! W ogóle nie uważam, że to jest wtopa jakaś, że majtki wystają. Dlaczego? Ciekawe, że ktoś w ogóle wnika w moje majtki, które w taki a nie inny sposób wystają mi za dżinsów. Co za abstrakcja, abstrakcja kompletna, miałam taką śmiechawkę - przyznała Przybysz.
Czego Natalia Przybysz potrzebuje do szczęścia?
- Warzywa, owoce, ziarna, rośliny strączkowe, tofu, dzieci, zdrowie, jogę, spanie, chłopaka. No i koncerty i jakiś super zespół, który gra.
Co jej przeszkadza w Polakach?
- (...) To, co mi przeszkadza z Polakach to to, że oni średniowieczem się tak fascynują i w ogóle wydaje mi się, że jak Polacy w masie takiej, mięsożernej masie po prostu utknęli mentalnie w czasach średniowiecza. (...) Na plaży lud się kąpał i te dźwięki, które wydają ludzie zmasowani, Polacy z grillem, z kiełbasą, z brzuchem i z czerwoną taką głową opaloną, taką spalaną, to jest coś średniowiecznego! To jest coś, co mnie przeraża w Polakach. Średniowiecze czasami, takie w masie. (...) Taka masa ludzka średniowieczna. To jest przerażające w Polakach.