Nasz nowy dom - radykalna metamorfoza. Wcześniej grzyb i pleśń, dziś przytulne gniazdko
[GALERIA]
Tym razem w programie "Nasz nowy dom" poznaliśmy losy pani Hanny i jej córki Mileny z Borkowa Wielkiego. Kobiety mieszkały w małym i wymagającym remontu mieszkaniu. Nieszczelne okna, grzyb na ścianach, dziurawy dach oraz dymiący, niebezpieczny piec to tylko niektóre z problemów, z którymi borykały się bohaterki odcinka.
Najgorsza była nieprzystosowana do potrzeb cierpiącej na dziecięce porażenie mózgowe Mileny łazienka, oraz brak ciepłej wody. Ponure lokum, dzięki projektowi Martyny Kupczyk i działaniom ekipy remontowej, w pięć dni przemieniło się nie do poznania. Zobaczcie, jak radykalne zmiany przeszło mieszkanie pani Hanny i jej córki.
Przedpokój
Przedpokój nie zachęcał gości do tego, żeby spędzili w tym domu dłużej niż pięć minut. Po remoncie trudno oderwać wzrok od czystej i utrzymanej w skandynawskim stylu przestrzeni.
Kuchnia
Wcześniej kuchnia była ciasnym i niezbyt funkcjonalnym pomieszczeniem. Teraz przestrzeń jest zagospodarowana w taki sposób, aby domownicy z łatwością mogli się po niej poruszać i wszystko znajdowało się pod ręką.
Łazienka
Pleśń na ścianach i zacieki na suficie - oto, co rzucało się w oczy, gdy wchodziło się do łazienki. Toaleta znajdowała się zdecydowanie za blisko wanny. Po zmianach, jakie wprowadziła ekipa "Naszego nowego domu", wszystko znajduje się na swoim miejscu.
Salon
Gruntowny remont przeszedł też salon. Od teraz domownicy mogą się relaksować, spędzać wspólnie czas i odpoczywać w przytulnym i modnie urządzonym wnętrzu. Jak wam się podoba ta metamorfoza?