"Nasz nowy dom": ostatnia metamorfoza w sezonie. Ekipa programu pomogła rodzinie z Rosanowa
GALERIA
W czwartek widzowie mogli poznać historię trzypokoleniowej rodziny z Rosanowa, nieopodal Łodzi. To właśnie tam mieszkają bohaterowie ostatniego odcinka "Naszego Nowego Domu": dziadek – pan Jerzy, który przyjął pod swój dach wnuczkę Sylwię i jej córeczkę, a swoją prawnuczkę, Alicję. Pani Sylwia dorastała w domu pełnym przemocy, ojciec alkoholik zamienił życie jej i jej mamy w piekło. Jako osoba dorosła przeszła terapię i stara się stworzyć córce dom, jakiego sama nie miała.
Niestety, warunki życia rodziny są naprawdę dramatyczne. Choć ekipa programu przez lata widziała już nie jedno, tym razem stan domu przeraził ekspertów. Największym problemem w domu był dziurawy dach, przeciekał w tylu miejscach, że rodzina nie dawała rady łatać nieszczelnych powierzchni. Dom ogrzewał piec, którego spaliny osadzały się na ścianach domu. W budynku były grzyb, który był dosłownie wszędzie – ściany za meblami, przy łóżku, na suficie. Z zagrzybionego, wilgotnego sufitu odpadał tynk. W kuchni rodzina korzystała z przeciekającego zlewu i starej dwupalnikowej kuchenki gazowej. Łazienka podobnie jak reszta pomieszczeń była w dramatycznym stanie.
To jedna z najtrudniejszych metamorfoz z jaką architekt Maciej Pertkiewicz i Wiesiek Nowobilski musieli się zmierzyć. Wspólnymi siłami, walcząc z czasem i przeciwnościami, zapewnili rodzinie godne warunki do życia. Zobaczcie efekty ich pracy!