Narkotykowy skandal zniszczy jego karierę?
Do tej pory Marek B. mógł pochwalić się nieskazitelnym wizerunkiem. Wszystko zmieniła ostatnia afera. Podobno ważą się teraz jego dalsze losy w telewizyjnych hitach, w których gra główne role. Wiele wskazuje na to, że już niedługo zniknie z produkcji!
Nie ma już dla niego miejsca w show-biznesie?
Ulubieniec widzów
O Marku B. przez wiele lat było cicho. Po występach m.in. w serialu "Dom" i "Sukces" na prawie dekadę zniknął z ekranów. Powrócił znakomitą rolą w filmie "Uwikłanie" i nagle posypało się mnóstwo kolejnych propozycji.
Dziś jest gwiazdą takich seriali, jak m.in. "Na dobre i na złe" oraz "Na krawędzi". Publiczność pokochała go zarówno w roli lekarza z Leśnej Góry, jak i walczącego o sprawiedliwość policjanta.
Zapewnił o swojej niewinności
Gdy Marek B. został aresztowany, widzowie byli w szoku! Trudno było im uwierzyć, że kojarzony dotychczas z pozytywnymi postaciami aktor złamał prawo. Sam zainteresowany zaapelował do fanów, by nie wierzyli wszystkim informacjom, które pojawiają się w prasie, telewizji i internecie.
- Pracuję od 25 lat, wiecie kim jestem, znacie moją rodzinę, ciągle tę samą. Jestem wciąż tą samą osobą, a nie kryminalistą, za którego próbują mnie teraz przedstawiać media - napisał na swoim profilu społecznościowym.
Ktoś go wrobił?
Chociaż teoria o podrzuceniu przez kogoś narkotyków dla wielu osób wydaje się mało prawdopodobna, są tacy, którzy wierzą w te wyjaśnienia i stają w obronie aktora.
- W środowisku B. nie jest lubiany, ma opinię człowieka trudnego we współpracy, który dyktuje reżyserom z kim chce, a z kim nie chce pracować - stwierdziła na łamach "Na Żywo" osoba z otoczenia Marka B.
To wszystko prawda czy pomówienia?
- Błyskawiczna kariera, jaką zrobił po 10 latach nieobecności w zawodzie, wielu kłuje w oczy. B. zgarnia najlepsze role w serialach i nagrody publiczności, gra w reklamach. U boku ma wspaniałą kobietę i udane życie rodzinne. Nie brak ludzi, których jego dobra passa może drażnić - kwituje informator tygodnika.
Jeżeli rzeczywiście ktoś chce oczernić aktora w oczach nie tylko widzów, ale przede wszystkim pracodawców, to trzeba przyznać, że robi to skutecznie.
Pojawiły się plotki, że to na planie telewizyjnego hitu Dwójki zaopatrywał się w nielegalne substancje.
Skąd wziął nielegalne substancje?
Ze zdobytych przez "Super Express" informacji wynika, że aktor kupował narkotyki u jednego z członków ekipy telewizyjnego hitu Dwójki.
- To właśnie u tej osoby Marek B. miał kupić marihuanę. Podczas zatrzymania wracał przecież z planu - zdradziła gazecie osoba z produkcji hitu TVP2.
Afery ciąg dalszy
Nie trzeba było długo czekać na kolejne wypowiedzi stawiające niewinność aktora pod znakiem zapytania.
- Na planie "Na dobre i na złe" dużo palił, nie wiem, czy były to tylko papierosy - zdradziła w "Na Żywo" osoba z produkcji serialu.
Te sensacyjne doniesienia negatywnie odbijają się też na wizerunku hitów, w których występuje Marek B. Nic dziwnego, że twórcy coraz poważniej myślą o tym, by pozbyć się przysparzającego problemów artysty.
Zniknie z telewizji?
- Niewykluczone, że oficer Tomasz Kamiński, w którego Marek wciela się w "Na krawędzi" zginie, np. w strzelaninie. Szefostwo musi liczyć się ze zdaniem widzów, a ci nie tolerują osób mających kłopoty z prawem - twierdzi pracownik stacji Polsat.
Producenci mają twardy orzech do zgryzienia. Pojawia się jednak coraz więcej głosów za tym, że Marek B. nie powinien dłużej grać stróża prawa...
Powinien zrezygnować z roli?
To zdanie popiera m.in. podkomisarz Józef Partyka, wiceprzewodniczący Zarządu Głównego Związku Zawodowego Policjantów.
- Wszyscy aktorzy, którzy kreują wizerunek policji, powinni być krystaliczni pod każdym kątem: i przepisów ruchu drogowego, i spraw kryminalnych - stwierdził w rozmowie z "Super Expressem".
Może stracić mnóstwo pieniędzy
W jednej chwili Marek B. przestał być pożądany nie tylko przez producentów telewizyjnych, ale także reklamodawców.
- Śledzimy wydarzenia i po uzyskaniu informacji podejmiemy stosowną decyzję - zapewniła na łamach "Na Żywo" przedstawicielka usług internetowych, których twarzą jest od pewnego czasu aktor.
Nie został z tym wszystkim sam
Problemy serialowej gwiazdy wciąż się nawarstwiają. Nic dziwnego, że żona aktora jest załamana. Nie zamierza jednak zostawiać go samego w kłopotach.
- Pociesza Marka, który jest zdruzgotany - zdradziła znajoma pary.
Wygląda na to, że teraz jej wsparcie będzie potrzebne aktorowi bardziej niż kiedykolwiek.