Największe wpadki 2014 roku! Kto skompromitował się najbardziej?
None
1
Już za chwilę pożegnamy 2014 rok. To, co w ciągu dwunastu miesięcy wydarzyło się w Polsce i na świecie, wkrótce przejdzie do historii. I choć nie dla wszystkich był to najpiękniejszy okres w życiu, wierzcie, że gwiazdy też nie miały lekko. Niektóre z nich nie mogą doczekać się chwili, gdy zmienią kartkę w kalendarzu i zapomną, co ich ostatnio spotkało. A było tego naprawdę sporo! Przypomnijcie sobie największe wpadki w rodzimym i zagranicznym show-biznesie! Kto skompromitował się najbardziej i niemal spalił się ze wstydu?
AR
Dziennikarka wypadła za burtę
Z pewnością nie takiego finału rozmowy z burmistrzem miasta spodziewała się holenderska dziennikarka. Martje Oesterholt przygotowywała dla swojej telewizji krótki materiał promocyjny zbliżającego się festiwalu Sail Kampen. W tym celu spotkała się z burmistrzem tej portowej miejscowości na jednym ze statków, które z okazji żeglarskiej imprezy ściągnęły do Kampen.
Dziennikarka zdążyła zadać politykowi zaledwie jedno pytanie, kiedy nieoczekiwanie wpadła do wody! Chwilę wcześniej złapała się zwisającej liny w nadziei, że sztywny sznur pomoże jej utrzymać równowagę. Niestety, stało się wprost przeciwnie!
Na szczęście z tej mokrej wpadki wyszła bez szwanku. Koło ratunkowe wystarczyło, by wyciągnąć ją z opresji, a dziennikarka choć zszokowana, sama uśmiała się z całego zdarzenia.
Mleczna wpadka Kim Kardashian
Od czasu, kiedy Kim Kardashian została mamą, prezentuje światu swoje piersi z jeszcze większą dumą i częstotliwością. Nowe upodobanie gwiazdy reality show jest zresztą zrozumiałe, bo jak przyznaje wielu jej fanów, kształty karmiącej mamy są jeszcze pełniejsze i bardziej pociągające niż kiedykolwiek wcześniej.
Jak jednak wiadomo, każdy kij ma dwa końce. Nabrzmiałe za sprawą zebranego pokarmu piersi są nie tylko piękne, ale i bywają też kłopotliwe. Kilka miesięcy temu Kim sama się o tym przekonała, kiedy na planie reality show "Keeping Up With The Kardashians" mleko zaczęło obficie wylewać się z jej piersi. Niekontrolowana laktacja wprawiła gwiazdę w osłupienie i była dla niej prawdziwym zaskoczeniem. Na szczęście widzowie rzadko są świadkami takich wpadek.
Biust Joanny Krupy na ramówce TVN
Jak co roku na jesienną konferencję ramówkową TVN przybyło mnóstwo gwiazd, jednak największą uwagę skupiała oczywiście Joanna Krupa, reprezentująca ekipę "Top Model". Jurorka jak zawsze zadbała o to, aby mówiono tylko o niej i trzeba przyznać, że tym razem udało jej się to bez większego wysiłku. Dżoana zaprezentowała się w naprawdę odważnej kreacji, która przykuła spojrzenia wszystkich gości. Gwiazda chyba nie byłaby sobą, gdyby zdecydowała się pokazać w nieco bardziej zabudowanej sukience.
To, że odsłoniła zgrabne nogi, nikogo już pewnie nie dziwi. Natomiast tak głębokiego dekoltu, który sięgał niemal do samego pępka, już dawno u niej nie wiedzieliśmy. Mocne wycięcie wyeksponowało bujny i apetyczny biust, którym modelka chętnie się chwaliła. Z uśmiechem pozowała fotoreporterom i śmiało pokazywała swoje największe atuty.
Niekontrolowana wpadka Dody
Na nagranie wakacyjnego odcinka "Wideoteki dorosłego człowieka" zatytułowanego "Latoteka" przyszło wiele muzycznych gwiazd. Zaproszenie Marii Szabłowskiej i Krzysztofa Szewczyka przyjęła także Doda, która, jak się można łatwo domyślić, skupiała na sobie największą uwagę.
Na sztucznej plaży w Warszawie pojawiła się niezwykle kusych szortach, jednak w pewnym momencie chyba pożałowała swojego modowego wyboru. Gdy fotoreporterzy spontanicznie wzięli gwiazdę na ręce, króciutkie spodenki odsłoniły jej pośladki. Zawstydzona Doda usiłowała je zasłonić, ale starania spełzły na niczym.
Jakby tego było mało, ciekawskie obiektywy aparatów uwieczniły na zdjęciach siniaki, których wokalistka widocznie zapomniała zamaskować na nogach. Pomimo tych wpadek Rabczewska nie straciła dobrego humoru i chętnie pozowała na gorącym piasku.
Dekolt Anny Muchy w TVN24
Program "Tak jest" z udziałem Anny Muchy i Małgorzaty Terlikowskiej wzbudził ogromne emocje. Celebrytka i żona naczelnego serwisu fronda.pl rozmawiały w publicystycznym magazynie o nagości dzieci na plaży.
Kontrowersyjny temat jakiś czas temu wywołała aktorka, która opublikowała na swoim blogu manifest w obronie nagich i beztroskich bobasów. Udało się wywołać zainteresowanie mediów, a Mucha w charterze ekspertki pojawiła się na antenie informacyjnego kanału TVN. Choć już sam temat, jak i dobór gości programu, gwarantowały spore emocje, serialowa gwiazda dodatkowo podkręciła atmosferę w studiu ogromnym dekoltem.
I tak widzowie mieli przed oczyma wyzwoloną i seksowną Muchę, która broniła wolności i prawa do nagości najmłodszych oraz wzór katolickiej przyzwoitości, którą uosabia Terlikowska. Widzowie TVN24 z pewnością z zaciekawieniem przypatrywali się tej jakże atrakcyjnej dyskusji. O wiele trudniej było im zapewne skupić się na przekazie. Ale czy jest się czemu dziwić?
Wpadka w "Faktach"
Maciej Mazur, którego humorystyczne materiały zamykają zazwyczaj wydanie "Faktów", podsumował zagadkowe wideo ze śpiewającym Beatlesów Donaldem Tuskiem, które hulało po sieci, frapując internautów. Zanim się okazało, że filmik, którym premier "spontanicznie" podzielił się z Polakami w internecie, był zwiastunem rządowej kampanii z okazji 10-lecia Polski w UE, wywołał sporo emocji wśród polityków. Reakcje niektórych z nich Mazur zaprezentował w swoim felietonie i tu właśnie dopuścił się wpadki.
Dziennikarz wykorzystał m.in. wpis z twitterowego konta Antoniego Macierewicza (odczytanego przez Krzysztofa Skórzyńskiego), tyle że poseł PiS takiego konta nie prowadzi... Pod adresem autora materiału szybko posypały się słowa krytyki. Komentując wpadkę Mazura, zarzucano mu przede wszystkim nierzetelność.
Magda Gessler przeklina na wizji i beszta producentkę programu
Magda Gessler, Michel Moran i Anna Starmach pojawili się kilka miesięcy temu w "Dzień Dobry TVN", aby opowiedzieć o wizycie Gordona Ramsaya na planie programu "MasterChef". Według producentki show, która również gościła w studiu, nie tylko najmłodsza jurorka była podekscytowana i zestresowana pracą pod okiem kulinarnego autorytetu. Również pozostali członkowie jury bardzo przeżyli wizytę gościa. Jednak Gessler od razu zdementowała te rewelacje.
- Pani producent musi przecież powiedzieć, że jesteśmy zdenerwowani - powiedziała z wyrzutem.
- No powiedz, jak się nie denerwowałaś! - namawiała ironicznie producentka, Ewa Leja.
Nie trzeba było długo przekonywać prowadzącej "Kuchenne Rewolucje" do szczerych zwierzeń.
- Ja się nie denerwowałam! Uważałam po prostu, że nareszcie on mówi takim językiem, którym ja bardzo chętnie bym mówiła, ale nie pozwalają. Był ostry, powiedział np. wątróbka wygląda jak worek z kupą, który nosi jego 90-letni dziadek. Mówił, że cukinie wyglądają jak fiu*y psa i ja go rozumiem - powiedziała Gessler, przekrzykując pozostałe osoby w programie.
Producentka po raz kolejny próbowała zabrać głos i zdradzić, jak naprawdę wyglądały kulisy spotkania. Nie przeszkadzał jej fakt, że podczas swojej wypowiedzi była przedrzeźniana przez Gessler. Gospodyni "Kuchennych Rewolucji" zaprzeczała również niemal każdemu słowu, jakie padło z ust producentki.
Spektakularny upadek Jarosława Kuźniara na wizji
Gdy program emitowany jest na żywo, często dochodzi do nieplanowanych wydarzeń, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Tak też stało się podczas porannej audycji "Wstajesz i wakacje" na antenie TVN24. Prowadzący Jarosław Kuźniar zaprosił do rozmowy Adama Kszczota, złotego medalistę Mistrzostw Europy w biegu na 800 metrów. W pewnym momencie postanowił zmierzyć się z gościem w krótkim wyścigu. Jak łatwo się domyślić, nie był to najlepszy pomysł, choć na początku nic nie zapowiadało katastrofy.
- Wstyd wezmę na siebie z przyjemnością - powiedział żartobliwie Kuźniar na linii startu.
Nie wiedział, że jego słowa już wkrótce okażą się prorocze. Obaj panowie z energią rozpoczęli bieg. Jednak po kilkunastu metrach prezenter zaczął zwalniać i... Nie tylko nie udało mu się wygrać wyścigu ze sportowcem, ale przy okazji zaliczył spektakularny upadek. Rozpędzony Kuźniar z wielkim impetem przewrócił się na żwirowej drodze. Świadomość tego, że całą sytuację śledzą miliony widzów przed telewizorami, pomogła dziennikarzowi wstać i powolnym truchtem dobiec do mety.
Choć uderzenie o ziemię wyglądało naprawdę groźnie, prezenterowi nie stało się nic poważnego. Wszystko skończyło się jedynie na kilku obtarciach i ubrudzonej marynarce. Co ciekawe, gdy Kuźniar w końcu pojawił się na mecie, jak gdyby nigdy nic kontynuował rozmowę z Adamem Kszczotem.
Dwie wpadki Hanny Lis w ciągu roku
Widzowie jednego z wydań "Panoramy" byli zaskoczeni, kiedy na stole, za którym siedziała Hanna Lis, zobaczyli paczkę papierosów. To niecodzienne w pracy telewizyjnego prezentera akcesorium błyskawicznie stało się powodem żartów z dziennikarki. Szklanka wody, plik notatek czy, w przypadku fanów nowych technologii, tablet - takie przybory nie dziwią w programach informacyjnych. Kiedy jednak w niezbędniku prezentera pojawia się paczka papierosów, to już wydarzenie niecodzienne.
Dlatego też zaskoczeni widzowie "Panoramy" intensywnie wymieniali w internecie komentarze, kiedy opakowanie nikotynowej używki uchwyciło dalsze ujęcie kamery tuż przed końcem programu. Jedni pytali, czy na pewno widzieli to, co im się wydaje, inni zaś, czy to wpadka, a może kryptoreklama? Za swoje roztargnienie Hanna Lis później przeprosiła widzów. Niestety, kadr poszedł już w świat i stał się inspiracją dla wielu prześmiewczych memów.
Zaledwie 3 miesiące później Lis znów zaliczyła gafę. W jednym z wydań publicystycznego programu "Po przecinku" dziennikarka TVP przeszła samą siebie, myląc nazwę własnego programu. Pomyłka była tym bardziej znacząca, że Hanna Lis podała nazwę konkurencyjnego formatu! Takiego wstydu dawno się nie najadła...