Największe telewizyjne straszydła. Dlaczego tak się oszpeciły?!
Silikonowe potwory
None
Od kilku lat obserwujemy w telewizyjnym światku przerażające zjawisko - niegdyś piękne, a przynajmniej średnio atrakcyjne kobiety, przeistaczają się (choć złośliwi powiedzieliby: przepoczwarzają) w maszkary.
Niezliczone operacje plastyczne, zabiegi medycyny estetycznej oraz zgubna miłość do opalania i używek upodobniły ich ciała do eksponatów z muzeum figur woskowych.
Dla wielu to może być zaskoczeniem, jednak show-biznes dostrzegł potencjał w tego typu celebrytkach. Telewizja, zwłaszcza amerykańska, zaczęła hurtowo produkować reality-shows, których oglądalność pobiła rekordy oglądalności. Okazało się, że widzowie z zaciekawieniem i odrazą podglądają wystawne życie gwiazd, które najlepsze lata mają już dawno na sobą.
Właściwie każdy z tych programów przebiega zawsze podobnie: grupa obłędnie zamożnych koleżanek spędza ze sobą czas i pokazuje, jak bawią się ci, co o pieniądze martwić się nie muszą. Nie muszą również pracować, więc ich dzień wypełniają wizyty w salonach kosmetycznych, zakupy i imprezy. Żeby jednak nie było zbyt nudno, regularnie dochodzi między nimi do awantur oraz... rękoczynów.
Następnie wszystkie damy spotykają się w domu jednej z nich, siadają przy stole i obrzucają się epitetami. A wszystko to w najgorętszym czasie antenowym.
Zazwyczaj jest to przykry widok. Kobiety, które chcą uchodzić za osoby z klasy wyższej, poniżają się dla pieniędzy, których nie potrzebują. Jednak i tak główną rolę gra ich wygląd. Ciężko znaleźć mężczyznę, który uznałby te telewizyjne straszydła za pociągające. Sami się zresztą przekonajcie.