Największa przegrana Eurowizji. Miała wszystkie asy w rękawie, żeby wygrać

Piękna i zdecydowanie utalentowana. Jedni mówią o niej cypryjska Beyonce, inni uważają, że to grecka Cheryl Cole. Porównania do gwiazd światowego formatu są trafione. Dlaczego?

Eleni Foureira typowana była na zwyciężczynię tegorocznej Eurowizji. Bukmacherzy stawiali na nią, ale też na Nettę, która ostatecznie wygrała konkurs w Lizbonie. Choć wygraną jest tylko prestiż, kryształowy mikrofon i organizacja konkursu w swoim kraju, rywalizacja była zacięta niemal tak, jak gdyby panie walczyły o kilka milionów dolarów. Eleni wyszła z tego pojedynku na drugim miejscu.

Wydawało się, że piękna reprezentantka Cypru idzie po pewne zwycięstwo. Uroda to jedno. Energetyczna piosenka, muzyczny talent i do tego oprawa rodem z tras koncertowych największych gwiazd. Eleni zaprezentowała się nawet w stroju, który przygotował specjalnie dla niej projektant Jennifer Lopez i Beyonce. Co ciekawe, jej występ w półfinale ma ponad 1,5 mln odtworzeń. Ale to Izrael wygrał Eurowizję. Mimo to Eleni czeka teraz pewna kariera.

Eleni, a właściwie Entela Fureraj, to tancerka, piosenkarka, projektantka i aktorka. Urodziła się w Albanii, w mieście Fier. Miała 10 lat, gdy przeprowadziła się z rodziną do Grecji. Warto dodać, że Eleni przez kilka lat kłamała na temat swojego pochodzenia. W wywiadach tłumaczyła, że był to dla niej temat tabu. – Producenci nie chcieliby usłyszeć, że jestem z Albanii – mówiła. Greccy dziennikarze ostro wypowiadali się na jej temat, zarzucali oszustwo. W jednym z ostatnich wywiadów przyznała: - Zaczęliśmy w Grecji nowe życie od zera. Było to trudne doświadczenie dla mnie i rodziców. A ja miałam marzenia, chciałam odnieść sukces – cytuje BBC.

W 2007 roku zaczęła karierę muzyczną w girls bandzie Mystique. To dlatego porównywana jest do Beyonce. Amerykańska królowa sceny muzycznej też zaczynała przecież w kobiecym zespole, który się rozpadł, a niedługo później Beyonce zaczęła karierę solową. I tak właśnie stało się w przypadku Eleni. W 2009 roku podpisała kontrakt z Universal Music Greece – największa przepustka na wielkie sceny.

Eleni mogliśmy poznać już trzy lata temu. Podobno chciała wystartować w konkursie, ale w ostatniej chwili zrezygnowała. Zdecydowała się w 2016 roku reprezentować Grecję, ale jej kandydatura została odrzucona przez publicznego nadawcę. Dziś Grecy mogą sobie pluć w brodę. Na początku 2018 roku ogłoszono, że artystka wystąpi w barwach Cypru. Teraz podkreśla się, że zrobiła dla Cypru więcej niż niejeden minister spraw zagranicznych. Jest idealną reprezentantką kraju, z którego nawet nie pochodzi.

Eleni to idealny materiał na międzynarodową gwiazdą. Bo w Grecji i na Cyprze już nią jest. Udziela wywiadów, bywa w programach rozrywkowych, jest nawet jurorką greckiego „You can dance”. Jej profil na Instagramie puchnie od kolejnych sesji zdjęciowych, a gazety plotkarskie śledzą doniesienia na temat jej związku z piłkarzem Alberto Botii (zawodnik Olympikos Pireus). I ktoś się może zastanawiać: to dlaczego nie wygrała Eurowizji, skoro tyle wokół niej się dzieje. A odpowiedzi na to nie ma. Może dwie Beyonce to za dużo? A może za mało wokół niej kontrowersji? Izraelska Netta budzi ich tyle, że pewnie internauci długo jej nie zapomną.