Monika Zamachowska: kiedyś dusiła się w TVP, dziś w niej bryluje
Kariera Moniki Zamachowskiej w ostatnich latach była równie burzliwa jak jej życie prywatne.
W 2010 roku, po 15 latach pracy w telewizji publicznej, władze stacji podjęły decyzję o zakończeniu z nią współpracy. Dziennikarka, której największą popularność przyniósł program "Europa da się lubić", zniknęła z ekranów z powodu udziału w kampanii reklamowej. Jak wyjaśniał wówczas na łamach "Faktu", rzecznik TVP:
"Pani Monika Richardson była jedynie współpracownikiem TVP2 i to, co chce reklamować, jest jej osobistym wyborem. Niestety, nie da się pogodzić ognia z wodą".
Komentarz wyrzuconej dziennikarki na temat Telewizji Polskiej nie był już jednak tak powściągliwy
"Nie jestem pracownikiem telewizji publicznej od sześciu lat. Nigdy już nim nie będę. Wiem to już od sześciu lat, że nim nie będę. Nie chcę mieć nic wspólnego z tą instytucją. Absolutnie!Chociaż wiem, że wychodząc stamtąd zostawiam tam wielu wspaniałych, wspaniałych ludzi, którzy podobnie jak ja dusili się tam i nadal duszą. Jeszcze się trochę poduszą"- powiedziała w rozmowie z Wideoportalem.
Jak to jednak mówią, nigdy nie mów nigdy. Wystarczyło kilka chudych lat, w trakcie których prezenterka szukała swojego miejsca zarówno w radiu, jak i na antenie niszowych stacji telewizyjnych, by całkowicie zmieniła zdanie o TVP.
W kwietniu 2013 roku Monika, wtedy jeszcze Richardson, wróciła do telewizyjnej Dwójki i to nie sama, bo w pakiecie ze swoim ówczesnym partnerem, a dziś mężem, Zbigniewem Zamachowskim. Została prezenterką "Pytania na śniadanie", którą jest do dziś.