Najlepszy polski komiks?

Największy awanturnik PRL-u narodził się na łamach Miesięcznika Literackiego "Fantastyka" w 1982 roku. Były to czasy dla komiksu niełatwe. Rok wcześniej skończył się magazyn "Relax", w tym samym roku ukazał się ostatni zeszyt "Kapitana Żbika". Skończyła się epoka zwana "Złotą" w polskiej historii tego medium. Powstałą lukę zupełnie niespodziewanie wypełnił "Funky Koval". Początkowo czarno-białe odcinki wydawały się niezobowiązującą rozrywką utrzymaną w nurcie science fiction. Z jednej odsłony na drugą fabuła się jednak rozrastała, wątki mnożyły, a ilość mniej lub bardziej subtelnych aluzji do rzeczywistości doby stanu wojennego sprawiały, że dzieło nabierało wielowymiarowego znaczenia.

Najlepszy polski komiks?
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

12.07.2011 | aktual.: 29.10.2013 16:49

Kim jest Funky Koval? Poznajemy go jako wysokiego, dobrze zbudowanego ex-pilota, starającego się o licencję kosmicznego detektywa. Charakterystyczny wygląd i uśmiech a`la Jack Nicholson podkreśla awanturnicze usposobienie bohatera. Podczas licznych przygód kształtuje się wizerunek macho, którego charyzma i błyskotliwość pozwalają stawić czoła najtrudniejszym wyzwaniom. Z beznadziejnych sytuacji ratują go "bondowskie" gadżety (zegarek w świątyni Temporystów), absurdalne sztuki walki (wyskok i kopniak dwiema nogami w powietrzu w scenie z piratami), czy starzy i nowi przyjaciele (Kris w epickiej finałowej bitwie czy Brenda znajdująca przypadkiem chip pod skórą Funky'ego).

Wszystko to skłania do następujących refleksji:* Funky miał idealny potencjał do bycia idolem nastolatków* i to na długo przed zadomowieniem się nad Wisłą Wolverine`a czy Spider-Mana; oraz że Funky to nagromadzenie stereotypów i kalek typowych dla filmów akcji. Tezę tę potwierdza zawsze efektowny dowcip bohatera, jego powodzenie u kobiet (Brenda i Lilly) oraz fakt, że potrafi porządnie przywalić.

Co zatem sprawia, że FK zasługuje na górnolotne tytuły wymienione we wstępie? Powodów jest kilka. Po pierwsze ponadczasowość - przedstawiony w komiksie świat jest niezwykle żywotny i pełen oryginalnych rozwiązań. Tym bardziej, że historia została opublikowana blisko trzy dekady temu. Technologia przyszłości (akcja rozgrywa się w 2082 roku) zamiast trącić myszką wciąż robi duże wrażenie tak pod względem estetyki jaki i wiarygodności. Co więcej, wykreowany przez Polcha świat przypomina około 15 lat późniejszy "Piąty element" Luca Bessona, znacznie przerasta zaś inne klasyczne dzieło sf, "Rozbitkowie czasu" spółki Jean Claude Forresta i Paula Gillona.

Wiele można też napisać o genialnym teamie Parowski - Rodek - Polch. Rozmach i wielość detali jakimi okraszony jest każdy kadr zachwyca i nadaje akcji fenomenalnie szybkiego tempa. Pochwała należy się też za stworzenie pracy "na temat": zarówno czytelnicy jak i główni bohaterowie przez całą lekturę nie mają chwili na oddech. Zasługa to przede wszystkim niezwykle zręcznej narracji i płynnego kadrowania. Adrenalinę podnosi też obłędna ilość eksplozji, strzelanin i efektownych batalii rozgrywanych w przestrzeni kosmicznej i na terytoriach odległych planet.

Ale "FK" nie jest li tylko świetnym komiksem akcji. Jak wspomniałem wcześniej z każdym kolejnym odcinkiem fabuła zagęszczała się coraz bardziej ukazując skomplikowaną intrygę i kuluarowe polityczne rozgrywki. Pod względem nagromadzenia treści lektura Funky'ego zdecydowanie kontrastuje z tempem akcji. W pewnym momencie czytelnik łapie się na tym, że nawarstwione wątki i sceny zaczynają stawać się nieczytelne jeśli traktuje się je pobieżnie. To jeszcze bardziej potęguje poczucie, że komiks czyta się rzeczywiście "bez oddechu".

Polch, Parowski i Rodek stworzyli dzieło, pomnik, które zachwyca i trudno dziś doszukać się w nim wad. Mimo upływu czasu wciąż aktualne. Mimo, że tworzone w ciężkich dla sztuki czasach sprytnie przemyca aluzje i komentarze do rzeczywistości. Za każdym razem, czy to pierwszym czy kolejnym w przeciągu ostatnich trzech dziesięcioleci, tak samo zaskakujący i zabójczo szybki. Ale przede wszystkim wciąż niedościgniony ideał dla kolejnych pokoleń polskich twórców komiksu.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)