10 najlepszych seriali hiszpańskojęzycznych. Nie tylko na Netfliksie

4. sezon "Domu z papieru" za wami? Tęsknicie za iberyjskim klimatem i latynoskim temperamentem? Poniżej prezentujemy listę hiszpańskojęzycznych produkcji odcinkowych, które umilą Wam czekanie na kolejną odsłonę przygód Profesora i pozostałych.

"Dom z papieru", jest obecnie najbardziej popularnym hiszpańskim serialem, ale to nie jedyny telewizyjny przedstawiciel iberyjskiej popkultury. Wśród hiszpańskojęzycznych produkcji odcinkowych nie ma może popularnych na całym świecie wielkich przebojów, ale jest kilka bardzo interesujących i nieszablonowych formatów. Poniżej prezentujemy zestawienie seriali, które powinien zobaczyć każdy miłośnik południowej kultury.

Z czym kojarzy się Wam pojęcie "teen drama"? Problemy "pierwszego świata" trapiące młodych, bogatych i nieszczęśliwych? Wydumane historyjki miłosne skierowane do naiwnych dzieciaków? Plastikowe postacie, które oprócz ładnych buź nie mają nic innego do zaoferowania? "Szkoła dla elity", jest przedstawicielem tego gatunku, ale wyłamuje się ze schematu. Można by rzec, że to właśnie ta jedyna "teen drama", którą powinien obejrzeć każdy fan seriali. Opowieść skupia się na elitarnej hiszpańskiej szkole, w której uczą się dzieci bogatych rodziców. Drogie samochody, efekciarskie ciuchy i zblazowane maniery. Głównymi bohaterami są jednak młodzi ludzie, którzy w przeciwieństwie do pozostałych uczniów, nie mają milionów na koncie. Samuel, Nadia i Christian dorabiają popołudniami, żeby utrzymać się w szkole. Ich codzienność to ciągła walka o przetrwanie, ale nie poddają się, bo ich celem jest wyrwanie się z nizin społecznych. Sytuacja komplikuje się, gdy w szkole dla elit dochodzi do morderstwa. Dzieciaki z niższych sfer bardzo szybko stają się głównymi podejrzanymi.

Nie jest to hiszpańska produkcja, a południowoamerykańska, ale warto ją wymienić w tym zestawieniu, bo obok "Domu z papieru" to obecnie najbardziej znany serialowy przedstawiciel latynoskiej kultury. "Narcos" porusza tematykę południowoamerykańskiej mafii. Pierwsze sezony skupiają się na postaci słynnego Pablo Escobara. Później akcja przenosi się do Meksyku, a nam dane jest wejść głęboko w tamtejszy półświatek. Serial zasłynął bardzo szczegółowym podejściem do tematu i zmyślną adaptacją prawdziwych wydarzeń na potrzeby fabularnej opowieści. Południowoamerykańscy bossowie karteli narkotykowych są w "Narcos" niczym szekspirowscy protagoniści. Ludzie z krwi i kości miotani namiętnościami i dzikością serca. Wybierają oni drogę zła i występku, która z czasem ich pochłania i niszczy. Nigdy za wiele tak poruszających opowieści.

Trudno sobie to wyobrazić, ale pracująca kobieta była niegdyś nie lada problemem dla mężczyzn. Lata dwudzieste ubiegłego wieku pod względem równouprawnienia pozostawiały wiele do życzenia. Serial "Telefonistki" przenosi nas do Madrytu, gdzie właśnie otwiera się wielka centrala telefoniczna. Cztery panie, wbrew konwenansom i chmurnym spojrzeniom patriarchalnego społeczeństwa, rozpoczynają tam karierę zawodową. Nie łączy ich nic oprócz determinacji, żeby zmienić coś w swoim życiu. "Telefonistki" to opowieść o przyjaźni, miłości i walce o lepszą przyszłość. Nie jest to serial z silnym i inwazyjnym przesłaniem feministycznym, a raczej telenowela, która jednak nie nuży. Fabuła jest na tyle wciągająca, że znajdą w niej coś dla siebie także panowie.

Królowa Izabela I Katolicka nie jest tak mocno zakorzeniona w świadomości fanów popkultury, jak na przykład Maria Antonina czy Henryk VIII, a wielka szkoda, bo jej losy są niezmiernie ciekawe. To za jej panowania powstało nowożytne Królestwo Hiszpanii. Izabela odpowiadała za ustanowienie Świętej Inkwizycji oraz wspierała wyprawy Krzysztofa Kolumba, które doprowadziły do odkrycia Ameryki. Izabela I Katolicka była władczynią, która uczyniła z Hiszpanii wielkie imperium kolonialne. W trzech sezonach serialu poznajemy drogę lekceważonej przez wszystkich młodej dziewczyny na tron wielkiego mocarstwa. Produkcja "Isabel" cieszyła się tak wielką popularnością, że po zakończeniu emisji, hiszpańska telewizja publiczna zrealizowała serial o sukcesorze Izabeli - Karolu V.

Lata 30. XX wieku, widmo wojny światowej, tajemnicze Maroko, urokliwy Madryt i wielka miłość na pierwszym planie. Kolejna romantyczna opowieść o kobiecie w opałach, tym razem oparta na znanym na całym świecie bestsellerze. Tytułowa krawcowa z Madrytu nazywa się Sira Quiroga. Kobieta zostaje zwiedziona przez dwulicowego kochanka, który wywozi ją do Maroka, a następnie zostawia samą na pastwę losu. Sytuacja ta jest przyczynkiem do rozpoczęcia nowego życia – niezwykle ekscytującego, ale też niebezpiecznego. "Krawcowa z Madrytu" urzeknie Was wspaniałymi kostiumami, imponującą scenografią i krajobrazami zapierającymi dech w piersiach. Fabuła również jest niczego sobie. W serialu pojawia się multum postaci historycznych odgrywających niezwykle ważną rolę w wydarzeniach, które doprowadziły do wybuchu II wojny światowej.

Kolejna wysmakowana i stylowa hiszpańska opowieść tocząca się na początku XX wieku. Tym razem twórcy stawiają akcent na kryminał, jednak tu i ówdzie widać punkt wspólne ze słynnym brytyjskim serialem "Downton Abbey". Młody Julio przybywa do imponującego Gran Hotelu i zatrudnia się tam jako kelner. W rzeczywistości jednak rozpoczyna prywatne śledztwo mające na celu wyjaśnienie zagadki zniknięcia jego siostry. Jak się okazuje, niektóre osoby związane z hotelem mają mroczne tajemnice, choć Julio trafia również na przychylne mu osoby i (jak łatwo się domyślić) znajduje wielką miłość.

Lubicie "Orange Is the New Black"? Jeśli tak, to sprawdźcie "Uwięzione", ale uwaga – to nie jest format bliźniaczo podobny! W obu przypadkach mamy więzienie dla kobiet i śliczną blondynkę jako nowo osadzoną, ale na tym zbieżności się kończą. Podczas gdy "Orange Is the New Black" jest produkcją nieco prześmiewczą, "Uwięzione" zachowują poważny ton opowieści. Twórcy hiszpańskiego serialu stawiają na autentyczność i reportażowość. Nie ma tu miejsca na koloryzowanie fabuły – rzeczywistość jest bardzo brutalna i bezkompromisowa, ale przez to niezwykle poruszająca. Warto też dodać, że w serialu zobaczymy kilka znajomych twarzy. W rolę głównej bohaterki wciela się znana z "Telefonistek", Maggie Civantos a na dalszym planie pojawia się Alba Flores, czyli Nairobi z "Domu z papieru".

Aplikacja kojarząca ludzi ze względu na preferencje kulinarne – cóż za wspaniały pomysł na biznes. W hiszpańskim serialu z 2019 taki wynalazek rzeczywiście istnieje i zbliża do siebie dwójkę samotnych nieznajomych. Ella i Él mają bardzo wysublimowany gust, jeśli chodzi o jedzenie. Nie lubią kuchennej pretensjonalności, nie znoszą szybkiego żarcia, szukają wyjątkowych i tajemniczych miejsc, gdzie dostępne są niespotykane kulinarne specjały. Połączeni identyczną pasją Ella i Él zaczynają poznawać się nawzajem i odkrywają, że mają ze sobą wiele wspólnego. W klimatycznych kawiarniach, w oświetlonych blaskiem świec restauracjach i kameralnych barach rodzi się miłość. "Foodie Love" to pozycja dla wszystkich uwielbiających podglądać kiełkującą intymność pomiędzy dwojgiem, zagubionych we współczesnym hałaśliwym świecie, ludzi. Jedzenie jest tutaj jedynie pretekstem do wielkiej opowieści. Niezwykle smakowitym pretekstem, dodajmy.

Kolejna kryminalna opowieść inspirowana prozą Agathy Christie. Tym razem morderca grasuje na wielkim statku, a głównymi bohaterkami są dwie siostry, które w latach 40. ubiegłego wieku opuszczają Hiszpanię, w celu rozpoczęcia nowego życia w Brazylii. Podróż jest długa, ale wśród okrętowych luksusów miło mija czas. Niestety, sielanka kończy się, gdy zaczynają ginąć ludzie. Mordercą może być każdy z 1600 pasażerów statku. Śledztwo Evy i Caroliny rzuca światło na mroczne sekrety, wstydliwe grzeszki i niewypowiedziane tajemnice podróżujących. „Pełne morze” to serial nieco przerysowany, a intryga momentami jest grubymi nićmi szyta, ale trudno oprzeć się klimatowi klasycznego kryminału oraz wspaniałym kostiumom i scenografiom, które nadają słowu „przepych” nowe znaczenie.

Najbardziej aktualny z wymienionych seriali, bo poruszający temat kwarantanny w czasie pandemii koronawirusa. "W domu" to odcinkowa antologia wyprodukowana przez HBO, w której dane nam jest podejrzeć, jak z izolacją radzą sobie przedstawiciele poszczególnych społeczeństw. Niedługo na ekranach zadebiutuje polska wersja tego formatu, za którą będą odpowiedzialni twórcy tacy jak Małgorzata Szumowska czy Jan P. Matuszyński. Jakiś czas temu światło dzienne ujrzała hiszpańska odsłona. Pięć odcinków o długości średnio trzydziestu minut przedstawia losy ludzi uwięzionych w swoich domach. Całość została nakręcona przez samych bohaterów telefonem komórkowym i sprawia wrażenie absolutnie amatorskiej pracy. Poszczególne opowieści nie są ze sobą związane fabularnie, wszystkie jednak próbują odpowiedzieć na ważne pytania. Czy społeczna izolacja nas zmienia? Jak zachowujemy się, gdy nasza wolność zostaje ograniczona? Czy jesteśmy na tyle silni psychicznie, żeby właściwie odnaleźć się w nowej rzeczywistości? Czy zaistniała sytuacja wzmocni nasze relacje z bliskimi? A może będzie przyczynkiem do ich rozkładu?