Najłatwiejsze pytania w "Milionerach". Oni i tak nie znali odpowiedzi
[Galeria]
Po ostatnim odcinku "Milionerów" w sieci zawrzało. Nauczycielka z Wrocławia nie poradziła sobie z pytaniem historycznym dotyczącym Lwa Trockiego. Zagadnienie dotyczące rosyjskiego rewolucjonisty sprawiło jej nie lada problem. Gdy Hubert Urbański zapytał kogo zabił Ramon Marcader, to w głowie uczestniczki pojawiło się milion myśli. Ostatecznie nauczycielka odpowiedziała, że chodziło o Simbę, lwa z "Króla lwa", a nie o Lwa Trockiego. Internauci nie pozostawili na kobiecie suchej nitki.
Przypominamy wam inne pytania, które, choć banalnie proste, sprawiły, że uczestnicy odpadli z programu.
Pechowy kaftan bezpieczeństwa
W jednym z odcinków o milion walczyła Marta z Krakowa. Uczestniczka poległa już na drugim pytaniu, które dotyczyło kaftanu bezpieczeństwa. Studentka filologii nie wiedziała, co to jest. Myślała, że wyróżnia się on kołnierzem, przy czym jeden z wariantów uwzględniał długie rękawy. Marta musiała w stresie pomylić kaftan bezpieczeństwa z kołnierzem ortopedycznym. Ostatecznie studentka wyszła ze studia z pustymi rękami.
Dzień Świstaka
Elżbieta Podgórny wykorzystała trzy koła ratunkowe przy trzech pierwszych pytaniach. Internauci nie mogli jej wybaczyć, że nie wie, kiedy i gdzie obchodzony jest Dzień Świstaka. Dla przypomnienia, jest to doroczne święto obchodzone 2 lutego w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, którego bohaterem jest świstak amerykański. Jeśli zwierzę nie zobaczy swojego cienia oznacza to, że wiosna zbliża się wielkimi krokami. Na szczęście z pomocą publiczności uczestniczka wskazała poprawną odpowiedź.
Igrzyska olimpijskie
W jednym z odcinków swoich sił spróbował Adam Mirek, który na co dzień pracuje jako bioinżynier. Mężczyzna już przy drugim pytaniu musiał zadzwonić do przyjaciela. Co ciekawe dotyczyło ono całkiem niedawnych wydarzeń, a mianowicie igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Który kraj nie mógł startować pod flagą własnego kraju? - zapytał Hubert Urbański. Uczestnik z niewiadomych przyczyn chciał zaznaczyć Chiny, ale na szczęście zadzwonił do przyjaciela, który wskazał mu poprawną odpowiedź, czyli Rosję. Dlaczego tak się stało? U dwóch sportowców wykryto doping, dlatego Komitet Wykonawczy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego podjął taką decyzję.
Znajomość popkultury
Adrian Piątek z Białej Podlaskiej nie miał szczęścia. Problem pojawił się przy pytaniu za 40 tys. zł i dotyczył kultowego filmu. Uczestnik musiał podać nazwisko reżysera, w którego filmie padł słynny cytat o zapachu napalmu. Gracz nie miał pojęcia, jaka jest poprawna odpowiedź. Nie pomógł też kolega, który podobno oglądał sporo filmów. Adrian postanowił zaryzykować i strzelił, że chodzi o Woody'ego Allena. Poprawną odpowiedzią była odpowiedź A, czyli Francis Coppola. Chodziło oczywiście o cytat Billa Kilgore'a z "Czasu apokalipsy". Widzowie nie pozostawili na internaucie suchej nitki.
"Milionerzy" to przede wszystkim rozrywka
Jednym wpadki uczestników wydają się śmieszne, jeszcze innym oburzające, ponieważ dokonali złego wyboru, a pytania przecież były takie łatwe. Niestety, prawda może wyglądać zgoła inaczej. W studiu telewizyjnym publiczność, kamery, osoby pracujące nad programem, których zazwyczaj jest kilkanaście lub kilkadziesiąt, a dodatkowo presja, żeby nie wyjść na tzw. głupka przy pytaniu z własnej dziedziny przed milionami Polaków. Uczestnicy ze stresu mogą mieć "czarną dziurę" i z tego względu rezygnują z gry lub ryzykują, co opłaca się oczywiście mniej.
- To jest bardzo prosty mechanizm, który dotyczy wszystkich programów sprawdzających wiedzę. Z perspektywy kanapy wydaje nam się wszystko proste i oczywiste. Natomiast studio, lampy, oświetlenie potrafią naprawdę zestresować. Kiedy ludzie zostaną zapytani o coś z zaskoczenia często popełniają proste błędy. Wystarczy spojrzeć na sondy uliczne.W momencie, kiedy ktoś podbiega do nas i pyta z kim graniczymy od Zachodu, większość z nas nie potrafiłaby wskazać poprawnej odpowiedzi. Zaskakuje nas sytuacja, zaskakuje nas kontekst, jesteśmy wyrwani z jakiejś sytuacji. Także perspektywa kanapy jest stawiana zawsze z bardziej uprzywilejowanej pozycji niż perspektywa krzesła w studiu telewizyjnym - powiedział w rozmowie z WP Teleshow Tomasz Sobierajski.
Internauci i widzowie lubią natomiast oceniać czyjąś niewiedzę lub podejmowane decyzje, a przecież nie każdy musi być alfą i omegą w każdej dziedzinie. "Milionerzy" to przede wszystkim program rozrywkowy, który ma dostarczać emocji i rozrywki, a więc niewątpliwie spełnia swoją funkcję.