"Najgorszy epizod w moim życiu". Peja wspomina pracę w IKEI

Ryszard "Peja" Andrzejewski gościł ostatnio w podcaście Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego, gdzie otwarcie zwierzał się z życiowych zakrętów i zaskakujących epizodów. Jednym z nich była praca w sklepie IKEA, której "Peja" do dziś nie wspomina najlepiej. Dlaczego?


Ryszard "Peja" Andrzejewski ma 46 lat. Kilkanaście lat temu raper zmienił swoje życie
Ryszard "Peja" Andrzejewski ma 46 lat. Kilkanaście lat temu raper zmienił swoje życie
Źródło zdjęć: © AKPA | AKPA

15.11.2022 | aktual.: 15.11.2022 15:23

Na początku września minęło dokładnie 26 lat, odkąd Slums Attack wydało swój pierwszy album, a konkretnie kasetę magnetofonową pod tym samym tytułem. Pod koniec lat 90. Ryszard "Peja" Andrzejewicz i Marcin "Iceman" Maćkowiak założyli hiphopowy zespół, który zyskał zawrotną popularność. "Peja" i Slums Attack grają zresztą do dziś, choć zarówno sam zespół, jak i jego frontmen zaliczyli po drodze wzloty i upadki.

Dla wielu fanów 46-letni "Peja" jest jednak symbolem wielkiego sukcesu, jaki osiągnął chłopak z okrytych złą sławą poznańskich Jeżyc. Krnąbrny niegdyś raper, zmagający się w przeszłości z nałogami, od 14 lat jest trzeźwy, a od 10 lat ma żonę i szczęśliwą rodzinę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

O swojej życiowej przemianie Ryszard Andrzejewicz opowiadał ostatnio w podcaście Wojewódzkiego i Kędzierskiego. Poważna na ogół rozmowa przeplatana była zabawnymi anegdotami. Jedna z nich dotyczyła krótkiego epizodu z życia "Peji", kiedy pracował w znanym sklepie meblowym. Pracę w ochronie załatwił mu brat, twierdząc, że w przeciwnym razie Ryszard się "zmarnuje".

Raper nie zagrzał jednak długo miejsca w salonie meblowym. Z powodu notorycznych spóźnień został zwolniony po zaledwie kilku dniach. Jak wspominał w podcaście Onetu, to był "najgorszy epizod w moim życiu". Fatalne wspominał zarówno samą pracę, jak i dojazdy.

- Ta IKEA była bardzo daleko od mojego domu, a trzeba było na szóstą dojechać, ja taki niepoukładany życiowo, w takich formalnych sprawach, w takiej regularnej pracy cały czas się spóźniałem. [...] To był najgorszy epizod w moim życiu. Miałeś 16 godzin, snułeś się w jakimś frajerskim przebraniu po korytarzach tej całej IKEI z jedną przerwą na śniadanie - mówił Peja.

46-letni raper nie żałuje jednak, że właśnie tak potoczyły się jego losy. W rozmowie z dziennikarzami przyznał, że niedługo po zwolnieniu odetchnął z ulgą, gdy dowiedział się, że część pracowników znalazła się od lupą policji.

- Cała nocna zmiana współpracowała z jakąś grupą, która opier...ła regularnie towar. Dobrze się stało, że mnie do tego nie doklejono. Nawet nie zdążyłem się poznać z ludźmi, którzy tam pracowali - zaznaczył "Peja".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalicznych wczasach w pensjonacie "Biały Lotos", załamujemy ręce nad zdradą Henry’ego Cavilla oraz wspominamy największych mięśniaków kina akcji lat 80. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)