Najgorsze polskie tłumaczenia tytułów
Polskie tytuły, czyli obciach na cały świat
Ostatnio na ekranach polskich kin gościła produkcja "This Must Be The Place" z Seanem Pennem, której polski tytuł pewien wirtuoz przekładu zinterpretował jako "Wszystkie odloty Cheyenne'a". Korzystając z okazji, redakcja serwisu filmowego Wirtualnej Polski postanowiła przygotować zestawienie innych największych grzechów w dziedzinie "tytułowej translatoryki".
Polscy tłumacze tytułów zagranicznych produkcji często zaskakują nas swoją specyficzną znajomością języka angielskiego. Wiele z nich wywołuje uśmiech na naszej twarzy, ale o wiele częściej pojawia się irytacja, a na usta cisną się bardzo nieparlamentarne wyrazy.
Ostatnio na ekranach polskich kin gościła produkcja "This Must Be The Place" z Seanem Pennem, której polski tytuł pewien wirtuoz przekładu zinterpretował jako "Wszystkie odloty Cheyenne'a". Korzystając z okazji, redakcja serwisu filmowego Wirtualnej Polski postanowiła przygotować zestawienie innych największych grzechów w dziedzinie "tytułowej translatoryki".
Bo czy naprawdę aż tak trudno jest pokusić się o przynajmniej dosłowne tłumaczenie tytułów takich produkcji jak "Fight Club" albo "Dirty Dancing"?
Wybraliśmy dla Was te najbardziej chybione, a przez to żenujące polskie odpowiedniki. Zobaczcie sami i oceńcie, czy warto dawać dystrybutorom wolną rękę w doborze tytułów. Czekamy też na wasze propozycje - mamy nadzieję, że w komentarzach wskażecie nam dodatkowych winowajców.