Najbardziej żenujące żarty Karola Strasburgera!
Karol Strasburger jest utalentowanym aktorem, ale prawie nikt już o tym nie pamięta. Od lat bowiem prowadzi "Familiadę", w której co tydzień raczy widzów mało śmiesznymi żartami. Niektóre z nich są tak żenujące, że po chwili kontestacji wywołują uśmiech zdziwienia albo politowania. Jednak czy bez nich, teleturniej nadal byłby kultowy?
Kultowe żenujące żarty prowadzącego!
Karol Strasburger jest utalentowanym aktorem, ale prawie nikt już o tym nie pamięta. Od lat bowiem prowadzi ”Familiadę”, w której co tydzień raczy widzów mało śmiesznymi żartami. Niektóre z nich są tak żenujące, że po chwili konsternacji wywołują uśmiech zdziwienia albo politowania. Jednak kiedy do mediów jakiś czas temu przedostała się informacja, że ”Familiada” ma zniknąć z anteny TVP2, co oznaczało, że niedzielny obiad nie będzie upływał w towarzystwie Strasburgera i jego dziwnego poczucia humoru, Polacy zareagowali tak, jakby ktoś zabrał im ukochanego misia. Okazało się, że choć program od lat jest taki sam, czyli do bólu przewidywalny, to nie wyobrażamy sobie bez niego telewizji. Wszystko to jest zasługą prowadzącego, więc postanowiliśmy oddać mu
pokłon i przedstawiamy dziesięć najbardziej żenujących żartów prowadzącego! Nie obiecujemy jednak, że będzie śmiesznie...
AR/KW
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Jego poczucie humoru jest... specyficzne
Na początek mała rozgrzewka! Żarty, po których już nic nie będzie takie samo! Jedynie prowadzący, jak zawsze jest z siebie niewiarygodnie zadowolony.
Może być jeszcze gorzej? Może.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Skupienie na twarzy
Prowadzący zawsze opowiada dowcipy z kamienną twarzą. Skupia się, by nie spalić żadnego żartu.
Dwaj starsi panowie poszli na pole grać w golfa. Z tym, że jeden miał kłopoty ze wzrokiem, no bo to już nie ten wiek, więc mówi stary, jak ja strzelę - to znaczy uderzę w piłkę - to obserwuj gdzie ona poleciała, bo ja już tak nie do końca widzę. Dobra, ok, oddał strzał, piłka poleciała. I mówi:
- No i co, widziałeś?
- Tak, widziałem.
- No to gdzie?
- Ale już zapomniałem.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Do tych żartów trzeba dorosnąć
Do dziś nie wiemy kim jest setka ankietowanych, która udziela odpowiedzi na dziwaczne pytania. Co ciekawe, pytania te po 15 latach trwania ”Familiady” nadal się nie kończą! A teraz pora na żart. Krótki i treściwy:
Przychodzi facet na budowę. Szef pyta:
- Co może pan robić?
- Kopać !
- A coś jeszcze?
- Nie kopać!
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Rzeczka pełna jest rybek i... dzieci
Czasem pan Karol pozwala sobie na wprowadzenie odrobiny dramatyzmu do dowcipu. Tym razem dość makabrycznego.
Mama z pięcioletnim małym chłopcem wyjechała w góry na wakacje. Przebywali nad Dunajcem. Mama troszkę bała się przejść, a musieli przejść na drugą stronę tej rzeki. No i siedział góral gdzieś nad tą rzeką. Mama podeszła i mówi:
- Baco, a pomoglibyście tak przejść Jasiowi na drugą stronę? Bo ja tak się boję troszeczkę.
On mówi:
- Aaa no pewnie. A nie ma sprawy.
No i idą. Idą tak przez tę rzekę i jak woda zaczęła gaździe sięgać mniej więcej tak prawie do szyi, to mama się zaniepokoiła. Mówi:
- Gazdo, a coś nie widzę mojego syna Jasia... Gdzie on jest?
A on mówi:
- Wszystko w porządku, nie martwcie się. Toć go ja przecież za rękę prowadzę.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Boki zrywać
Cóż, Karol Strasburger nadal w wysokiej formie, ponownie postanowił do miłego, rodzinnego programu dorzuć jeszcze troszkę potworności:
Otóż nauczycielka w szkole zapytała dzieci, co w ciągu ostatniego tygodnia ciekawego w ich rodzinach, domach się zdarzyło. No więc Jasio podniósł rękę i mówi:
- Ja pani profesor chciałem opowiedzieć!
- No właśnie, co tam Jasiu u ciebie?
- U nas tydzień temu tato nasz wpadł do studni.
- O Boże kochany! Ale mam nadzieję już wszystko w porządku?
- Tak, chyba jest już wszystko w porządku. Bo właśnie wczoraj przestał prosić o pomoc.
Na koniec wesołym głosem dodał, że życzy tatusiowi szybkiego powrotu do zdrowia. Jak miło.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Bawi się słowem
Niektóre anegdotki są tak zawiłe i skomplikowane, że ciężko zrozumieć, co miał na myśli prowadzący. Na szczęście zebrana w studio publiczność jest kulturalna i na koniec zawsze głośno wybucha śmiechem.
Młody człowiek, zaraz po studiach, przyszedł do firmy, gdzie miał rozpocząć swoją pierwszą pracę. Rozmawia z panią w kadrach o finansach. Pani mówi bardzo uprzejmie:
- Na początku będzie pan zarabiał niewiele, tylko 600 złotych miesięcznie. Ale oczywiście później będzie pan zarabiał znacznie więcej.
- Dobrze, to ja przyjdę później.
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Błyskotliwy Karol
Prowadzący porusza wiele tematów. I nigdy nie wiadomo, kiedy żart się skończył i należy się śmiać.
Dwóch narciarzy rozmawia o kaskach. Ten który ma kask, mówi do tego drugiego, który w czapce takiej jest, normalnej takiej, w jakiej się chodzi po ulicy.
- Chłopie, dlaczego ty w czapce jeździsz, to jest niebezpieczne, trzeba mieć kask.
A on mówi:
- Co ty mi będziesz gadał. Ja na dziesiątym piętrze mieszkam. Ja zrobiłem test: wszedłem sobie na to dziesiąte piętro, miałem w ręku kask i miałem tę czapkę moją. I wyobraź sobie, chłopie, tak: rzuciłem ten kask na ziemię, to się roztrzaskał w drobny mak, a czapkę rzuciłem - jest cała. No, więc co jest bezpieczniejsze?
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także:
Nieskończona kopalnia dowcipów
Czasem pan Karol tak bardzo przejmuje się swoją rolą, że żartami sypie, jak z rękawa. Widząc uśmiechnięte i szczęśliwe twarze publiczności w studio, nie może powstrzymać się przed dostarczaniem kolejnych dowcipów, dlatego czasem opowiada aż dwa! Jeden po drugim!
Mamy różne postanowienia noworoczne, jednym z nich jest odchudzanie. Jest taka pani, która postanowiła się odchudzić. Przyszła w końcu do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, no ale jakoś mi to nie pomaga.
- A czy pani je te pastylki, które pani przepisałem?
- Tak.
- A ile?
- No ile, ile... no tak jem dużo, aż się najem.
"Familiada" w 1996 roku
Na koniec zostawiliśmy „familadowe" smaczki. Jeżeli udało wam się choć raz dotrwać do końca programu, to pewnie zwróciliście uwagę na rytuał długiego machania uczestników na do widzenia. Napisy lecą, lecą, a oni wciąż machają...
AR/KW
Karolina Korwin-Piotrowska błyskotliwie punktuje pustkę i bufonowatość polskich celebrytów! * Jesteśmy też na Facebooku! Dołącz do nas!*Teleshow.pl na Facebooku
Zobacz także: