Iwan Urgant nagle zniknął z państwowej telewizji. Wcześniej rosyjski showman zaprotestował przeciwko wojnie

Iwan Urgant zaprotestował przeciwko wojnie i zniknął z ekranów. Gwiazda rosyjskiej telewizji państwowej naraziła się putinowskiej propagandzie jednym wpisem.

Iwan Urgant to popularny rosyjski showman. Jego konto na Instagramie śledzi 10 mln osób. To właśnie tam zaprotestował przeciwko wojnie
Iwan Urgant to popularny rosyjski showman. Jego konto na Instagramie śledzi 10 mln osób. To właśnie tam zaprotestował przeciwko wojnie
Źródło zdjęć: © Instagram.com

01.03.2022 | aktual.: 01.03.2022 15:26

"Strach i ból. Nie dla wojny" - takimi słowami Iwan Urgant zareagował na rosyjską inwazję na Ukrainie, wyrażając swój sprzeciw w mediach społecznościowych. Tym samym gwiazda rosyjskiej telewizji całkowicie podporządkowanej woli Kremla, najpewniej ściągnęła na siebie gniew przełożonych, zaniepokojonych sprzecznym z putinowską propagandą przekazem.

Pod koniec lutego "Wieczorny Urgant", talk-show emitowany na antenie pierwszego kanału publicznej telewizji, niespodziewanie spadł z anteny. Choć stacja zapewnia, że zmiana ramówki ma związek z bieżącymi wydarzeniami społecznymi i politycznymi, mało kto wierzy w te tłumaczenia.

Odsunięcie Urganta wprost łączone jest z antywojennym wpisem gwiazdora w mediach społecznościowych i odbierane jako kara za nieprawomyślność.

Patrząc na imponującą liczbę 10 mln internautów obserwujących instagramowe konto Iwana Urganta, obawy Kremla co do skutków jego antywojennego wpisu są w pełni uzasadnione. Przypomnijmy, że zgodnie z oficjalną narracją, którą karmieni są rosyjscy obywatele, żołnierze ich kraju dokonują na Ukrainie "jedynie" operacji wojskowej i to w słusznej sprawie.

Jak cynicznie tłumaczył w orędziu uzasadniającym atak na swojego sąsiada Władimir Putin, celem rosyjskiej operacji jest "denazyfikacja" i "demilitaryzacja" Ukrainy.

Z pewnością wpis Iwana Urganta pomógł przełamać oficjalną propagandę Kremla, ale władze stacji coraz żarliwiej zapewniają, że popularny showman wciąż pracuje dla stacji i niebawem wróci na antenę. Niedawno w rozmowie z "Rosyjską Gazetą" zapewniała o tym nawet rzeczniczka prasowa Pierwszego kanału. Jak na razie sam Iwan Urgant nie zabrał w tej sprawie głosu.

Więcej informacji na temat bieżącej sytuacji na Ukrainie znajdziesz na liveblogu WP Wiadomości.

Wybrane dla Ciebie