Nagła zmiana w ramówce TVP. Powodem śmierć Jana Nowickiego
7 grudnia w wieku 83 lat odszedł Jan Nowicki. Wybitny aktor pozostawił po sobie niemal 200 ról. TVP postanowiła uhonorować zmarłego i zmieniła środową ramówkę, emitując jego najsłynniejszy film.
Smutną informację o śmierci Jana Nowickiego przekazał Wojciech Nawrocki, radny gminy Kowal. - Mam jeszcze "świeże" zdjęcia z soboty z Kowala, gdzie Jan Nowicki był na promocji książki "120 lat OSP Kowal". Był tam w mundurze strażackim - powiedział serwisowi Nasze Miasto.
Jan Nowicki zmarł w swoim domu we wsi Krzewent (woj. kujawsko-pomorskie). Pozostawił po sobie bez mała 200 ról filmowych, telewizyjnych i teatralnych. Jego debiut w "Pierwszym dniu wolności" Aleksandra Forda odbił się szerokim echem. Wkrótce potem grał u Andrzeja Wajdy w "Popiołach", Jerzego Skolimowskiego w "Barierze", Andrzeja Żuławskiego w "Trzeciej części nocy" czy u Jerzego Hoffmana w "Panu Wołodyjowskim".
Widzowie zapamiętali go przede wszystkim dzięki roli w filmie "Wielki Szu" w reżyserii Sylwestra Chęcińskiego. I to właśnie tym filmem TVP postanowiła uhonorować pamięć o Janie Nowickim. W środowym głównym wydaniu "Wiadomości" Danuta Holecka poinformowała, że o 22:35 TVP wyemituje ten właśnie film.
"Wielki Szu" to polski kryminał nakręcony w 1982 r. Nowicki wcielił się w nim w tytułowego bohatera, starzejącego się szulera, który po wyjściu z więzienia zmuszony jest powrócić do swojego zawodu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Film został doceniony przez krytyków i okazał się wielkim sukcesem komercyjnym. W pozostałych rolach pojawili się m.in. Jan Pieczyński, Karol Strasburger i Dorota Pomykała.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkminiamy "1899" z Maciejem Musiałem, analizujemy "Zepsutą krew" na Disney+, a także polecamy (lub nie) "Kulawe konie", "Do ostatniej kości" i "Nie martw się, kochanie". Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.