Nadszedł ,,Siege"!
Rządy Normana Osborna chylą się ku upadkowi - po początkowym zachwycie mieszkańców USA nad nowym stróżem prawa i jego grupą Dark Avengers, na światło dzienne wychodzą grzechy postaci znanej również jako Green Goblin, które przyczyniły się do spadku poparcia dla drugiego po prezydencie człowieka w Ameryce Marvela. Normanowi potrzebny jest duży sukces, który na nowo przywróci mu poparcie zwykłych obywateli i mediów. Dlatego prowokuje tragedię, kosztującą życie wielu ludzi. Zamieszany jest w nią jeden z mieszkańców Asgardu. Krainy, która staje się celem numer jeden Osborna.
06.01.2010 | aktual.: 29.10.2013 16:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czteroczęściowa miniseria skupi się na walce pomiędzy mieszkańcami Asgardu, Normanem Osbornem i jego świtą, oraz superbohaterami Domu Pomysłów, którzy po raz pierwszy od dłuższego czasu zjednoczą się przeciw wspólnemu wrogowi. Po tej epickiej bitwie w świecie Marvela nastanie "Heroic Age" o którym póki co niewiele wiadomo.
"Siege" ma być ostatnim tak wielkim crossoverem w najbliższym czasie, co jest spełnieniem marzeń wielu czytelników, zmęczonych trybem publikacji od eventu do eventu, który trwał w najlepsze przez ostatnich kilka lat. Ten szaleńczy pęd przysłowiowych już "wydarzeń zmieniających cały świat Marvela" został zapoczątkowany w 2004 roku, przez głównego obecnie architekta świata Marvela, Briana Bendisa, rozpadem oryginalnego składu Avengers ("Avengers: Disassembled", znajdujące się w planach wydawniczych Mucha Comics) i był kontynuowany w kolejnych latach. Rok 2005 przyniósł zmieniającą rzeczywistość wszystkich mutantów Wandę Maximoff ("House of M"), natomiast przełom lat kolejnych należał do Wojny Domowej ("Civil War"), która podzieliła superbohaterów na dwie walczące ze sobą frakcje. Ostatnim przed ,,Siege" aktem był trwający przez większość 2008-go roku crossover "Secret Invasion", opowiadający o walce bohaterów Marvela ze zmiennokształtnymi Skrullami i reklamowany jako ten, który przygotowywano pięć lat (co
niestety nie przełożyło się na jego jakość). Podobno prace nad ,,Oblężeniem" trwały dwa lata dłużej.