"Na Wspólnej": Wojciech Błach z żoną po raz pierwszy opowiedzieli o swoim związku
Aktor długo szukał tej właściwej kobiety. Chciał mieć prawdziwą rodzinę, żonę i dzieci. I nagle, jak gdyby z zaskoczenia w mediach gruchnęła wiadomość, że w końcu się ożenił. Niby nie ma w tym nic zaskakującego, może poza faktem, że jego wybranka jest od niego młodsza o 19 lat.
Ujawnili kulisy znajomości
**Wojciech Błach do niedawna nie miał szczęścia w miłości. Chociaż wydawało się, że znalazł idealną partnerkę i tworzyli z Kamillą Baar piękną parę, ich związek nie przetrwał próby czasu. Dziś łączy ich tylko syn Bruno. Aktor długo szukał tej właściwej kobiety. Chciał mieć prawdziwą rodzinę, żonę i dzieci. I nagle, jak gdyby z zaskoczenia w mediach gruchnęła wiadomość, że w końcu się ożenił. Niby nie ma w tym nic zaskakującego, może poza faktem, że jego wybranka jest od niego młodsza o 19 lat. Oboje jednak twierdzą, że różnica wieku im nie przeszkadza i są pewni swojego uczucia. Długo jednak bronili swojej prywatności i o kulisach ich znajomości było wiadomo niewiele. W końcu postanowili się przełamać i opowiedzieć, jak się poznali, dlaczego zdecydowali się na ślub kościelny i jak wygląda ich codzienność.
Poznali się w teatrze
Agnieszka, świeżo upieczona żona Błacha, jest najmłodszą z pięciorga rodzeństwa i pochodzi z tradycyjnej rodziny. Nie ukrywa, że dużą wagę przywiązuje do tradycji właśnie, religii i przestrzegania zasad. To dlatego tak ważny był dla niej ślub kościelny.
Choć studiuje filologię angielską, to aktorstwo było jej wymarzonym zawodem, a teatr pasją. I to właśnie w teatrze poznała przyszłego męża. Razem z grupką młodych aktorek teatru IMKA postanowiła nagrać audiobook oparty na "Sztuce kochania" Owidiusza, a potem wystawić spektakl. Pomocną dłoń reżysera wyciągnął do nich Błach.
Ich uczucie rozkwitało stopniowo. Najpierw Agnieszka podarowała mu na urodziny wymowny tomik poezji, później Wojciech przystał na spontaniczną wycieczkę nad morze. Po jakimś czasie byli pewni, że chcą być razem.
Zdobyła jego serce
Błach z kolei wprawdzie marzył o założeniu rodziny, poświęcił się wychowaniu syna, ale nie wszystko poszło po jego myśli. Po rozstaniu z Baar skupił się na pracy. Nowa miłość w życiu aktora pojawiała się w momencie, gdy jak sam przyznał, jego wcześniejszy związek był definitywnie skończony. Młoda aktorka Teatru IMKA zdobyła jego serce nie popisami podczas prób, ale wręczając mu wyjątkowy prezent na imprezie urodzinowej.
- Agnieszka poprosiła mnie na bok, powiedziała, że ma dla mnie prezent – nic wielkiego, tomik poezji z antykwariatu, ale podkreśliła w nim kilka zdań i jeśli będę miał czas, to żebym je przeczytał. Przeszły mnie ciarki! (…) Książka i zaznaczone w niej słowa to była taka chusteczka, którą kobieta musi upuścić, żeby mężczyzna mógł ją podnieść. Nie wiem, czy gdyby Aga nie dała mi tego znaku, miałbym odwagę, żeby się nią zainteresować – stwierdził w "Pani".
Rodziców postawili przed faktem dokonanym
- Moich rodziców postawiliśmy przed faktem dokonanym – pojechaliśmy na wakacje do Chorwacji, gdzie od lat spędzają urlop i tam doszło do ich pierwszego spotkania z Wojtkiem. Na pewno był to dla nich szok. Wyobrażali sobie, że ich ukochana córeczka zwiąże się z lekarzem albo prawnikiem, a tutaj aktor, który raz ma pracę, a raz nie, do tego starszy, z dzieckiem. Rozumiem ich rozterki, ale mam nadzieję, że przekonali się, że jest mi dobrze – wspominała Agnieszka na łamach magazynu "Pani".
Musiała ich przekonać. W końcu twierdzi, że chociaż jest jeszcze dość młodą dziewczyną, to inaczej niż jej rówieśniczki, marzy nie o karierze czy wyszaleniu się, a o rodzinie. Cieszy się, że ma dobry kontakt z synem ukochanego. Co więcej, zaczyna się zamartwiać o najbliższych, przez co dowcipnie ma wrażenie, że jest starsza od męża. On z kolei żartuje, że "zachowuje się jak stara baba".
Wyprawili huczne wesele
Aktor przyznał, że ich związek rozwijał się stopniowo, bez pośpiechu. Agnieszka wprowadziła się do niego dopiero wtedy, kiedy oboje byli pewni, że niedługo się zaręczą. Ważny był także inny czynnik. Nową wybrankę musiał najpierw zaakceptować mały Bruno. Ku ich miłemu zaskoczeniu on szybko zaczął traktować jak domownika. Dziś Błach ze śmiechem wspomina pytanie syna: "Tato, czy może być tak, że Agusia będzie tu mieszkać?"
Od tego momentu zakochanych dzielił od ślubu tylko krok. Na wesele zaprosili rodzinę, przyjaciół i znajomych. Nie chcieli pominąć nikogo w tym najważniejszym dniu. Wesele odbyło się w pięknej posiadłości, w Zaciszu Anny Korcz. Nie było mowy o kameralnej ceremonii za granicą, zakochani w pełni postawili na tradycję. Od tej pory oboje z dumą noszą obrączki. To dla nich nie tylko symbol małżeństwa, to także swojego rodzaju dowód. - Wierzę, że ta miłość jest na całe życie – podsumował Błach.