"Na Wspólnej": Rodzinny dramat Ewy Gorzelak
Kilkanaście lat temu Ewa Gorzelak była jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktorek. Gdy drzwi do kariery stały przed nią otworem, artystka niespodziewanie zniknęła z ekranów. Mało kto wiedział, że w domowym zaciszu przeżywa rodzinny dramat. Koszmarne chwile na zawsze odmieniły jej życie. Co się dzieje z gwiazdą serialu "Na Wspólnej"?
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Wydawało się, że Gorzelak ma wszystko - wymarzoną pracę, popularność i szczęśliwą rodzinę. Od wielu lat związana jest z aktorem, Zbigniewem Dziduchem. Gdy 12 lat temu na świat przyszedł ich syn, Franek, para nie kryła radości. Mimo nowych obowiązków związanych z wychowaniem dziecka, gwiazda "Na Wspólnej" bez problemów godziła pracę z rolą matki.
Niedługo potem ponownie zaszła w ciążę.
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Narodziny Rysia nie zapowiadały rodzinnej tragedii. Chłopiec rozwijał się normalnie przez pierwsze miesiące życia. Do czasu, gdy niespodziewanie lekarze stwierdzili, że cierpi na poważną chorobę. Aktorka usłyszała straszną diagnozę - u jej ukochanego synka wykryto guza mózgu.
Jak wspomina aktorka, w jednym momencie świat się dla niej zawalił.
- Wszystkie inna sprawy przestały mieć znaczenie.
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Jak czytamy w tygodniku "Świat&Ludzie", lekarze nie dawali Rysiowi szans na wyzdrowienie. Gorzelak nie chciała się jednak tak łatwo poddać i rozpoczęła walkę o życie synka. Opieka nad nim stała się priorytetem. Z dnia na dzień zrezygnowała więc z gry w serialu i teatrze.
By móc być cały czas ze swoją pociechą, niemal przeprowadziła się do szpitala.
- W tamtym czasie Centrum Zdrowia Dziecka stało się dla mnie drugim domem - wspomina aktorka w wywiadzie dla magazynu "Pani".
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Początkowy szok i niedowierzanie szybko zmieniły się w chęć walki.
- Razem z innymi rodzicami organizowaliśmy się w potrzebie. Czasem chodziło tylko o to, by móc wyrzucić z siebie niepokój, porozmawiać, poradzić się innych. Samoistnie tworzyliśmy grupę wsparcia. Zawsze czułam, że to nie są "cudze sprawy". Dostrzegałam, że inne osoby są w jeszcze trudniejszej sytuacji, bo, na przykład, muszą dojeżdżać na leczenie 500 kilometrów. Bywało, że wychodziłam ze szpitala i kupowałam im najpotrzebniejsze rzeczy, ale ile można pomagać na własną rękę? - kontynuowała w dalszej części wywiadu.
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Leczenie Rysia trwało dwa lata. Przez ten czas aktorka praktycznie zapadła się pod ziemię. Determinacja, z jaką walczyła o życie synka, przyniosła rezultaty. Chłopiec pokonał chorobę.
- Miałam szczęście, mój synek wyzdrowiał. Mogłam wyjść ze szpitala i z ulgą zamknąć za sobą ten trudny rozdział życia - wspomina artystka.
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Gorzelak postanowiła wrócić do aktorstwa. Na pewien czas trafiła m.in. do obsady serialu "M jak miłość". Czuła jednak, że czegoś jej w życiu brakuje.
- Potrzebowałam całe to zło, które nas spotkało, zamienić w coś dobrego - opowiadała na łamach "Pani".
Gra w telewizji znów zeszła na drugi plan...
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Aktorka stworzyła Fundację "Nasze dzieci" działającą przy Klinice Onkologii, gdzie leczono jej syna. Jak twierdzi, powstała ona z wdzięczności za zdrowie Rysia.
Jego choroba zmieniła życie całej rodziny, sprawiając, że dziś są ze sobą bliżej niż kiedykolwiek. Zwłaszcza starszy syn troskliwie opiekuje się Rysiem.
- Franio, który bardzo się o brata martwił, jest bardzo troskliwy, opiekuńczy, wrażliwy. Czuje za brata odpowiedzialność - zdradza na łamach "Świat&Ludzie" aktorka.
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Gorzelak jest dumna ze swojego syna jeszcze z jednego powodu. Franek poszedł w ślady rodziców i został aktorem. 12-latka podziwiać można na scenie teatru Roma, gdzie gra tytułową rolę w spektaklu "Mały Książę". Pojawia się też w musicalu "Nędznicy".
Mama z dumą obserwuje jego poczynania. Sama jednak nie zamierza w najbliższym czasie wracać do występów przed publicznością. Rok temu artystka urodziła córeczkę, Zosię. I to jej poświęca cały swój czas.
Dlaczego zniknęła z ekranów?
Mimo że zawodowa droga Gorzelak nie potoczyła się po jej myśli, dziś niczego nie żałuje.
- Mamy teraz rodzinę 2+3. Jestem szczęśliwa, że tak się wszystko potoczyło. Jestem i zawsze będę przede wszystkim mamą i żoną. I nie mam nawet cienia żalu, że rodzinne dramaty odciągnęły mnie od aktorstwa. Mam wrażenie, że wszystko jest tak, jak być powinno - zapewnia.