"Na Wspólnej": "Rodzinne" powiązania Adama Fidusiewicza i Janusza Józefowicza
Najpierw podbił serca widzów jako Staś w „W pustyni i w puszczy”. Później dużą popularność przyniosła mu rola Maksa w serialu „Na Wspólnej”. Teraz Adam Fidusiewicz pokazuje widzom, że żadnego wyzwania i żadnej roli się nie boi biorąc udział w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”.
Przyjażń na dobre i złe
Dorastał pod okiem mistrza
Tak mocna, wieloletnia więź w show-biznesie to rzadkość. Adam Fidusiewicz dorastał pod okiem Janusza Józefowicza, bo ten od zawsze był przyjacielem rodziny. Ich znajomość rozwijała się nie tylko prywatnie, ale i na polu zawodowym.
Aktorstwo było rodzinną pasją
Rodzice Adama byli założycielami Studia Artystycznego "Metro", działającego przy Teatrze Buffo, którym do dziś kieruje Danuta Fidusiewicz. Tam zdolna młodzież uczyła się aktorstwa.
I to także tam pierwsze kroki na scenie stawiał Adam. Bez przeszkód mógł też obserwować swojego mistrza przy pracy.
Józefowicz wspierał Adama po śmierci ojca
Fidusiewicz szybko udowodnił, że ma powołanie do aktorstwa. Zadebiutował u Józefowicza w spektaklu "Piotruś Pan", a mając zaledwie 16 lat otrzymał pierwszą dużą rolę filmową, Stasia w nowej wersji "W pustyni i w puszczy". Jednocześnie był to trudny okres w jego życiu, bo stracił wtedy tatę. Okazało się na szczęście, że może liczyć na wsparcie przyjaciół.
- Janusz zauważył jego talent aktorski i wokalny, a gdy zmarł pan Jerzy, starał się choć trochę zastąpić Adamowi ojca, służąc mu dobrą radą i wsparciem – zdradził "Na żywo" pracownik Teatru "Buffo".
Józefowicz, który wówczas odszedł od rodziny i związał się z Nataszą Urbańską, z własnego doświadczenia wiedział, jak bardzo dziecko potrzebuje ojca. Starał się więc znaleźć możliwie dużo czasu i dla swojego syna, i dla Adama.
Wciąż mają dobre relacje
Panowie do dziś mają ze sobą dobry kontakt. Kiedy okazało się, że Adam Fidusiewicz będzie jednym z uczestników programu "Twoja twarz brzmi znajomo", Janusz Józefowicz podobno od razu zadzwonił do niego z gratulacjami.
- Pogratulował mu udziału w programie, bo zna jego ogromne poczucie humoru i umiejętność parodiowania. I wierzy w jego sukces – mówił na łamach "Na żywo" znajomy aktora.