"Na Wspólnej": Mikołaj Radwan wraca do telewizji
Mikołaj Radwan popularność zdobył rolą bystrego chłopca w serialu „Tata, a Marcin powiedział”. Mogliśmy go też oglądać w „ Jutro idziemy do kina”, czy „Komedii małżeńskiej”. Potem zniknął na kilka lat, a teraz zagrał w serialu „Na Wspólnej”. Nam opowiada, dlaczego porzucił aktorstwo i czym dziś zajmuje się zawodowo. Większość telewidzów pamięta pana z serialu „Tata, a Marcin powiedział”. Jak to się stało, że Mikołaj Radwan zagra teraz w popularnym TVN-owskim serialu „Na Wspólnej”?
Mikołaj Radwan
- Swoją przygodę z aktorstwem zaczynałem, gdy miałem 4 lata. Od czasu do czasu ktoś się więc do mnie odzywa, zapraszając na casting czy proponując jakąś rolę. Kiedyś tych propozycji było więcej, teraz pojawiają się one rzadziej. Kiedy zaproponowano mi rolę w „Na Wspólnej”, z radością ją przyjąłem, choć to niewielka, epizodyczna rola. Ja jednak traktuję aktorstwo i pracę na planie jako formę relaksu i odskoczni pracy programisty, którą wykonuję na co dzień - opowiada Mikołaj Radwan.
[
]( http://www.fakt.pl )
Mikołaj Radwan
- Na moją decyzję złożyło się kilka powodów. Serial „Tata, a Marcin powiedział” zdobył ogromną popularność, bo był to ciekawy format z dobrymi tekstami, a odcinki były krótkie, emitowane w świetnej porze i przyjemnie się je oglądało. Kiedy padł ostatni klaps na planie tego serialu, ja nie byłem dalej zainteresowany graniem – pomimo, a może właśnie ze względu na rodzinne tradycje.
[
]( http://www.fakt.pl )
Mikołaj Radwan
- Jako dziecko często byłem w teatrze, poznałem go od strony kulis i słyszałem różne opowieści. Szybko przekonałem się, że to ciężki zawód. Natomiast ja zawsze interesowałem się informatyką i chciałem zostać programistą, więc podjąłem studia, a wtedy nie miałem już czasu, żeby chodzić na castingi. Myślę też, że taka popularność związana z jedną postacią nie jest dobra. Po ośmiu latach kreowania jednej roli byłbym zawsze kojarzony z chłopcem z „Tato, a Marcin powiedział”. Jest jeszcze jeden powód, dla którego wybrałem inną zawodową drogę — po prostu nie sądzę, że nie jestem szczególnie uzdolniony aktorsko, a reżyserzy mogą wybierać wśród adeptów akademii teatralnej, którzy mają większe pojęcie o aktorstwie ode mnie - mówi Radwan.
[
]( http://www.fakt.pl )
Mikołaj Radwan
- Kiedyś trenowałem sztuki walki, a od trzech lat gram w drużynie rugby. Mamy w Polsce trzy ligi, moja jest na czele trzeciej. Został nam jeden mecz do końca sezonu, a jeśli go wygramy, to będziemy w drugiej lidze. Rugby to sport dość popularny, tyle że nie jest o nim głośno. Najlepiej się odnajduję w sportach kontaktowych.
[
]( http://www.fakt.pl )
Mikołaj Radwan
- Nie. Długie włosy miałem już pod koniec „Tata, a Marcin powiedział”, potem je jeszcze przez jakiś czas zapuszczałem, a potem… obciąłem na bardzo krótko, żeby po latach znów zapuścić. Wiele zabawnych historii się z tym wiąże, bo przez jakiś czas w mojej agencji były moje nieaktualne zdjęcia i zdarzało się, że bywałem zapraszany na casting, ale producent był rozczarowany, bo miałem, albo za krótkie, albo właśnie za długie włosy. A dlaczego mam długie włosy? Jest to pewnie związane z moimi zainteresowaniami muzycznymi, bo słucham metalu i hard rocka, choć jestem też otwarty na inne gatunki muzyczne.
Rozmawiała: Kinga Frelichowska
[
]( http://www.fakt.pl )
Mikołaj Radwan
Mikołaj Radwan pojawi się w 1631. odcinku "Na Wspólnej". Pamiętny dziecięcy aktor lat 90. zagra Bora, gitarzystę, który da się we znaki Oli (Marta Wierzbicka).
Razem ze swoim zespołem postanowi zamieszkać u Zimińskiej bez jej zgody. Na szczęście na bruk wyrzuci ich Marek (Grzegorz Gzyl).
[
]( http://www.fakt.pl )