"Na Wspólnej": marzenie Grażyny Wolszczak legło w gruzach
Nie wszystko poszło po jej myśli
Grażyna Wolszczak nie należy do artystów, którzy czekają z założonymi rękami na kolejne angaże. Woli sama kierować swoim losem. Cieszy się, że wciąż może grać w filmach i teatrach, ale woli już teraz zabezpieczyć się przed sytuacją, w której zabraknie jej propozycji zawodowych. Zainspirowali ją do tego m.in. Krystyna Janda i Emilian Kamiński.
**Grażyna Wolszczak nie należy do artystów, którzy czekają z założonymi rękami na kolejne angaże. Woli sama kierować swoim losem. Cieszy się, że wciąż może grać w filmach i teatrach, ale woli już teraz zabezpieczyć się przed sytuacją, w której zabraknie jej propozycji zawodowych. Zainspirowali ją do tego m.in. Krystyna Janda i Emilian Kamiński. I chociaż codziennie oglądają ją na ekranach miliony widzów serialu "Na Wspólnej", to niewielu wiedziało, że poza planem zdjęciowym aktorka działa we własnej fundacji. Chciała stworzyć w Warszawie kolejne miejsce, w którym zagościłaby kultura i artystyczne działania. Otrzymała nawet siedzibę i wydawało się, że to właśnie tam z zaprzyjaźnionymi twórcami, podobnie jak inni aktorzy założy własny teatr. Tymczasem jej marzenie nieoczekiwanie legło w gruzach. Czy porażka zniechęci aktorkę do kolejnych działań?