"Na Wspólnej": Ewa Gawryluk coraz młodsza
Znana polska aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna, gwiazda serialu "Na Wspólnej". 13 grudnia Ewa Gawryluk skończyła 44 lata. Kiedyś była prawdziwym symbolem seksu... W ciągu swojej kariery aktorka rozebrała się już 29 razy! Czy będą kolejne nagie sceny? Sprawdźcie, jak przez lata zmieniała się Ewa Gawryluk. Przedstawiamy najbardziej znane ujęcia z udziałem aktorki oraz obecne zdjęcia. Jak po latach prezentuje się gwiazda?
Ewa Gawryluk
Początki
Ewa Gawryluk urodziła się w 1967 roku w Miastku na Pomorzu. Studiowała w łódzkiej PWSFTViT, którą ukończyła w 1991 roku, jeszcze w tym samym roku wiążąc się na stałe ze sceną Teatru Współczesnego w Warszawie. Ma na swoim koncie także kilkadziesiąt ról w spektaklach Teatru TV.
Debiut
Na ekranie zadebiutowała w 1989 roku jeszcze jako studentka, dzięki roli w wojennym filmie telewizyjnym "Wiatraki z Ranley".
Kolejne propozycje filmowe nadeszły dwa lata później – w 1991 roku wystąpiła w głównej roli w komedii Sławomira Kryńskiego "Dziecko szczęścia" oraz pojawiła się w polsko-amerykańskiej produkcji Adka Drabińskiego "Szuler".
Kolejne role
Później zagrała Iruśkę w sensacyjnej komedii Jana Łomnickiego "Wielka wsypa"(1992) oraz Tamarę w głośnym filmie dla dzieci i młodzieży "Żegnaj Rockefeller" Waldemara Szarka. Wystąpiła też w kolejnej produkcji dla młodych widzów – serialu "Maszyna zmian" Andrzeja Maleszki.
Serialowe role
W 1995 roku można było oglądać aktorkę na małym ekranie w znanym serialu Juliusza Machulskiego "Matki, żony i kochanki", a dwa lata później w trzech innych produkcjach telewizyjnych: serialu "Dom", telenoweli "Klan" i serialu "Z pianką czy bez" (1997).
Kinowe hity
Jednocześnie aktorka otrzymywała propozycje występów w filmach kinowych. Zagrała u Teresy Kotlarczyk w "Odwiedź mnie we śnie" (1996) z Danutą Stenką i Zbigniewem Zamachowskim i u Olafa Lubaszenki w komediowym "Sztosie" (1997). W 1997 roku ponownie spotkała się ze Sławomirem Kryńskim na planie "Księgi wielkich życzeń", a w 1999 z Konradem Szołajskim przy realizacji "Operacji Koza".
Rozbierane sceny
Ewa Gawryluk nie boi się pokazywać w filmach swojego ciała. Nic dziwnego, w końcu aktorka od lat może poszczycić się nienaganną figurą. W ciągu swojej kariery wystąpiła w 29 rozbieranych scenach. Wynik ten plasuje ją na trzecim miejscu rankingu polskich gwiazd, które najczęściej prezentowały swoje walory na ekranie. Wyprzedziły ją jedynie Grażyna Szapołowska (32 ujęcia) i Katarzyna Figura (33 ujęcia).
Od serialu do serialu
W ostatniej dekadzie aktorka królowała jednak przede wszystkim na małym ekranie – jako Lalka Mozyrko w komediowym serialu "Chłop i baba" (2000-2001) Łukasza Wylężałka, Ewa w "Zostać Miss" (2001) oraz Vanessa w "Królu przedmieścia" (2002), gdzie wystąpiła u boku Krzysztofa Kowalewskiego.
Na Wspólnej
Gawryluk zasłynęła zaś przede wszystkim z roli Ewy Hoffer w serialu "Na Wspólnej". Do dziś wciela się ona w postać fryzjerki - kobiety po przejściach i zarazem mamy dorosłego syna.
Serial czy film?
Gra w serialu jest dla Gawryluk satysfakcjonująca. Aktorka chciałaby jednak dalej grać w filmach.
- To miłe i bardzo dla mnie przyjemne. Tak się potoczyły moje losy, że gram w "Na Wspólnej" i cieszę się tym. Może kiedyś przyjdzie czas na film - powiedziała w wywiadzie dla "Tele Tygodnia" gwiazda.
Szczęśliwe małżeństwo
Ewa Gawryluk od lat związana jest z Waldemarem Błaszczykiem. Małżeństwo doczekało się córki - Marysi. Mimo że mąż aktorki jest od niej młodszy o 7 lat, różnica wieku jest niemal niezauważalna. Oboje pięknie prezentują się razem. Gwiazda wyraźnie promienieje u boku ukochanego.
Moda
Istotną rolę w życiu aktorki pełni moda:
- Jak każda kobieta lubię przejść się po sklepach i coś sobie kupić, ale bez przesady Muszę przyznać, że mam słabość do butów i torebek. Najchętniej kupuję na wyprzedażach. Jeśli zaś chodzi o kosmetyki, to wybieram te, które najmniej szkodzą i są naturalne - mówiła w wywiadzie dla "Faktu" Gawryluk.
Na zdjęciach widać, że gwiazda dba o urodę i figurę. Mimo upływu lat udaje jej się zachować naturalny wygląd. Tylko pozazdrościć!
Aktorka nie podąża jednak za trendami za wszelką cenę...