"Na językach": Doda wygrała proces. Doczeka się przeprosin i wysokiego zadośćuczynienia
Jest finał długo toczącej się sprawy o naruszenie dóbr osobistych Dody w programie TVN. Wyrok jest pomyślny dla artystki.
20.09.2019 | aktual.: 20.09.2019 13:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chodzi o opinię, jaką wyraził dr Andrzej Sankowski na temat Dody w jednym z odcinków w programie "Na językach" w 2013 r. Lekarz oceniał na podstawie zdjęć, które z gwiazd chirurgicznie poprawiały swoją urodę. Stwierdził wówczas, że piosenkarka zoperowała sobie nos.
Na reakcję Dody nie trzeba było długo czekać. Podkreśliła, że nigdy nie miała operowanego nosa, a przeciwko chirurgowi plastycznemu wytoczyła proces o naruszenie dóbr osobistych. Na łamach "Faktu" tłumaczyła dodatkowo, że efekt, jaki widział na zdjęciu lekarz był zasługą makijażu. Stwierdziła też, że ocenianie wyglądu na podstawie zdjęć jest wysoce nieprofesjonalne.
Sprawa ma swój finał po blisko sześciu latach. Sąd przyznał rację piosenkarce. Uznał, że wspomniana wypowiedź dr Sankowskiego narusza dobra osobiste piosenkarki i zobowiązał pozwanego do zamieszczenia przeprosin w stacji TVN w tym samym czasie, w którym stacja emitowała "Na językach".
Dodatkowo zasądził 25 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz piosenkarki oraz 5 tys. zł na cel społeczny. Pomyślnym dla niej wyrokiem Doda pochwaliła się na Instagramie.