"Na dobre i na złe": Trudne wspomnienia Olgi Bończyk

Życie Olgi Bończyk obfitowało we wzloty i upadki, po których trudno było jej się podnieść. Opieka nad rodzicami, nagła śmierć matki oraz dwa nieudane małżeństwa zmieniły ją na zawsze. Poznajcie historię aktorki, która musiała szybko dorosnąć.

Musiała szybko dorosnąć
Źródło zdjęć: © AFP

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Już od najmłodszych lat na artystce spoczywał ogromny życiowy ciężar - musiała przejąć obowiązki rodziców, którzy byli głuchoniemi.

- Dzieci, które wychowywały się, czy wyrastały w rodzinie niesłyszących, stają się w pewnym sensie opiekunami swoich rodziców. To jest taka trudność, która wymusza przyśpieszone dorastanie takich dzieci - mówiła w rozmowie dla TVP Bończyk.

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

- Skoro moi rodzice nie słyszeli, to ja musiałam być ich pomostem do normalnego świata. Jako nastoletnia dziewczynka załatwiałam z nimi wszystkie sprawy urzędowe. Każdy dziennik TV lub film przekładałam na język migowy. Żyłam światem dorosłych, choć byłam dzieckiem i niezbyt interesowały mnie ich problemy. Już wtedy czułam ciężar odpowiedzialności - wspomina natomiast na łamach "Vivy".

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Bończyk musiała zatem zadbać nie tylko o siebie, ale i swoich rodziców, którzy niejednokrotnie byli dyskryminowani z powodu swojej niepełnosprawności.

- W dzieciństwie napatrzyłam się na cierpienie i na trud życia w kraju, gdzie osoba niepełnosprawna jest zdana tylko na siebie. Na świecie głusi kształcą się, robią doktoraty, nie ma z tym problemu. A u nas taki człowiek jest traktowany przez innych jak gorszy, a czasem zwyczajnie głupszy - mówiła w dalszej części wywiadu.

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Mimo że była normalną dziewczyną, piętno urodzenia w nietypowej rodzinie odbiło się także na niej. Czuła się gorsza w stosunku do swoich rówieśników.

- Miałam świadomość, że pochodzę z "innego", "gorszego" domu, że nie jestem dziewczyną, z którą warto się kolegować, bo w zamian za to koleżeństwo nie otrzyma się zbyt wiele. Moi rodzice niczego nie mogli załatwić, w niczym pomóc... - żaliła się w rozmowie z Agatą Młynarską.

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Rodzice byli najważniejszymi osobami w życiu artystki. Niestety, nie miała ona zbyt wiele czasu, by nacieszyć się ich obecnością. Jej mama zmarła, gdy Olga miała 19 lat. Jakiś czas później odszedł też ojciec. Jak wspomina aktorka, od tamtej pory nic już nie było takie, jak przedtem.

- W 1987 roku, po śmierci mamy, po raz pierwszy musiałam przygotować wigilię samodzielnie. Kolejne święta spędzałam w domu z ojcem i bratem. Potem brat się ożenił i dzielił święta między nas i rodzinę żony. Zdarzyło się, że siedziałam przy stole wigilijnym tylko z tatą. Myśleliśmy wtedy wyłącznie o jednym - że strasznie brakuje obok tych, których tak bardzo się kocha. Jest smutno. Oczywiście, staraliśmy się z tatą rekompensować sobie nawzajem nieobecność mamy, próbowaliśmy to jakoś nadrabiać, choćby minami, ale nie zawsze się to udawało - wspomina w "Tele Tygodniu" aktorka.

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Aktorka całkowicie poświęciła się karierze. Z sukcesami występowała w teatrze, filmach oraz serialach. Od zawsze lubiła śpiewać, dlatego zdecydowała się wystąpić w programie "Jak oni śpiewają". Artystka nie kryła wzruszenia, gdy podczas jednego z odcinków show zaśpiewała utwór "Cudownych rodziców mam" z repertuaru Urszuli Sipińskiej.

- Uświadomienie sobie, że moich rodziców już nie ma, że stoję na scenie, spełniając swoje marzenie, ale mogę to robić właśnie dzięki nim. To oni, kiedy miałam sześć lat, zdecydowali, że mogłam pójść do szkoły muzycznej oraz tworzyć swój świat muzyki i teatru. A kiedy wiele osób wątpiło i próbowało przekonać mnie, że tracę i marnuję czas i powinnam zająć się czymś innym, to rodzice właśnie we mnie wierzyli. To oni mnie i mojemu bratu dodawali sił oraz otuchy. Dzisiaj, kiedy mogę już odcinać kupony w swoim zawodzie i cieszyć się jego cudownymi rzeczami, tych rodziców nie ma. Myśl o tym, że moi rodzice nigdy nie mogli skosztować owocu swojej pracy i poświęcenia dla mnie, napełniła mnie ogromnym wzruszeniem, gdy śpiewałam wtedy w telewizyjnym programie. Zresztą zawsze się wzruszam, gdy myślę o tym, jak wiele energii moi niesłyszący rodzice poświęcili na wychowanie dwójki swoich utalentowanych dzieci - wspomina w rozmowie z Agatą Młynarską.

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Znając problemy osób głuchoniemych, Bończyk postanowiła podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi. Aktorka została ambasadorem akcji "Dźwięki Marzeń" na rzecz dzieci niedosłyszących.

- Ten projekt może wielu maluchom pomóc wyjść ze świata ciszy. To, że mogę dziś swoją osobą firmować tę akcję, sprawia mi niewiarygodną przyjemność. Ale myślę też, że w ten sposób zaklinam los. Żebym ja nie musiała nigdy sięgać po taką pomoc - zapewniała w wywiadzie dla "Vivy".

/ 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Ważnym punktem w karierze artystki pokazał się serial "Na dobre i na złe". Jako anestezjolog Edyta Kuszyńska zyskała ogromną popularność.

- Przełomowy dla mnie był moment, kiedy wygrałam casting na tę postać. Od tej chwili wiedziałam, że krew w żyłach widzów popłynie szybciej, ponieważ moja postać była tak napisana - miałam wyrwać doktora Burskiego z objęć fantastycznej i anielskiej doktor Zosi. (...) Później moja bohaterka zmieniła się w miłą i sympatyczną osobę - mówiła w jednym z programów TVP aktorka, która żałuje jednak tej metamorfozy.

- Przyjemniej i łatwiej gra się postaci kontrowersyjne - dodała.

Chociaż zawodowa droga Bończyk układała się świetnie, tego samego nie mogła powiedzieć o swoim życiu prywatnym.

10 / 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Nie omijały jej liczne uczuciowe zawody. Ma za sobą dwa nieudane małżeństwa – z aktorem Jackiem Bończykiem i dziennikarzem radiowym Tomaszem Gorazdowskim. Oba zakończyły się rozwodem.

- Za dużo dawałam... Taki wzorzec wyniosłam z domu. Nauczyłam się, że kobieta jest "podnóżkiem dla mężczyzny". Prowadziłam zadbany dom, robiłam zakupy, obiady, wszystko. Zanim partner o czymś pomyślał, ja już spełniałam jego życzenie. Wpędziłam się w kozi róg, tracąc zbyt wiele z samej siebie. Rozstania dały mi jednak lekcję. Dziś wiem, że gdy zapominamy o sobie, zapominają o nas inni. Nawet ci najbliżsi - zapewniała na łamach "Na Żywo".

- Za każdym razem, kiedy mój związek dobiegał końca, wydawało mi się, że ponoszę potworną klęskę i już się nie podniosę - dodała.

11 / 11Musiała szybko dorosnąć

Obraz
© AFP

Mimo wielu miłosnych rozczarowań, artystka zapewnia, że pozostaje w dobrych stosunkach ze swoimi byłymi partnerami. Żałuje jednak, że nie miała okazji poznać blasków i cieni bycia rodzicem.

- Mam poczucie, że kilkakrotnie przegapiłam moment,w którym mogłam zostać mamą. Myślę jednak, że kobieta może być spełniona bez doświadczenia macierzyństwa - wyznała na łamach tygodnika.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta