"Na dobre i na złe": Poród w samolocie, nagłe rozstanie i zaskakująca decyzja o odejściu ze szpitala!
Trzeba przyznać, że w Leśnej Górze nie brakuje miłosnych zawirowań. Jak zakończą się najważniejsze wątki z ostatnich tygodni? Nie zabraknie zaskakujących decyzji, rozstania i niecodziennego wydarzenia z udziałem ulubionych bohaterów. Lekarskie grono już niedługo może się zmniejszyć. Kto postanowi odejść?
Czas na zmianę?
Czas na zmianę?
Na dyżurze Hanę czeka miła niespodzianka. Do szpitala wróci jej ulubiona pacjentka, Mona, i wyzna, że… jest w czwartym miesiącu ciąży!
- Udało się ?! Tak się cieszę…. Zrobimy USG!
Lekarka pośle dziewczynie ciepły uśmiech, a wzruszona przyszła mama wyzna tylko:
- Przez ciebie… Od ciebie dziecko…
Niestety, badania wykażą poważny problem: skrócenie szyjki macicy. Mona, przerażona, od razu trafi na oddział. Jednak Hana zrobi wszystko, by jej pacjentka zachowała nadzieję:
- Nie bój się. Nie dopuszczę, żebyś je straciła! Będę walczyć jak o własne… Odpocznij.
Czas na zmianę?
Kolejne trudne chwile czekają lekarkę przez… Szymona. Psychiatra udostępni Hanie nagranie jednej ze swoich sesji z Jamesem:
"Mój szef uważał, że jak człowiek raz otrze się o śmierć, to później... To później już niczego się nie boi. Ale nie jest tak... Ja bałem się jeszcze bardziej... A najbardziej o swoich bliskich...".
Doktor Goldberg, słuchając głosu męża, z trudem zapanuje nad emocjami…
- Wyłącz to. Wyłącz to, proszę!
- Wiem, że chciałeś dobrze. Ale mnie to już po prostu nie interesuje. On mnie oszukał. W pewnym sensie… to bardziej boli niż zdrada. A kiedy chciałam mu wybaczyć, znowu mnie zostawił. Chciałabym, żebyś to wykasował…
Wzburzona Hana niemal wybiegnie z własnego gabinetu,a gdy na korytarzu wpadnie na Piotra - w końcu wybuchnie.
- Hana...?
- Ty też się ode mnie odpieprz! Wszyscy dajcie mi święty spokój!
Czas na zmianę?
Gdy Gawryło wraca do domu, Magda od razu robi mu wymówki. I jak zwykle, podczas kłótni wspomina o Tosi.
- Bycie ojcem to wzięcie na siebie odpowiedzialności - zirytowana Magda spogląda na ukochanego, a Piotr od razu nerwowo się prostuje:
- Co przez to dokładnie rozumiesz?
Czas na zmianę?
- Że musisz się zmienić, musisz zmienić swój styl życia. Dla nas, dla Tosi.
- To znaczy zostawić pacjentkę z komplikacją po operacji, żeby kupić mleko?
- Nie chcę tego słuchać! Żyłeś kiedyś wyłącznie pracą, ale teraz, kiedy jesteś ojcem, mężem...
- Jestem ojcem. Ale nie mężem. Na to się nie umawialiśmy!
Jak zakończy się kłótnia? Czy Piotr zniknie z życia Magdy?
Czas na zmianę?
Z kolei Van Graaf zabierze Bożenkę w podróż do Holandii. W trakcie lotu zadzwoni do Hany z wysokości kilku tysięcy kilometrów.
- Ruud? Co się dzieje? Nie powinniście być teraz w samolocie?
- Właśnie lecimy! Już ponad godzinę! I Bożenka zaczęła rodzić! Była mgła na lotnisku, żaden samolot nie mógł wystartować... Chyba ze cztery razy przegonili nas przez odprawę! Bożenka się zdenerwowała i... - lekarz będzie bliski paniki.
Hana zachowa jednak zimną krew i krok po kroku wytłumaczy mu, jak może pomóc żonie.
- Nie wiem, co robić! To wcześniak! Może nie przeżyć w takich warunkach!
- Nawet tak nie myśl ani nie mów. Ile wam zostało do wylądowania?
- Niecała godzina!
- Dobrze. Musimy powstrzymać skurcze...
- Ale jak?!
Czas na zmianę?
Na szczęście finał przygody będzie szczęśliwy i w końcu Hana przekaże bufetowej radosną wiadomość:
- Pani Mario, gratuluję! Ma pani wnuka!
- Ale jak to? To przecież jeszcze kilka tygodni! A jak oni się czują?
- Wszystko jest w porządku! Bożenka zaczęła rodzić na pokładzie, ale Udało nam się opóźnić skurcze i ostatecznie urodziła w Amsterdamie. Są w szpitalu, są zdrowi i wszystko jest dobrze!
- Mały Van Graaf... Mój kleinzoon... To po holendersku "wnusio"!
Chwilę później wzruszona lekarka pokaże świeżo upieczonej babci pierwsze zdjęcia przesłane przez dumnego tatę.
Czas na zmianę?
Tymczasem po nocy z Latoszkiem Agata nie umie poradzić sobie z emocjami... Ani znów spojrzeć w oczy Lenie. I w końcu wyznaje Wiktorii:
- Muszę stąd wyjechać…
- Co...? Daj spokój! Przez jednego cholernego faceta nie będziesz uciekała ze szpitala! To jest twoje miejsce, Agata… - zaskoczona spogląda na przyjaciółkę.
A załamana Woźnicka rzuca cicho:
- Nigdy nie czułaś, że musisz coś zmienić w życiu?
- Nie wiem, czy ucieczkę można nazwać zmianą!
- Owszem. Można…
Czas na zmianę?
Kilka godzin później Agata podejmuje w końcu decyzję i znów staje naprzeciwko Latoszka pełna determinacji i bliska łez.
- Chcę odejść.
- Ze szpitala?
- A jak to sobie wyobrażasz? Trójkącik na internie?
- To nie tak… Jest mi przykro, że jest ci z tym źle, ale…
- Witek, ja sobie niczego nie obiecywałam! To była chwila zapomnienia, której może oboje potrzebowaliśmy. Ale przecież wiem, że ją kochasz. I gdybym mogła cofnąć czas…
Czy lekarka naprawdę złoży w pracy wymówienie? Tego dowiemy się z kolejnych odcinków "Na dobre i na złe".