"Na dobre i na złe": Odeszła zbyt wcześnie, kochały ją miliony...
Sympatyczna i zawsze uśmiechnięta - Daria Trafankowska ujęła widzów ciepłem, które nadawała granym przez siebie postaciom. Gdy była u szczytu sławy, okazało się, że ma raka. Widzowie do dziś nie mogą pogodzić się z jej odejściem. Poznajcie historię aktorki, którą pokochały miliony!
Daria Trafankowska
Daria Trafankowska
Nigdy nie stresowały jej występy przed publicznością. Już jako dziecko wykazała się ogromnym talentem aktorskim.
- Miałam wtedy 3 latka i grałam pazia w sztuce, w której mama była królową. Pamiętam za to mój debiut w filmie "Dziadki-niejadki", gdy miałam 6 lat. I bardzo bym chciała zdobyć ten film, już prywatnie, żeby zobaczyć, co po 40 latach zostało we mnie z dziecka... - wspominała w jednym z wywiadów.
Daria Trafankowska
W 1979 roku ukończyła wydział aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, na które to studia dostała się dopiero za czwartym podejściem.
Przez kolejne lata występowała na scenach warszawskich teatrów, najpierw Narodowego (1979-1983), a od 1983 r. Powszechnego, gdzie zagrała m.in. w "Iwonie, księżniczce Burgunda", "Wariacjach Goldbergowskich" Taboriego i "Weselu" Wyspiańskiego.
Daria Trafankowska
Trafankowska znana jest z licznych ról w filmach, takich jak "Zdjęcia próbne" Agnieszki Holland, "Spirala" Krzysztofa Zanussiego czy "Cudowne dziecko" Waldemara Dzikiego.
Nie tylko występowała na ekranie jako aktorka. Jak sama żartowała, przez wiele lat "bardzo profesjonalnie wrzeszczała u Andrzeja Wajdy", często biorąc udział w udźwiękawianiu jego filmów.
Daria Trafankowska
Chociaż twórcy chwalili jej talent aktorski, rzadko grała pierwszoplanowe role. Występowała dużo, jednak wciąż czekała na swoje pięć minut...
Zastój zawodowy zbiegł się w czasie z kłopotami w życiu prywatnym.
Daria Trafankowska
Po rozwodzie z reżyserem Waldemarem Dzikim, samotnie wychowywała syna, Wita. Mimo że mąż odszedł do młodszej od niej kobiety, nigdy nie czuła do niego nienawiści. Do końca przyjaźniła się zarówno z nim, jak i jego kolejną żoną, Małgorzatą Foremniak, z którą pracowała na planie "Na dobre i na złe".
Aktorka nie dała po sobie poznać, że coś jest nie tak. Widzowie nawet nie przypuszczali, że w wielu scenach musi pojawiać się u boku nowej ukochanej byłego męża. Ta niezręczna sytuacja trwała kilka lat.
Daria Trafankowska
W jednym z wywiadów Trafankowska przyznała, że rola w "Na dobre i na złe" w pewnym sensie odmieniła życie. Udało się jej w końcu odbić od dna – więcej grała, prowadziła koncerty, teleturnieje, zaproszono ją nawet na strajk pielęgniarek.
Widzowie pokochali stanowczą, lecz sympatyczną pielęgniarkę o wielkim sercu. Tym bardziej nie mogli się więc pogodzić z jej nagłym odejściem...
Daria Trafankowska
Gdy wydawało się, że wszystko zaczyna się na nowo dobrze układać, u aktorki wykryto nowotwór trzustki. Trafankowska nie chciała opowiadać o swojej chorobie. Zawsze z optymizmem patrzyła w przyszłość.
- Uważam się za osobę bardzo szczęśliwą. Nikogo nie omijają trudy życia, natomiast w tych próbach, którym musiałam sprostać, dostałam wiele wsparcia. Nigdy nie czułam się osamotniona. Zawsze byli przy mnie moi bliscy i przyjaciele - mówiła.
Daria Trafankowska
W walce z rakiem wspierali ją przyjaciele, którzy nawet bardziej niż jej talent, doceniali wielkie serce.
- Doświadczam takiej życzliwości i takiej miłości, że właściwie nie mam innego wyjścia, jak wyzdrowieć – żartowała w jednym z ostatnich wywiadów.
Niestety, Trafankowska zmarła niespodziewanie w wieku 50 lat. Niemal do końca pojawiała się na ekranie w "Na dobre i na złe".
Daria Trafankowska
Dopiero po latach syn aktorki zdecydował się przetrwać milczenie i opowiedzieć o swoich wspomnieniach związanych z matką.
Do księgarń trafiła niedawno książka "Być dzieckiem legendy". Jest to zbiór wzruszających opowieści o trzynastu legendarnych gwiazdach kultowych seriali, sceny i estrady. Autorka zdradza, że to właśnie historia gwiazdy "Na dobre i na złe", będącej jej dobrą koleżanką, wywołuje wciąż najwięcej wzruszeń.
- Do dziś nie mogę się pogodzić ze śmiercią Darii Trafankowskiej, wciąż mam w swoim telefonie numer jej komórki... Dusia była niezwykłą osobą, ciepłą, serdeczną, gotową oddać ostatni grosz, by pomóc innym - wspomina Małgorzata Puczyłowska.
Daria Trafankowska
Jak zapewnia syn aktorki, najbardziej brakuje mu mamy, kiedy w jego życiu dzieje się coś fajnego, czym chciałby się z nią podzielić.
Śmierć matki, była dla niego ciosem. Do ostatnich chwil wierzył, że pokona chorobę...