"Na dobre i na złe", odcinek 640, 8.06.2016: miłość, szantaż i niespodziewane aresztowanie w finale 17. sezonu
W finale 17. sezonu twórcy przygotowali dla widzów wiele niespodzianek. Dla kogo powrót dawno niewidzianej bohaterki zakończy się fatalnie?
Będzie się działo!
Wszystkich oszukała?
W ostatnim przed wakacjami odcinku serialu gościnnie wystąpi Monika Krzywkowska. Popularna aktorka zagra Dorotę – żonę pacjenta ciężko ranionego nożem. Kobieta zezna, że jej męża zaatakował bandyta. Policja szybko ustali jednak, że nie powiedziała całej prawdy...
A co los szykuje dla pozostałych bohaterów "Na dobre i na złe"?
Nie wszystko pójdzie po ich myśli
Zakochani i szczęśliwi Ola oraz Janek będą nie tylko szykować się do ślubu, ale też walczyć z kolejnymi problemami. W Leśnej Górze pojawi się ojciec panny młodej, który od lat zmaga się ze słabością do alkoholu.
Czuje się źle z tym, co się stało
Senior poprosi Janka o rozmowę i wręczy przyszłemu zięciowi kopertę z pieniędzmi.
- Nie wystarczy powiedzieć: przepraszam. Oboje to z Olą wiemy. Za dużo się stało. Mogłaby pomyśleć, że chcę kupić odpuszczenie. Dlatego daję to tobie. Niech to będzie prezent ślubny od marnotrawnego ojca...
Wpadnie w kłopoty
Kilka godzin wcześniej młody lekarz spotka się za to ze znajomym z kasyna, Czarnym (w tej roli Maciej Mikołajczyk), który zażąda, by Stanisławski spłacił karciany dług.
- Potrzebuję jeszcze czasu! Zaraz mam ślub, muszę...
- Co? Chcesz zaprosić starych kumpli? Zgarniecie z żonką wypchane koperty.
- Nie mieszaj w to Oli, dobrze?!
- Kto ma szczęście w miłości, nie ma szczęścia w kartach, co?
Ukrywa prawdę przed ukochaną
- To był tylko raz. Ostatni. Chcę z tym skończyć!
- To spłać długi, bo inaczej przegrasz wszystko!
W głosie Czarnego pojawi się groźba, a Janek zrozumie, że do ślubu może wcale nie dojść, jeśli Ola odkryje, że ją oszukał i nadal ma problem z hazardem.
Wyrzuty sumienia
Trudne chwile czekają także doktor Mróz. Dębski, po wypadku przed klubem, trafi do szpitala i przejdzie skomplikowaną operację. Sylwia przez kilka godzin będzie czuwać przy rannym mężu. Aż do chwili, gdy Robert odzyska przytomność.
Chce wzbudzić w niej współczucie
Dębski kolejny raz udowodni, że jest zwykłym draniem. Gdy Sylwia odwiedzi go na oddziale, mąż pośle jej chłodne spojrzenie:
- Mówią, że jest dużo lepiej. Wlali we mnie litry krwi. Mam silny organizm, szybko się regeneruję. Rozczarowana?
- Cieszę się, że z tobą lepiej. Ale nic się nie zmieniło.
- Ciągle nie mam czucia w nogach...
- Po urazie kręgosłupa to normalne, lekarz z pewnością ci o tym powiedział.
- A jeśli tak już zostanie? Pomyślałaś o tym? Zostawisz mnie w takim stanie?
zacznie żonę szantażować
Sekundę później Robert posunie się za to krok dalej i zamiast prosić o litość, zacznie żonę szantażować!
- Teraz wszystko zależy od ciebie. Jeśli nie chcesz, żeby twój kochanek poszedł siedzieć za usiłowanie zabójstwa...
- Ty chyba nadal majaczysz. Grozisz mi?
- Mówiłem ci, że cię kocham i że nie odpuszczę.
- Jesteś chory...
- Nigdy nie pozwolę ci odejść, rozumiesz?!
Zdenerwowana Sylwia wybiegnie w końcu z sali. Ale później wróci i spróbuje przemówić mężowi do rozsądku.
- Chciałam, żebyś wiedział, że żałuję, że tak się stało. Jeżeli to czyjaś wina, to tylko moja.
Pokaże swoje przerażające oblicze
Dębski w odpowiedzi rzuci tylko:
- Tak się boisz o Radwana?
- Chcesz go wrobić w usiłowanie zabójstwa? Chcesz kłamać policji?
- Dla ciebie wszystko, kochanie...
- Oboje wiemy, że to był wypadek!
- Miał motyw. Przewagę. Wykorzystał to.
- Jest niewinny!
- Rozdzielił nas. Myślał, że może bezkarnie włazić w cudze małżeństwo? Na to nie ma paragrafu. Znajdzie się inny. Zapłaci mi za to!
Zaryzykuje mimo obaw?
Doktor Mróz w końcu zblednie i zrozumie, że mąż nie pragnie wcale jej miłości tylko zemsty.
- Tobie wcale nie chodzi o mnie, co? Ty po prostu lubisz kłamać, niszczyć ludzi...
Robert pośle jej kpiący uśmiech:
- Wiesz, że umiem dobrze kłamać...
Czy Sylwia pozwoli się zastraszyć i zerwie przyjaźń z Krzysztofem, chociaż to właśnie dzięki niemu odzyskała nadzieję i radość życia?
Jest podejrzany
Tymczasem zmartwienia nie ominą także Falkowicza. W trakcie przesłuchania lekarz opowie o liście, który napisała do niego zaginiona Matylda, ale policjanci wciąż mu nie będą ufać.W końcu profesor wybuchnie gniewem.
- Odebrałem go przedwczoraj. Tydzień potem, jak jej matka po kryjomu ją zabrała i zniknęła nie mówiąc mi, gdzie jest, ani na jak długo...
- I dlatego pan wynajął prywatnego detektywa?
- To wasza wina, do jasnej cholery!
- Może się pan uspokoić?
- Matylda wiedziała, że ją zabierzecie!
- Jej matka trafiła na oddział zamknięty z zaburzeniami. Przestała ją poznawać.
Nie jest zaskoczony
Śledczy spróbuje wytłumaczyć lekarzowi, w jakich okolicznościach dziewczynka zaginęła, jednak Falkowicz od razu mu przerwie:
- A jej 11-letnia córka zadzwoniła po karetkę i uciekła? Kto tak robi? Jak pan myśli? Dlaczego nie zaczekała? Powiem panu, dlaczego. Bo już raz przez to przeszliśmy! Ja i ona. Pogotowie opiekuńcze, tysiące kretyńskich procedur zanim trafiła z powrotem do domu...
Chwilę później chirurg dorzuci lodowatym tonem:
- Jeżeli to przesłuchanie, mam prawo odmówić składania wyjaśnień! Prawda jest taka, że była bezpieczna, kiedy była ze mną. Jeśli za to pan zamierza wsadzić mnie do paki, proszę bardzo!
Niespodziewany powrót
Załamana córka Kasi przyjedzie do Leśnej Góry – pewna, że tylko profesor może zapewnić jej bezpieczeństwo.
- Dziecko, cała policja cię szuka!
- Mama nie chce już ze mną być. Wszystko jej się pomyliło! Nie poznała mnie...
- Wiem. Mama musi być w szpitalu.
Wpadł w zasadzkę
Lekarz ukryje fakt, że Matylda się odnalazła, by dziewczynka nie trafiła znów do izby dziecka. Ale policja zastawi na niego zasadzkę.
- Jest pan aresztowany za porwanie i bezprawne przetrzymywanie Matyldy Smudy!
Co wydarzy się dalej? Tego dowiemy się po wakacyjnej przerwie w kolejnych odcinkach "Na dobre i na złe".