"Na dobre i na złe" już od 15 lat na antenie!
Serialowi "Na dobre i na złe" sukces zapewniła wyjątkowa obsada, która jak magnes przyciąga publiczność przed ekrany. Chociaż części aktorów nie można podziwiać już na ekranie, fani wciąż o nich pamiętają. Kojarzycie, jak kiedyś wyglądali?
Serialowa obsada kiedyś
Te liczby przyprawiają o zawrót głowy
O szpitalu w Leśnej Górze słyszał niemal każdy Polak. Przygody Leny, Latoszka, Wiktorii czy Falkowicza co tydzień śledzi ponad 5,5 mln widzów. Tym samym "Na dobre i na złe" jest najchętniej oglądanym serialem cotygodniowym w Polsce.
Fani produkcji, którzy obejrzeli wszystkie wyemitowane dotąd odcinki, spędzili przed telewizorami ponad 400 godzin.
Jak w życiu, tak w serialu?
Szpital jest przede wszystkim miejscem, w którym bohaterowie serialu mają do czynienia z przeróżnymi medycznymi przypadkami - ich wiedza i doświadczenie pozwalają skutecznie pomagać pacjentom.
W wielu sytuacjach o sprawnej lekarskiej interwencji decyduje zgranie zespołu i wzajemne zaufanie. Szpital przetrwał przeciwności losu: długi, niesłuszne oskarżenia związane z badaniami klinicznymi, zmiany personalne...
W cieniu pracy lekarzy toczą się także ich prywatne losy. Bohaterowie mają swoje radości i smutki, przeżywają przyjaźnie, namiętności i dramaty. Obserwujemy zmagania współczesnych rodzin z rzeczywistością, patrzymy, jak ludzie zwyczajni radzą sobie z tym, co przynosi im los.
Początki
Początkowo akcja serialu skupiała się wokół trzech postaci: Zosi Stankiewicz (Małgorzata Foremniak), Jakuba Burskiego (Artur Żmijewski) i Bruna Walickiego (Krzysztof Pieczyński) – trójki przyjaciół ze studiów, którzy po latach spotkali się ponownie, mając pracować razem w jednym szpitalu.
Kulisy powstawania hitu
Jak powstaje najpopularniejszy serial medyczny w Polsce?
Od początku realizacji serii przed kamerami stanęło ponad 3500 aktorów i kilkanaście tysięcy statystów. Ekipa spędziła na planie 2936 dni pracy i już szykuje się na kolejny tysiąc!
Większość zdjęć jest kręcona w Falenicy, gdzie w specjalnej hali "zbudowano" szpital.
Filmowcy lubią także podróże - bohaterowie "Na dobre i na złe" odwiedzili m.in. Izrael i Holandię, a w Polsce malowniczy Toruń oraz Nałęczów.
Gwiazdy kochają ten serial
Dotychczas w serialu wystąpiła rzesza znakomitych artystów. Nie zabrakło wśród nich takich sław jak: Artur Żmijewski, Marian Opania, Bartosz Opania, Maja Ostaszewska, Małgorzata Foremniak, Kamila Baar, Edyta Jungowska, Redbad Klynstra, Dorota Segda, Tomasz Kot, Paweł Deląg, Ewa Kasprzyk, Cezary Kosiński, Paweł Wilczak, Anita Sokołowska i Daria Trafankowska. Lista jest długa!
- Zagrała tutaj plejada wspaniałych, wybitnych polskich aktorów i tak będzie zapewne przez kolejnych wiele lat - stwierdził w jednym z wywiadów Michał Żebrowski, który w hicie wciela się w postać profesora Falkowicza.
Niespodziewany sukces
Początkowo nikt z ekipy nie spodziewał się, że serial okaże się takim hitem. A już na pewno, że będzie emitowany na antenie nieprzerwanie od kilkunastu lat.
- Wszyscy byliśmy podekscytowani takim bardzo fajnym projektem. Wtedy w Polsce jeszcze czegoś takiego nie było. Nikt absolutnie nie przypuszczał, że serial odniesie taki sukces - wspominała pierwsze dni zdjęciowe Małgorzata Foremniak.
Edyta Górniak
Słowa koleżanki poparł Artur Żmijewski, który na ekranie ratował życie wielu bohaterom, w których role często wcielały się prawdziwe gwiazdy.
- Kiedy rozpoczynaliśmy realizację, nie myślałem, że to tak długo będzie trwało. Nikt z nas nie przewidywał takiej sytuacji. Ten serial dawał nam szansę, żeby przez medyczne przypadki, które zdarzają się w każdym odcinku, opowiedzieć coś głębszego - historie życia głównych bohaterów, którzy przewijali się przez produkcję. Każdy z odcinków był swego rodzaju zamkniętą opowieścią.
Życie toczy się dalej
Aktor wciąż z sentymentem wspomina czasy występów w serialu. Dla niego jest to już jednak zamknięty rozdział.
- To jest ważny kawałek mojego życia. Ja się tam wiele nauczyłem, spotkałem wielu wspaniałych ludzi, z którymi spędziłem naprawdę fantastyczne chwile - wyznał w wywiadzie, który można obejrzeć na oficjalnej stronie "Na dobre i na złe".
Miłe wspomnienia
O grze w serialu w samych superlatywach wypowiada się też Foremiak. Jak przyznała, była to dla niej fascynująca i naprawdę ciekawa praca, dzięki której wiele się nauczyła.
- Przygotowując się do tej roli byłam wielokrotnie na salach operacyjnych i pozwolono mi być świadkiem takich zabiegów. Chciałam zobaczyć i poznać własne reakcje na widok rozcinanego brzucha, wyjmowania z niego różnych narządów. Dla mnie w serialu najciekawsze były jednak akcje ratunkowe.
Doceniony przez publiczność
W ostatnich latach produkcja zdobywała liczne nagrody, w tym cały komplet Telekamer. To dzięki głosom publiczności doczekała się wyróżnień. Widzowie pokochali serial o lekarzach z Leśnej Góry.
- Nam zależało na sukcesie, natomiast jego rozmiar, gdy odbieraliśmy kolejne wyróżnienia, przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Nie mieliśmy bladego pojęcia, że to zostanie aż tak dobrze przyjęte - przyznał Żmijewski.
Zgrana grupa
Aktorzy, którzy nie mieli szansy grać od samego początku w hicie Dwójki podkreślają, że zostali serdecznie przyjęci na planie. Od razu poczuli się częścią zespołu, który, jak przyznają, jest wyjątkowy.
- Jestem pełen szacunku wobec całej ekipy "Na dobre i na złe", bo ona wykonuje kawał morderczej pracy. Aby przez 15 lat mieć w sobie świeżość, energię oraz zapał do pracy każdego dnia, kiedy tu przychodzą, trzeba być naprawdę zgraną paczką ludzi profesjonalnych i wyrozumiałych wobec siebie - wyznał z dumą Żebrowski.
Serial o każdym z nas?
Na czym polega wyjątkowość serialu? Zdaniem niektórych, to jedna z nielicznych produkcji, w której każdy z nas może odnaleźć siebie. Przedstawione historie oraz wyjątkowi i różnorodni bohaterowie nadają produkcji szczególny charakter.
- Taki serial, jak "Na dobre i na złe", bardzo mocno angażuje widza, bowiem przedstawiane są takie sprawy, które przytrafiają się każdemu z nas w życiu - wyznał Krzysztof Kwiatkowski, którego od niedawna podziwiać możemy w serialu jako Jana Stanisławskiego, rezydenta na oddziale chirurgii.