"Na dobre i na złe": Dorota Segda dla miłości poświęciła swoją karierę?

Mimo że w latach 90. była uważana za nadzieję polskiego kina, obecnie sporadycznie pojawia się na ekranie. Co się stało z aktorką, o której kiedyś było naprawdę głośno?

Umiała się przebić
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 10Niczego nie żałuje

Obraz
© EastNews

/ 10Artystyczna dusza

Obraz
© PAP

Od dziecka chciała zostać aktorką. A wszystko przez, jak przyznała, głęboką fascynację Nel z "W pustyni i w puszczy". Oglądając słynną ekranizację bardzo żałowała, że to nie ona pojawiła się przed kamerami. To wtedy po raz pierwszy zapragnęła wcielić się w kogoś innego.

- Przez kilka lat nie mogłam zrozumieć, dlaczego nie ja zagrałam tę rolę. Mówię pani, byłabym świetna! A poważniej – aktorstwo z moich marzeń nie wiązało się z chęcią sławy, tylko pracą na scenie. Mówimy o czasach, kiedy w repertuarze były "Dziady" Swinarskiego. Jako nastolatka zakochałam się w teatrze - wyjawiła w rozmowie z "Rzeczpospolitą".

/ 10Umiała się przebić

Obraz
© EastNews

Na ekranie zadebiutowała jeszcze pod koniec lat 80. Podziwiać ją można było wtedy głównie w spektaklach Teatru Telewizji, do którego wciąż zresztą czuje ogromny sentyment.

Już na samym początku zawodowej drogi otrzymała propozycję, która rozsławiła jej nazwisko. Chociaż dotychczas zagrała blisko pięćdziesiąt ról na małym i dużym ekranie, ta jedna zajmuje wśród nich szczególne miejsce. Sama zainteresowana nie ma wątpliwości, która kreacja jest dla niej najważniejsza.

- Oczywiście tytułowa "Faustyna". Ta rola dała mi nie tylko wiele uznania, ale także wpłynęła na moje życie. Zapraszano mnie do udziału w akcjach charytatywnych. W afrykańskiej wiosce w Malawi zaprezentowaliśmy ten film ludziom żyjącym poza cywilizacją, nawet bez prądu. Pierwszy raz widzieli ruchome obrazy, film. Nie mogli uwierzyć Faustyna na ekranie i ja, to ta sama osoba. No bo skoro umarłam, to jak to mogę być ja? - wspominała w jednym z wywiadów.

/ 10Wszechstronna aktorka

Obraz
© PAP/TVP

Za swoją świetną kreację Segda została kilkukrotnie uhonorowana. Wcielenie się w słynną siostrę zakonną przyniosło jej m.in. prestiżową Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego przyznawaną obiecującym aktorom młodego pokolenia.

Poza tytułową bohaterką "Faustyny" w pamięci widzów zapisała się także jej rola w filmie "Tato" Macieja Ślesickiego, w którym zagrała chorą psychicznie matkę. Została za nią wyróżniona Złotą Kaczką dla Najlepszej Aktorki.

Swój talent potwierdziła po raz kolejny występując w 1996 roku u boku Macieja Orłosia w dramacie Krzysztofa Zanussiego pt. "Słaba wiara" z cyklu "Opowieści weekendowe".

Z czasem aktorka na dobre zagościła na małym ekranie. Oglądać ja można było w serialach "Naznaczony", "Barwy szczęścia", "Ludzie Chudego" i przede wszystkim "Na dobre i na złe".

/ 10Zrozumiała, że to nie dla niej?

Obraz
© AKPA

Do dziś wiele osób kojarzy ją z dyrektorką szpitala w Leśnej Górze. W rolę tę wcielała się przez kilka lat, żegnając się ostatecznie z "Na dobre i na złe" w 2005 roku. Zdaniem Segdy, był to wówczas jeden z nielicznych seriali, który trzymał poziom. Obecnie trudno o dobre telewizyjne produkcje, dlatego coraz rzadziej pojawia się na małym ekranie.

- Musiałabym być zboczona, żeby bardziej od teatru cenić sobie pracę w serialach. Są oczywiście takie produkcje, w których człowiek nie wstydzi się wystąpić, ale niektórych seriali lepiej unikać – mówiła "Gazecie Krakowskiej".

/ 10Wie, czego chce

Obraz
© AKPA

Długie występowanie w jednej produkcji nie było dla niej. Zawsze starała się tak dobierać role, by móc pokazać się z różnych stron. W telewizji łatwo wpada się w szufladki, a tego zawsze starała się unikać.

- Jak dobrze zagra się role psychopatki, to potem reżyserzy tylko w takich by obsadzali. A ja lubię role różnorodne - przytacza jej słowa "Gazeta Krakowska".

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Segda chętnie użycza swojego głosu animowanym postaciom. Swoje miejsce odnalazła w dubbingu. Usłyszeć ją możemy m.in. w "Autach", "Iniemamocnych" czy "Meridzie Walecznej".

/ 10Kręte ścieżki miłości

Obraz
© AKPA

Jak czytamy w "Życiu na Gorąco", Stanisława Radwana (na zdjęciu), przyszłego męża, poznała już podczas studiów na krakowskiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. On był wówczas dyrektorem Starego Teatru w Krakowie, ona studentką trzeciego roku. Nie przyszło jej do głowy, że wiele lat później zostanie jego żoną.

Wtedy była szaleńczo zakochana w starszym o dziesięć lat koledze po fachu. Z Janem Korwin-Kochanowskim wzięła ślub w 1990 roku. Wzajemna fascynacja wypaliła się niedługo później, a związek z aktorem rozpadł niemal z dnia na dzień.

- Byłam naprawdę bardzo młoda, naiwna i, jak mi się dziś wydaje, dość niedojrzała. Ale podjęłam decyzję z czystego serca - wyznała po latach.

/ 10Zakazane uczucie

Obraz
© AKPA

Jak czytamy w "Życiu na Gorąco", miesiąc po ślubie poznała miłość swojego życia. To wówczas skradł jej serce wspomniany wcześniej Stanisław Radwan (na zdjęciu). Jak przyznaje, zakochała się w nim "szaleńczo i do końca życia". Uczucie nie mogło w pełni rozkwitnąć. Ona była mężatką, a on starszym o 27 lat żonatym mężczyzną.

- Nie mogliśmy być ze sobą. Zdarzały się przypadkowe spotkania, ale to nie był związek. Dużo nas to kosztowało bólu i cierpliwości. Ja nawet próbowałam sobie ułożyć życie z kimś innym - przytacza słowa artystki "Na Żywo".

Mówi się, że tym kimś był Robert Kozyra - były dyrektor programowy Radia Zet, który przez pewien czas zasiadał w jury programu "Mam talent". Związek jednak nie trwał długo.

/ 10Razem przeciw wszystkim

Obraz
© AKPA

Kiedy w 2001 roku, po latach życia w nieformalnym związku powiedzieli sobie "tak", w środowisku artystycznym Krakowa zawrzało. Ślub 35-letniej Segdy i sporo starszego od niej Radwana nie został dobrze przyjęty. Nikt nie dawał im szans.

Oni jednak nie przejmowali się głosami krytyki. Sama zainteresowana nie widziała problemu w sporej różnicy wieku.

- Dla takiej kobiety jak ja nie ma lepszego afrodyzjaku niż mózg mężczyzny – przekonywała w szczerej rozmowie z "Galą".

Artystka wiernie trwa u boku męża. Nawet, gdy ostatnio jej ukochany borykał się z poważnymi kłopotami zdrowotnymi, nie opuściła go ani na chwilę. Kariera zeszła dla niej wówczas na dalszy plan.

10 / 10Nic jej nie złamie?

Obraz
© AKPA

Dzięki jej wsparciu mąż znów stanął na nogi, a ona wróciła do zawodowych obowiązków. Segda spełnia się obecnie nie tylko jako aktorka Narodowego Starego Teatru w Krakowie, ale jest także profesorem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego. Nie oznacza to, że całkowicie zrezygnowała z występów przed kamerami.

W tym roku wystąpiła w jednym z odcinków serialu "Komisarz Alex". Fani mają nadzieję, że na tym jednak jej telewizyjne występy się nie zakończą i już niedługo znów zobaczymy ją na ekranie.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta