"Na dobre i na złe": Ale ona wyrosła! Jak obecnie wygląda córka Burskich?

Sara jest córką aktorki Izabelli Dziarskiej i rzeźbiarza Jacka Muldnera-Nieckowskiego. Zamiłowanie do sztuki ma więc we krwi.

Od najmłodszych lat pojawiała się na ekranie. Już jako 6-latka uczęszczała na castingi. Na jednym z nich została dostrzeżona przez twórców "Na dobre i na złe", którzy zdecydowali się zatrudnić dziewczynkę do swojej produkcji.

Początkująca aktorka wcieliła się w postać Julki. Grana przez nią bohaterka pojawiła się w jednym z pierwszych odcinków serialu.

Dziewczynka poruszyła serce Zosi, gdy okazało się, że straciła oboje rodziców. Burscy postanowili zaopiekować się małą. Po ślubie zaadoptowali ją i przyjęli do swojej rodziny.

Dzięki sukcesowi produkcji Dwójki Muldner niemal z dnia na dzień stała się popularna. Sympatyczna dziewczynka przestała być anonimowa. Zamiast w szkolnej ławce, zobaczyć ją można było na imprezach promocyjnych z udziałem znanych aktorów. Przebywanie i występowanie na ekranie u boku sław wcale jej jednak nie peszyło.

- Występuję z różnymi gwiazdami. Gdybym zaczęła się przejmować tym, jak kto jest znany, to nie mogłabym grać - żartowała.

W 2007 roku Sara podjęła trudną dla siebie decyzję o odejściu z "Na dobre i na złe". Była już zmęczona występami w produkcji.

- Różnie to bywało, jak w każdym serialu. Nie da się przez lata uniknąć rozmaitych "wpadek". Na przykład rezygnowałam z jakiejś roli, bo kolidowała ze zdjęciami do "Na dobre...", a potem, w przeddzień albo tego samego dnia okazywało się, że moje sceny wypadają, bo "są zmiany" - wspominała w jednym z wywiadów.

Muldner miała dość ograniczeń związanych z graniem w serii. Przeszkadzało jej jednak przede wszystkim to, że przez widzów była utożsamiana wyłącznie z jedną rolą.

Szybko pojawiły się głosy, że młoda aktorka gwiazdorzy na planie i nikt nie chce już z nią grać. Okazało się jednak, że powód pożegnania Sary z rodziną Burskich był zupełnie inny.

Muldner zdecydowała się wyjechać z kraju, by za granicą studiować aktorstwo. Dla uczennicy szkoły francuskiej Paryż był wymarzonym miejscem do nauki.

Kiedy Sara odeszła z serii, scenarzyści wysłali jej bohaterkę do Australii. Dziewczyna nigdy nie wróciła do Leśnej Góry.

Co w tym czasie działo się z aktorką? Zajęcia w szkole teatralnej tak bardzo ją absorbowały, że nie miała czasu na występy w kolejnych produkcjach. Wszystko zmieniło się w 2009 roku. To wtedy Muldner przyjechała do Polski, by pojawić się w nowej produkcji TVP.

Sara wystąpiła w jednym z odcinków serialu "Przystań", w którym zagrała zakochaną w swoim nauczycielu 15-letnią uczestniczkę obozu kajakarskiego. Na ekranie aktorkę podziwiać można było w samym bikini. Z tej strony widzowie jeszcze jej nie znali...

Rola w "Przystani" okazała się jedynie jednorazowym występem, po którym Muldner znów zniknęła z ekranów na kilka lat.

Obecnie nie gra na stałe w żadnym serialu. Wiosną 2013 roku widzowie TVN mogli ją zobaczyć w 15. odcinku 2. sezonu serialu "Lekarze".

Czy to oznacza, że była dziecięca gwiazda myśli o przyjeździe na stałe do kraju?

Jak na razie, nic na to nie wskazuje. Być może po zdobyciu dyplomu, zdecyduje się powrócić w rodzinne strony.

Aż trudno uwierzyć, że w maju Muldner świętowała 24. urodziny. Chociaż bardzo wyrosła od czasu występów w "Na dobre i na złe", wciąż rozpoznać w niej jednak można dawną serialową bohaterkę.