Muzyk Scorpions w więzieniu! Skazany za obrazę islamu
None
James Kottak wpadł w poważne tarapaty
James Kottak, perkusista legendarnego zespołu Scorpions, trafił na miesiąc do dubajskiego więzienia po tym, jak został skazany za obrażanie islamu - donosi serwis The National. Jak do tego doszło?
3 kwietnia muzyk pojawił się lotnisku w Dubaju, aby stamtąd udać się do Bahrajnu. Dwa dni później miał wystąpić wraz z zespołem podczas koncertu z okazji Formula One Grand Prix. Nie dotarł jednak do celu swojej podróży. Poważne problemy zaczęły się, gdy artysta zamiast do hali odlotów trafił do hali... tranzytowej. Kiedy ujrzał pasażerów z Pakistanu i Afganistanu, zaczął ich obrażać i przeklinać. Nazwał ich "niewykształconymi muzułmanami" i oburzył się wizją wspólnej podróży.
Ale to nie wszystko! Mimo usilnych próśb i reakcji pozostałych osób na lotnisku, Kottak nie zamierzał się uspokoić.
AR/KŻ
Nie potrafił trzymać języka za zębami
Gdy perkusiście nie udało się nikogo sprowokować słowami, przeszedł do czynów. W pewnym momencie uznał, że tylko ściągnięcie spodni i wypięcie się tyłem w kierunku ludzi, może sprawić, że pozostali pasażerowie dobitnie zrozumieją, że nie zamierza z nimi wejść na pokład jednego samolotu. Oprócz tego wymachiwał przed nimi środkowym palcem.
Jeden z pracowników lotniska przyznał, że Kottak zatkał również swój nos i powiedział, że nie ma szans, aby podróżował z ludźmi innej narodowości. Zauważył także, że muzyk kilka razy głośno przeklinał na hali przylotów.
- _ Nie kierował on swoich słów do konkretnej osoby, ale do całego ogółu. Był wtedy bardzo nerwowy_ - powiedział.
Po chwili policja zatrzymała agresywnego muzyka. Okazało się, że członek zespołu Scorpions wypił wcześniej pięć kieliszków wina. Taka ilość alkoholu wystarczyła, aby przestał panować nad swoim zachowaniem.
Nie przyznał się do winy
Mimo dowodów i zeznań świadków w rozmowie z prokuratorem muzyk nie przyznaje się do winy.
- Nie pamiętam, żebym mówił te słowa. Nie pokazywałem też środkowego palca.
Kottak odpiera również zarzuty o ściągnięcie spodni w miejscu publicznym.
- To nieprawda. Podciągnąłem jedynie do góry koszulę, aby w spontanicznym akcie pokazać tatuaż na moich plecach ze słowami "rock and roll forever". Nie ma szans, abym powiedział takie zwroty na temat muzułmanów. Nieważne, czy byłem pijany, czy nie. Przyznaję się, że piłem alkohol, ale odrzucam dwa inne oskarżenia, nie zrobiłem tego! - bronił się.
Sąd stanął po stronie upokorzonych pasażerów i wydał niekorzystny dla muzyka wyrok.
Kottak trafił za kratki
Perkusista został ukarany grzywną w wysokości 2 tysięcy dirhamów za picie alkoholu bez zezwolenia (około 1600 złotych). Wkrótce zostanie też deportowany z terytorium Dubaju. Jako że trafił do aresztu niemal natychmiast po zatrzymaniu na lotnisku, czyli 3 kwietnia, to za kratkami spędzi jeszcze tylko kilka dni.
Nieobecność perkusisty nie spowodowała jednak zawieszenia trasy koncertowej zespołu. Kottaka zastąpił Mark Cross znany m.in. z Firewind, Helloween, Metallium i Tainted Nation.
AR/KŻ