"Must be the music": 3. półfinał przed nami. Kogo zobaczymy w niedzielę?
Do czterech wykonawców, którzy już są finalistami 5. edycji Must be the music, w najbliższą niedzielę dołączy kolejna dwójka. Zobaczcie kto powalczy o wasze głosy i finał.
Bezkompromisowi, ostrzy a jednocześnie nieco wykręceni, tacy są członkowie zespołu Materia, który widzów i jurorów zaskoczył w eliminacjach metalową interpretacją klasyka „Na Wojtusia z popielnika”. Było mocno i soczyście, tylko czy teraz uda się to powtórzyć? W półfinale powinniśmy usłyszeć ich w swoim repertuarze – piosence „Shayba".
Natalia Pikuła ze Zbąszynia jest na pewno niepokorna i chyba wciąż poszukuje swojej muzycznej drogi. W eliminacjach jurorów kupiła bardziej osobowością, niż klasykiem „Hit the Road Jack” który wykonała. „Poprawne to było, ale nic więcej, tak to odśpiewałaś” – usłyszała od Kory. Zdecydowanie Natalia ma jednak w sobie to coś, co czyni ją na scenie wyjątkowo i przyciąga wzrok. W półfinale zdecydowała się pozostać w ambitnej muzycznej stylistyce i wykonać "Son of a Preacher Man" Arethy Franklin.
„Salem” zespołu Sayes – młodych chłopaków z Tarnowa - to jedna z tych kompozycji z eliminacji, które mają spore szanse by stać się przebojami. Jurorom ta piosenka wpadła w ucho. Alternatywne rockowe granie plus świetny refren i test co podkreślali jurorzy „w końcu nie o niczym”. Parę prostych akordów, a w ich muzyce jest spora siła. W niedzielę zagrają swoją piosenkę „Ostatni raz”.
Słowiańska muzyka to ich specjalność, a połączenie różnych wpływów i kultur tworzy mieszankę iście wybuchową, o czym można było przekonać się oglądając eliminacyjny występ Propabanda East Collectiv. Było energetycznie i bałkańsko. Zespół tworzy pięciu panów i bardzo ładna wokalistka Justyna Jary, pochodzą z Warszawy. Jeżeli lubicie taką muzykę powinniście zobaczyć jak wypadną w półfinale w kolejnej własnej kompozycji.
Future Folk, to zespół bratanka Sebastiana Karpiela Bułecki – Stanisława, który do programu przyjechał z Zakopanego. Stanisław to zapalony narciarz freestylowy, wokalista i muzyk. W muzyce którą tworzą wspólnie w Future Folk stawia na połączenie tradycji z nowoczesnością czego próbkę dali wykonując w eliminacjach góralską klasykę „W murowanej piwnicy”. Jurorzy byli na TAK, a urodą Stanisława zachwycała się Kora. W półfinale zespół zagra własną piosenkę „Dukaty”.
Łukasz „Starszy” Ryś swoją muzykę tworzy i pisze teksty od kilku lat. Na youtubie jego piosenki mają po kilka milionów wyświetleń. W eliminacjach pokazał jedną z lepszych swoich kompozycji „Nasze bloki” Jurorzy docenili jego testy za prawdę i szczerość i pochwalili jego ….śpiew. Na „NIE” była tylko Kora, która powiedziała: „Mnie i mojemu misiowi się to nie podoba i więcej nie powiem nic”. W półfinale będzie rapował swój kolejny utwór „Miasta nocą”
Susanna i Aleksader to duet o tyle nietypowy co przejmujący. Dwie osoby, które kochają muzykę spotkały się w Internecie i zaiskrzyło….Od jakiegoś czasu pracują już razem a ich wspólny występ w programie był jak to ujął Wojtek Łozowski był „Magiczny…” Jedno „sprawiedliwe” NIE, dostali od Kory choć nie do końca wiadomo za co. Wrażliwość, przepiękny przejmujący głos Susanny i piękny aranż Aleksandra do przepięknej piosenki Anny German „Tańczące Eurydyki” dał im półfinał. Zdecydowanie jeden z najciekawszych wykonawców tej edycji programu. W półfinale zagrają i zaśpiewają widzom jedną z własnych piosenek.
Hubert Bąk ma zaledwie 12 lat pochodzi z Włoszczowej i połowę swojego życia uczy się śpiewać. Zresztą właśnie ze śpiewaniem chciałby łączyć swoją przyszłość. Jurorzy zazwyczaj tak młodych wykonawców wysyłają do domu, proponując by zaczekali z występami. W przypadku Huberta zrobili wyjątek, dając się zarazić jego entuzjazmowi i szczerości wykonania. „Masz kawał głosu” usłyszał od Adama Sztaby, gdy w eliminacjach zaśpiewał piosenkę Loreen „Euphoria”. 4 x TAK dało mu przepustkę do półfinału w którym zmierzy się z piosenką Celine Dion.