Moro i Siwiec ciekawsze od Rozenka i Kwiatkowskiego w "Tańcu z gwiazdami"
None
Mnóstwo niespodzianek
"Taniec z gwiazdami" to program, który cieszy się ogromną popularnością. Obecność takich gwiazd jak Natalia Siwiec i Joanna Moro, dodatkowo podkręca atmosferę. Pierwszy odcinek nowej edycji okazał się być spodziewanym hitem. Z zaciekawieniem show obejrzało ponad 3,8 miliona widzów.
Ogromne emocje towarzyszyły nie tylko widzom przed telewizorami. Gorąco było i w studiu i na parkiecie, gdzie o pozostanie w programie walczyły panie. Nie zabrakło również występów specjalnych, a sporą niespodziankę sprawili widzom wieloletni prowadzący Katarzyna Skrzynecka i Piotr Gąsowski rozpoczynając show.
Kolejny weekend przyniósł drugi odcinek, w którym tym razem rywalizowali panowie. Jak się jednak okazało, szalone tańce w wykonaniu Dawida Kwiatkowskiego i Jacka Rozenka nie cieszyły się już taką popularnością.
270 tysięcy widzów mniej
Drugi odcinek tanecznego show obejrzało o 270 tysięcy widzów mniej. Czyżby Siwiec i Moro cieszyły się większym zainteresowaniem niż Kwiatkowski i Rozenek?
Emocji wcale nie było mniej. Piękne i seksowne tancerki rozgrzały parkiet do czerwoności. Szczególną uwagę przyciągały te partnerki gwiazd, którym przypadło wykonanie cha-chy. Kamila Kajak, Nina Tyrka czy Janja Lesar odważnie zaprezentowały swoje wdzięki w skąpych strojach przygotowanych przez Malwinę Wędzikowską.
Nie tylko zawodowe tancerki zawładnęły sceną. W ostatnim odcinku mogliśmy też oglądać grupowy występ pań, które zatańczyły gorącą salsę. Choć jurorzy wyjątkowo zgodnie stwierdzili, że zespołowy występ był udany, na pierwszy plan wybiła się znowu Joanna Moro.
Polsat nadal liderem
Mimo gorszego wyniku, drugi odcinek "Tańca z gwiazdami" nie można zaliczyć do porażek. Oglądało go ponad 3,5 mln widzów. Dało to stacji pozycję lidera w grupie 4+, a Polsat zgromadził przed telewizorami blisko o milion więcej widzów niż TVN.
W trakcie nadawania programu Telewizja Polsat była liderem zarówno w grupie 16-49 jak i 4+ i zanotowała prawie 25 proc. udziały w rynku, co oznacza wzrost w stosunku do ubiegłego tygodnia.
Mężczyznom było niezwykle trudno
Chyba nikogo nie zaskoczył fakt, że mężczyznom niezwykle trudno było doścignąć poziom, jakim pochwaliły się tydzień wcześniej panie. Prawie każdy z nich z trudem odnajdował się na parkiecie, a jurorzy chętnie wytykali każdy błąd i potknięcia. A tych było co niemiara! Największą porażkę poniósł Antek Królikowski. Aż trudno uwierzyć, że młody aktor dorównał umiejętnościom tanecznym Natalii Siwiec.
Od pierwszych taktów muzyki miał problemy z utrzymaniem charakterystycznego rytmu dla cha-chy i dotrzymaniem kroku żywiołowej partnerce. W pewnym momencie można było odnieść wrażenie, że Królikowski zupełnie zapomniał choreografii. Kamila Kajak-Mosejcuk była przerażona i próbowała ratować sytuację, podpowiadając Antkowi, co ma robić. Niestety, nic nie pomogło. Gdy zeszli z parkietu, tancerka spaliła się ze wstydu.
Co w następnym odciunku?
Jest niemal pewne, że kolejny odcinek przyniesie ogromną dawkę emocji. Producenci zadbają o to, żeby był równie widowiskowy jak poprzednie. Czy telewizyjne show utrzyma pozycję lidera i nadchodzący weekend również okaże się sukcesem?
Gwiazdy przygotowują się do występów cały tydzień. Kto tym razem wypadnie najlepiej? W piątkowy wieczór każdy z uczestników przedstawi inny taniec. Co na to jurorzy?