Monika Olejnik na wojnie z Karnowskimi: chce zakazać im pisania o jej biografii
None
Olejnik
Monika Olejnik znów została bohaterką okładki tygodnika "W Sieci", choć z powodu ostatniej, ukazującej ją w towarzystwie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, sprawa znalazła się w sądzie.
Jak potwierdził Michał Karnowski, zasiadający w zarządzie wydającej magazyn spółki Fratria, dziennikarka TVN wstąpiła na drogę sądową w związku ze wspomnianym fotomontażem, domagając się m.in. zaprzestania rozpowszechniania okładki oraz zakazania redakcji pisma publikacji dotyczących jej światopoglądu, biografii i życia osobistego.
Jak nietrudno się domyśleć, to ostanie żądanie stało się źródłem kolejnych podejrzeń ze strony prawicowego środowiska i tematem najnowszego wydania tygodnika "W Sieci", które pyta: "co chce ukryć Monika Olejnik?".
KŻ/AOS
Gwiazda z okładki
O sądowych działaniach Moniki Olejnik przeciwko redakcji pisma Karnowskich poinformował serwis wirtualnemedia.pl. Brat redaktora naczelnego ujawnił, że wymiar sprawiedliwości pozytywnie rozpatrzył jeden z dwóch wniosków gospodyni "Kropki nad i".
- Pierwszy dotyczy satyrycznej okładki "W Sieci" z grudnia zeszłego roku, na której Monika Olejnik została przedstawiona wspólnie z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Sąd uwzględnił to zabezpieczenie i nakazał nam zaprzestanie rozpowszechniania okładki, co zrobiliśmy- mówi serwisowi Michał Karnowski.
Jednak już do kolejnej prośby dziennikarki ograniczającej tematykę publikacji tygodnika sąd się nie przychylił, z czego satysfakcji nie kryje członek zarządu wydającej "W sieci" spółki.
Biografia Olejnik pod lupą prawicy
Domaganie się przez Olejnik zakazu pisania na temat jej światopoglądu, biografii i życia osobistego dla tygodnika, Karnowski interpretuje jednoznacznie.
- To dość kuriozalne roszczenie, przejaw dziwnego dążenia Moniki Olejnik do nietykalności- twierdzi. Dodaje też, że jak dotąd redakcja "W sieci" nie poruszała spraw dotyczących życia prywatnego gwiazdy TVN, a impulsem do przyjrzenia się jej życiorysowi była publikacja autorstwa Doroty Kani, Jerzego Targalskiego i Macieja Marosza.
- Nigdy natomiast nie pisaliśmy i nie będziemy pisać o jej życiu prywatnym, rodzinnym czy intymnym. Omawialiśmy co prawda środowisko, z którego się wywodzi, ale jedynie referując to, co ustalili autorzy książki "Resortowe dzieci" - podkreśla Karnowski.
Monika Olejnik: ulubienica prawicy?
Przypomnijmy, że wydana pod koniec grudnia ub.r. książka szybko stała się bestsellerem i wywołała ogromne kontrowersje. Monika Olejnik znalazła się na okładce i tej publikacji, którą zresztą porównała do "dziennikarskiej prostytucji", a ich autorów nazwała "żałosnymi frustratami robiącymi biznes na kłamstwach". Na początku 2014 roku zapowiedziała przeciwko nim pozew.
Sądową batalię z twórcami "Resortowych dzieci" wcześniej wygrał inny bohater okładki, Jacek Żakowski. Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał na rok publikacji książki z wizerunkiem dziennikarza "Polityki".
KŻ/AOS