Pracowała w TVP. Gdy złożyła wypowiedzenie, usłyszała, że to dziwactwo
Po krótkiej przygodzie z filmem Monika Luft związała się z Telewizją Polską. Przed laty prowadziła m.in. "Kawę czy herbatę". Ale długo w TVP nie zabawiła.
Pracowała w TVP. Gdy złożyła wypowiedzenie, usłyszała, że to dziwactwo
Monika Luft zaczęła współpracować z TVP w latach 90. Była jedną z czołowych twarzy pierwszego programu śniadaniowego w polskiej telewizji, czyli "Kawa i herbata", obok m.in. Iwony Schymalli, Piotra Gembarowskiego czy Krzysztofa Dużyńskiego. Ten ostatni został jej drugim mężem (po rozwodzie z Krzysztofem Luftem). - Któregoś dnia spotkaliśmy się, żeby omówić scenariusz. Szybko okazało się, że mamy wiele wspólnych tematów - wspominała przed laty.
Luft po jakimś czasie została w przykrej atmosferze poinformowana, że nie ma dla niej pracy w TVP. Jak to dziś wspomina? Można być zaskoczonym tym, jak ocenia działalność TVP za czasów rządów PiS.
Majka Jeżowska o wysokich zarobkach w TVP. "To jest nieprzyzwoite"
Monika Luft o TVP
Luft w rozmowie z Plejadą opisała, jak wyglądało rozstanie z pracodawcą. - Ówczesny dyrektor TVP1 zapowiedział, że odczyta listę osób, które będą dalej pracować. Mojego nazwiska nie wyczytał. Ale nie byłam tym specjalnie zaskoczona. Między mną a owym dyrektorem była totalna przepaść ideowa - opowiada.
Przyznała, że spodziewała się tego, że prędzej czy później będzie wykreślona z listy pracowników TVP. Pytana o to, czy stało się tak przez polityczną działalność pierwszego męża, Krzysztofa Lufta, powiedziała, że tak mogło być. - Zapewne był to pewien rodzaj zemsty, ale nie zakomunikowano mi tego wprost. A ja nie dopytywałam o powody tej decyzji. Miałam już trochę dość tego, co działo się na Woronicza - skomentowała.
O rozstaniu z TVP
Luft nie czekała, aż przedstawią jej dokumenty z wypowiedzeniem - sama je złożyła.
- Usłyszałam, że to dziwactwo – że takich rzeczy się nie robi. Ludzie, którzy wtedy pracowali w TVP, uważali, że nie powinnam rezygnować z etatu i odchodzić z dnia na dzień. Ja natomiast byłam przekonana, że złożenie wypowiedzenia to jedyna słuszna decyzja. Nie chciałam czekać w jakiejś "zamrażarce" - mówi.
Jej kariera telewizyjna zahamowała. Chwilę pracowała w stacji Tele5, a potem poprowadziła Sopot TOP Trendy, ale dużego kontraktu na prowadzenie telewizyjnego programu już nie dostała. - Szybko pogodziłam się z tym, że przed kamerą pracować już raczej nie będę - wspomina.
Luft o dzisiejszej TVP
Monika Luft zamknęła rozdział pod tytułem "telewizja", a także ten o nazwie "polityka". Przypomnijmy, że w 2020 przez kilka miesięcy była rzeczniczką prasową Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
W wywiadzie Luft została zapytana, jak ocenia działania pracowników dzisiejszej TVP. Tych niemal codziennie krytykuje się za prowadzenie rządowej propagandy, bliskie kontakty z politykami prawicy itp.
- Standardy w TVP nigdy nie były takie, jakbym sobie życzyła. Nie mam poczucia, że przez ostatnich osiem lat coś tam diametralnie się zmieniło. Owszem, media publiczne informowały o rzeczywistości z punktu widzenia bliskiego partii rządzącej, ale – raz jeszcze podkreślę – tak było zawsze. Poprzednio Telewizja Polska ukochała sobie Donalda Tuska, a wcześniej – Aleksandra Kwaśniewskiego. Ja to pamiętam. Inni może nie. Albo udają, że nie - przyznaje Luft.
Luft o dziennikarzach TVP
Pytana o to, jakie ma zdanie o osobach pracujących w TVP - takich jak Danuta Holecka czy Michał Rachoń - którym często odmawia się nazywania ich "dziennikarzami", odparła:
- Jeśli tak, to na miano dziennikarzy nie zasługują również osoby związane z TVN-em. W zasadzie jestem zwolenniczką mówienia raczej o pracownikach mediów. Można się z nimi zgadzać lub nie. Można ich lubić lub nie. Ale nie zmienia to faktu, że jedni i drudzy pracują w mediach.
I dodała: - Pracownicy mediów na ogół nie kryją się ze swoimi poglądami i tak bardzo identyfikują się z partiami czy ideologiami, że ich działalność zawodowa staje się ściśle temu podporządkowana. Ci, którzy decydują się być twarzami programów najbardziej zaangażowanych w walkę polityczną, utożsamiani są z konkretnymi opcjami politycznymi. Dziennikarze, którzy próbują się z tego schematu wyłamywać, nieraz zbierają za to cięgi w swoich "bańkach". Bywa, że składają potem publiczną samokrytykę.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o "Zabójcy" Davida Finchera, "Informacji zwrotnej" z Arkadiuszem Jakubikiem oraz ostatnim sezonie "The Crown", gdzie, spoiler, ginie księżna Diana. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.