"Modelowa ekipa": Koniec z fałszem Instagrama! Piękno modelek idzie w parze z walką o przetrwanie
Oto nadchodzi nowe pokolenie, albo i najpoważniejsza telewizyjna konkurencja Kardashianek - bohaterki „Modelowej ekipy”. Tytuł nowego reality-show na kanale E! być może brzmi trywialnie, niemniej nie ma w sobie nic z bajkowej (wręcz banalnej) obłudy, którą powszechnie charakteryzuje się świat modelingu.
Każda z kobiet, którą poznamy w „Modelowej ekipie”, marzy o tym, żeby stać się jedną z gwiazd wybiegu Victoria’s Secret. Podobno nic tak nie gwarantuje długowiecznej, niczym niezachwianej kariery modelki w USA, jak wspomniany powyżej sezonowy wybieg. Początkujące piękności walczą o pozycję i życie, którego doczekały się Miranda Kerr, Behati Prisloo, Geisel Bundchen, wszystkie dotychczasowe partnerki Leonarda DiCaprio, a także jedna z najmłodszych multimilionerek na świecie - 21-letnia Kylie Jenner.
„Modelowa ekipa” udowodni, że piękno i rozpacz idą w parze. Za instagramowym idealnym portretem życia najpiękniejszych kobiet świata kryje się dramat, problemy rodzinne, walka z samym sobą i konflikty zawodowe. Na planie zdjęciowym nikt nie sprzyja tym długonogim pięknościom, a one same muszą walczyć o pozycję i szacunek przełykając łzy. Debiutantki czy też byłe Miss Świata, jak 26-letnia Olivia Culpo, która również jest bohaterką „Modelowej ekipy”, bezpruderyjnie odsłaniają codzienne życie w świecie mody, gdzie szampan i kawior przejadł się wszystkim już dawno.
W czasach ogromnej popularności mediów społecznościowych kariera modelek nie kończy się na wybiegu. Dziewczyny wzbudzają zainteresowanie milionów obserwatorów swoim stylem życia i urodą, niejednokrotnie wpędzając zwykłych zjadaczy chleba w kompleksy, ustanawiając tym samym nieadekwatne standardy piękna. W tym świecie nie ma wygranych, a perfekcyjne życie jak z obrazka, które obserwujemy na Instagramie, to bardzo często przykrywka dla problemów rodzinnych, depresji, braku pewności siebie i konfliktów na tle zawodowym. Cena sławy u młodych, pięknych kobiet z okładek okazuje się bardzo wysoka.
Miss Świata z 2012 roku, Amerykanka Olivia Culpo w rozmowie z WP.PL zdradza cienie życia na wybiegu w świetle reflektorów:
"Oczywiście, że nawet modelki są zakompleksione. Ale kompleksy to nie dokońca odpowiednie słowo. Nasze przetrwanie zależy od naszego wyglądu. Jeżeli wstydzimy się czegoś lub nie jesteśmy pewne własnego ciała lub jakiejś jego części - to dotykamy wtedy kwestii być albo nie być. Nie zarobię. Co włożę do garnka? Nie tylko wszyscy dokoła mówią nam, jak mamy wyglądać, ale jeszcze w nas samych nie ma wystarczającej siły, żeby czasami sobie powiedzieć, że dłuższy palec u stopy jest też okej i możemy go polubić. Cieszę się, że powstał program „Modelowa ekipa”, ponieważ oczyści to wielu z nas z fałszu i obłudy. Dla mnie to bardzo odświeżające i zdrowe podejście do kariery jaką jest modeling. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi."
Kolejna bohaterka, Devon Windsor, amerykańska modelka znana już z kampanii reklamowych Victoria’s Secret, tłumaczy WP.PL, w jaki sposób radzi sobie z odrzuceniem, z którym styka się na porządku dziennym:
„Potrzeba czegoś więcej niż tylko pięknej buzi i prostych włosów, żeby przetrwać w tej branży. Tego typu świadomość może także wykończyć psychicznie. Nigdy nie jest wystarczająco dobrze. Zawsze może być lepiej. Zawsze może być ładnej lub bardziej unikatowo, ekskluzywnie. Zostałam odkryta w wieku 14 lat. Dzisiaj w wieku 24 lat chyba udało mi się zbudować pancerz, który broni mnie przed okrucieństwami tego zawodu. Wszyscy pragną zepchnąć cię z wybiegu i patrzeć jak upadasz - w mniej lub bardziej dosłowny sposób.”
Na pytanie, co było dla niej najtrudniejsze do pokonania lub też do zaakceptowania w branży modelingu, Windsor odpowiada:
„Nieustająca krytyka. Akceptacja tego, że to ma miejsce, była dla mnie chyba największym wyzwaniem. Jak pewnie dla wielu innych dziewczyn w tym zawodzie. Ilość krytycznych uwag, od tylu osób, każdego dnia, dosłownie każdego dnia - jest niewyobrażalna. Jesteśmy odrzucane i krytykowane codziennie. Prosto w twarz i za naszymi plecami. Słowa padają ze strony klientów, agentów, przyjaciół, rodziny. Każdy myśli, że ma prawo ci powiedzieć, co myśli o tobie i twoim wyglądzie. Jesteśmy nieustającą oceniane i w większości przypadków - odrzucane. To potrafi złamać psychikę.”
Jak poradziłaś sobie z tym problemem?
„Wciąż staram się nie brać tego do siebie. To ciągła walka, żeby być ponad tym. Niemniej odrzucenie boli jak cios nożem - za każdym razem tak samo dotkliwie. Do tego dochodzi też samotność. Bycie zawodową modelką to nie tylko piękno pokryte diamentowym lukrem. To w zasadzie wyczerpująca praca bez poczucia stabilizacji.”
Na pytanie, co dodaje ci otuchy w ciężkich momentach, przepiękna Devon śmiejąc się mówi: „Muzyka country! Widzisz, wszyscy jesteśmy tylko ludźmi”.