"Miś": Wesoły Romek był wielką zagadką. Kim był i co się z nim stało?
W "Misiu" przewinęła się cała masa niezapomnianych postaci, które skradły serca widowni. Najlepszym tego przykładem jest rozśpiewany Wesoły Romek. O tym, kim był i jak trafił do filmu, przez lata krążyły legendy.
27.07.2019 | aktual.: 27.07.2019 16:29
"Dzień dobry, cześć i czołem. Pytacie, skąd się wziąłem. Jestem Wesoły Romek, mam na przedmieściu domek. A w domku wodę, światło, gaz. Powtarzam zatem jeszcze raz…". Przyśpiewka z kultowego "Misia" zabrzmi po raz kolejny w sobotę 27 lipca o 20:35 w Telewizji WP. Występ Wesołego Romka zna chyba każdy, choć aktor stojący za tą postacią przez lata pozostawał praktycznie nieznany, a o jego życiorysie krążyły legendy. Dopiero po latach Maciej Miłosz na łamach "Życia Warszawy" opublikował wyniki śledztwa, które pokazały Wesołego Romka z zupełnie nieznanej strony.
Naprawdę nazywał się Zbigniew Bartosiewicz i urodził 2 stycznia 1930 r. na warszawskiej Pradze. Podobno w czasie wojny był łącznikiem (pseudonim "Basieńka"), ale informacje na ten temat potwierdzał jedynie sam zainteresowany.
Zanim trafił do filmu pracował m.in. jako cenzor, akwizytor i fachowiec od remontów. Prze pewien czas pisywał do "Expresu Wieczornego". Ale nie zagrzał tam miejsca, bo okazało się, że opisywane przez niego interwencje dotyczą… Zbigniewa Bartosiewicza.
Zobacz także: Krystyna Podleska: Aktorka ''Misia'' została sklepową
– Miał talent. Był moczymordą, ale nie sposób go było nie lubić – powiedział Miłoszowi reżyser Krzysztof Wojciechowski. "Barłoga", bo tak znajomi mówili na Bartosiewicza, debiutował przed kamerą w "Antykach". Później Wojciechowski zaprosił go do obsady "Rogu Brzeskiej i Capri" (na zdjęciu powyżej). Łącznie wystąpił w 12 produkcjach filmowych i telewizyjnych. I praktycznie za każdym razem "grał" samego siebie – ulicznego cwaniaczka i pijaka.
Rola Wesołego Romka miała początkowo przypaść znajomemu, który zrezygnował po kilku dniach prób i oddał ją Bartosiewiczowi. "Barłoga" okazał się stworzony do tej roli i wkrótce cała Polska pośpiewywała "Jestem Wesoły Romek…".
Występ w "Misiu" nie zmienił jednak jego życia. Znajomi Bartosiewicza mówili o nim, że nie był "groszolubem" i nie przywiązywał wagi do dóbr materialnych. Nawet kiedy mu się lepiej wiodło, ciągle pomieszkiwał u znajomych, a dzień zaczynał od kaca i pół litra wódki.
Miał duszę artysty, był barwną, ale i tragiczną postacią. W 1997 r. po kilkunastu latach nieobecności na ekranie zagrał w "Historii o proroku Eliaszu z Wierszalina", ale na co dzień zajmował się akwizycją. I piciem.
Zmarł w maju 1997 r. po ataku padaczki alkoholowej, do którego doszło na klatce schodowej. Miał 67 lat.
Oglądaj film "Miś" w Telewizji WP w sobotę 27 lipca o 20:35. Stacja dostępna jest naziemnie na ósmym multipleksie (MUX8), na platformie NC+ (kanał: 73) oraz w najlepszych sieciach kablowych, w tym m.in.: UPC (kanał 116/158), Vectra (128), Multimedia (38), Netia (30), Inea (28), Toya (25) oraz wielu innych.