"Minęła dwudziesta": polityk PO złożył skargę na program
Skarga dotyczy programu TVP Info "Minęła Dwudziesta" z 4 czerwca bieżącego roku. We wspomnianym odcinku zaproszeni goście, działacze opozycji demokratycznej w PRL Ryszard Majdzik i Adam Borowski oraz Jan Rulewski (obecnie senator PO) mieli rozmawiać o znaczeniu wyborów przeprowadzonych w 1989 roku. Sprawą zainteresował się portal wirtualnemedia.pl, który także zrelacjonował kontrowersyjną dyskusję.
15.06.2016 | aktual.: 15.06.2016 11:47
-_ Panie Rulewski, to jest pana wina, ponieważ dogadaliście się, ochroniliście siepaczy obcej władzy, którzy tutaj byli i służyli Moskwie, nie Polsce!_ - grzmiał w programie Ryszard Majdzik. - Rozkradliście majątek, zadłużyliście Polskę, poniszczyliście zakłady pracy! To było dogadane, żeby zniszczyć nawet kolebkę "Solidarności" jaką jest Gdańsk! To co było dobre dla Polski zniszczyliście! - dodał.
W reakcji na mocne słowa do dyskusji włączył się prowadzący, Adrian Klarenbach.
- Przepraszam, nie powinienem w ogóle wyrażać emocji, zrobię to tylko raz. W 1989 roku miałem lat szesnaście, w 1988 - piętnaście. Uwierzyłem wam i zaufałem, i po to z tymi plakatami biegałem, malowałem szmaty i transparenty, żeby jednak coś się w tym kraju zmieniło. Po 1992 roku straciłem na to nadzieję. Proszę mi odpowiedzieć, czy jestem winny sam sobie, czy wy jesteście winni jako "Solidarność"? Wtedy weszliście i to zepsuliście – zwrócił się do Rulewskiego, polityka PO.
Choć senator Rulewski pochwalił młodzieńczą postawę dziennikarza, ten odparł krótko: Znów emocjonalnie się do tego odwołam, bo rozmawiałem z ludźmi swojego pokroju i rocznika. Proszę mi wierzyć, że postąpiliby zupełnie inaczej, gdyby mieli taką wiedzę.
- Cieszę się, że mam takich przeciwników jak pan, panie Rulewski, którego uważałem kiedyś za bohatera. A teraz chętnie wsadziłbym pana do kryminału za to, że pozwalał pan na krzywdy ludzkie - stwierdził Ryszard Majdzik. - Naród polski nie jest głupi, ocenił was w tych wyborach i oceni was w przyszłości. Ja panu radzę, żebyście spakowali się i wyjechali, bo kiedyś będziemy was rozliczać. Już niedługo. Będziemy wydawać wyroki uczciwe na tych, którzy rozkradli majątek narodowy i 4 czerwca 1989 roku oszukali Polaków w wyborach, w których wybrano agenturę- zakończył wypowiedź.
Jan Rulewski wyznał później na łamach "Newsweeka", że złożył na program skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Polityk stwierdził, że prowadzący audycję wystąpił w roli sekundanta, a nie gospodarza. - Choć zapewniano mnie, że poziom audycji będzie wyższy, szybko okazało się, że jej celem jest zgromadzenie sojuszników, do których zaliczał się też pan redaktor i przedstawienie jednego spojrzenia na wydarzenia 4 czerwca 1989 roku – powiedział.
- Zgodnie z procedurą rozpatrywania skarg, KRRiT zanalizuje przedmiot skargi, dopiero wówczas zdecyduje o dalszym postępowaniu – poinformowała portal wirtualmemedia.pl rzecznik prasowa KRRiT, Katarzyna Twardowska.
TVP natomiast przyznała, że Klarenbach podczas programu uległ emocjom i temperaturze dyskusji. - Uważamy jednak, że nie było to działanie wynikające z braku obiektywizmu czy sprzyjaniu jednej ze stron gorącego sporu. Jesteśmy zdania, że sytuacja miała charakter incydentalny, zwłaszcza że dotyczyła dziennikarza, którego cechuje zwykle wyjątkowe opanowanie, bezstronność i rzetelność – napisało portalowi biuro prasowe stacji. Telewizyjna Agencja Informacyjna nie będzie wyciągać konsekwencji wobec dziennikarza.
Zobacz także: Bogumiła Wander o obecności w mediach